Reklama

Świat

Polscy strażacy w Czechach: sytuacja jest już lepsza

Marcin Chomiuk / PAP
Dodano: 28.07.2022
65357_28li10
Share
Udostępnij
Sytuacja pożarowa w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria na pewno jest lepsza, a pożar jest coraz mniejszy – powiedział PAP dowódca grupy ratowniczej PSP i Policji w Czechach bryg. Tomasz Traciłowski z Państwowej Straży Pożarnej. Dodał, że w czwartek polska grupa zajmuje się głównie dogaszaniem.

Strażacy poinformowali w czwartek, że pożar w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria nie rozszerza się, ale wciąż powstają skupiska ognia. Pożar gasi 7 śmigłowców, w tym polski Black Hawk. Po porannych mgłach do akcji przystąpiły dwa włoskie samoloty gaśnicze.

Jak powiedział w rozmowie z PAP dowódca grupy ratowniczej PSP i Policji w Czechach bryg. Tomasz Traciłowski, w czwartek w związku ze znacznym zadymieniem polska grupa rozpoczęła loty dopiero o godz. 10.45 i pracuje w tym samym sektorze o powierzchni kilku kilometrów kwadratowych, w pobliżu miejscowości Hřensko. "Naszym pierwszym zadaniem z rana było dogaszanie zarzewi ognia. Teraz dostaliśmy ten sam rejon, ale nieco bardziej poszerzony na wschód, z tymi samymi zadaniami" – zaznaczył Traciłowski.

Dodał, że obecnie w miejscu pożaru nie ma już płonących dużych połaci terenu, a raczej pojedyncze zarzewia ognia. "Z racji tego, że pomiędzy tym, co spalone wciąż są jakieś żywe pojedyncze drzewa jest ryzyko, że ogień może nam uciec poza sektor. Stąd konieczność, żeby to poprzelewać wodą" – powiedział.

Dowódca podkreślił, że problemem nie jest powierzchnia, ale trudność terenu. "Mamy górki, dołki, skały, drzewa, jary czy wąwozy. Nie wszędzie z dołu da się wejść" – mówił.

Pytany o to, kiedy polska załoga zakończy misję zaznaczył, że wstępnie była ona szacowana do soboty, ale nie jest wykluczone, że będzie konieczność jej nieznacznego przedłużenia. W takim wypadku najprawdopodobniej pozostanie ta sama załoga. Gdyby jednak misję trzeba było znacznie przedłużyć polski śmigłowiec najprawdopodobniej pozostałby na miejscu, zaś personel zostanie podmieniony.

Polscy policjanci i strażacy wylecieli we wtorek po południu z Warszawy policyjnym śmigłowcem S-70i Black Hawk. Maszyna jest wyposażona w specjalny zbiornik na wodę tzw. bambi bucket o pojemności około 3 tys. litrów.

Szef czeskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych Vit Rakuszan powiedział we wtorek, że na apel o pomoc w gaszeniu trwającego tam od niedzieli pożaru lasu pozytywnie odpowiedziały Polska, Słowacja i Włochy.

Pożar lasów w Parku Narodowym Czeska Szwajcaria wybuchł w niedzielę rano. We wtorek dowódcy akcji ratowniczej informowali, że żywioł rozprzestrzenił się na obszarze o powierzchni ok. 30 hektarów. Nie było informacji o rannych mieszkańcach lub strażakach w rejonie objętym pożarami. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy