Komisja Europejska podjęła w środę decyzję, by zarekomendować zamrożenie 7,5 mld euro z polityki spójności dla Węgier. Komisja przedstawiła w środę Węgrom ocenę w ramach procedury mechanizmu warunkowości.
"Komisja stwierdza, że pomimo podjętych działań nadal istnieje ryzyko dla budżetu UE, biorąc pod uwagę fakt, że środki zaradcze, które należy jeszcze zastosować, mają charakter strukturalny i horyzontalny. (…) W rezultacie Komisja postanowiła podtrzymać swoją pierwotną propozycję z 18 września, dotyczącą zawieszenia 65 proc. zobowiązań na trzy programy operacyjne w ramach polityki spójności na kwotę 7,5 mld euro" – czytamy w komunikacie KE.
Rada UE będzie miała teraz czas do 19 grudnia na głosowanie w tej sprawie. Do wprowadzenia w życie zawieszenia funduszy wymagana jest większość kwalifikowana.
KE podała, że domaga się m.in. wdrożenia środków zwalczania korupcji, które obejmują tworzenie nowych, niezależnych organów wyposażonych w narzędzia i zdolności do działania, podczas gdy władze publiczne tego nie robią.
Komisja chce też wprowadzenie możliwości zakwestionowania przez każdego w sądzie decyzji śledczych lub prokuratorów o odmowie prowadzenia dochodzenia lub ścigania oraz "znacznego zwiększenia ilości informacji wymaganych od urzędników publicznych przy składaniu oświadczeń majątkowych".
Inne postulaty to: działania na rzecz poprawy konkurencji i przejrzystości w zamówieniach publicznych, wzmocnione przepisy dotyczące konfliktów interesów, zwiększone wymagania dotyczące audytu i kontroli oraz wykorzystanie narzędzia Komisji do oceny ryzyka Arachne, programu informatycznego, który wspiera państwa członkowskie w ich działaniach w zakresie zwalczania nadużyć finansowych, umożliwiając im gromadzenie danych na temat ostatecznych odbiorców środków, wykonawców, podwykonawców i beneficjentów.
Unijni urzędnicy domagają się również zapewnienia Europejskiemu Urzędowi ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF) skutecznego prowadzenia dochodzeń na Węgrzech.
Osobną kwestię stanowią wymagania KE dotyczące niezawisłości sędziowskiej. W tym wypadku KE chce zwiększenia uprawnień Krajowej Rady Sądownictwa, "ograniczenia bezprawnych wpływów i uznaniowych decyzji oraz zapewnienia bardziej obiektywnego i przejrzystego zarządzania sądami".
Domaga się też reformy funkcjonowania Sądu Najwyższego "w celu ograniczenia ryzyka wpływu politycznego", zniesienia roli Trybunału Konstytucyjnego w zakresie kontroli prawomocnych orzeczeń sędziów na wniosek władz publicznych oraz usunięcia możliwości rozpatrywania przez Sąd Najwyższy pytań, które sędziowie zamierzają skierować do Trybunału Sprawiedliwości UE.