Od 13 do 29 czerwca Rosja zastosowała broń rakietową przeciwko Ukrainie 202 razy; to o 120 ataków więcej niż w poprzednich tygodniach czerwca – powiedział w czwartek na briefingu generał Ołeksij Hromow, wiceszef głównego zarządu operacyjnego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
Hromow wskazał, że wojska rosyjskie znacznie zwiększyły liczbę ataków rakietowych, w tym z terytorium Białorusi.
Generał powiadomił, że ponad 50 proc. używanych w tych atakach pocisków to nieprecyzyjna amunicja z czasów sowieckich. Jego zdaniem używanie nieprecyzyjnej broni powoduje ogromne straty wśród ludności cywilnej, a celem rosyjskich ataków są obiekty infrastruktury cywilnej i domy mieszkalne.
Jak podała wcześniej strona ukraińska, w poniedziałkowym ataku na centrum handlowe Amstor w Krzemieńczuku, w którym użyto nieprecyzyjnej rakiety Ch-22, zginęło co najmniej 18 osób, a dziesiątki są wciąż uznawane za zaginione.
Prezydent Rosji Wladimir "Putin żąda od swoich dowódców, by terytorium Ukrainy było ostrzeliwane w maksymalny możliwy sposób, z różnych kierunków i różnymi typami pocisków. Taka jest ich aktualna strategia – zarzucić Ukrainę wszystkim, czym się da. (…) Tego rodzaju działania mocno utrudniają zadanie siłom naszej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej" – ocenił wcześniej doradca szefa ukraińskiego MSW Wadym Denysenko, cytowany przez agencję Ukrinform.
Jego zdaniem taka intensywność ostrzałów może potrwać maksymalnie miesiąc lub dwa, zaś sprowadzanie pocisków z Białorusi potwierdza, że Rosja ma ograniczone zapasy amunicji.
Generał Hromow powiadomił w czasie czwartkowego briefingu, że Białoruś wysłała Rosji kolejną partię pocisków do ataków na Ukrainę.
„Władze Białorusi kontynuują swoje wsparcie dla Rosji w wojnie przeciwko Ukrainie. Według naszych danych w ubiegłym tygodniu przeciwnik dwoma składami kolejowymi wysłał kolejną partię pocisków na potrzeby rosyjskich wojsk okupacyjnych. Ta amunicja zostanie wykorzystana przeciwko naszym obrońcom” – oświadczył Hromow, cytowany przez agencję Interfax-Ukraina.
Zaznaczył, że Kijów na bieżąco analizuje sytuacje na Białorusi i obecnie nie widzi „oznak tworzenia zgrupowań ofensywnych na granicy”.
„Przeciwnik realizuje pewne przedsięwzięcia, zarówno bezpośrednio przy zaangażowaniu pododdziałów sił zbrojnych Białorusi, jak i – według naszej oceny – wykorzystując oddziały rosyjskie, które udają siły białoruskie” – powiedział Hromow.