Sport

Lider traci przewagę, Resovia Rzeszów pokonuje Pogoń Grodzisk Mazowiecki, derby Bielska-Białej dla Podbeskidzia. Raport z boisk Betclic 2.liga.

opracowanie AC / Źródło: Serwis informacyjny PZPN
Dodano: 05.05.2025
Foto: cwks-resovia.pl
Foto: cwks-resovia.pl
Share
Udostępnij

Resovia Rzeszów wygrywa z wiceliderem Betclic 2. ligi Pogonią Grodzisk Mazowiecki. Ewidentnie drużyna z Grodziska złapała zadyszkę i przegrała już po raz czwarty w tym roku. W kryzysie wciąż tkwi Wieczysta Kraków, a trener Przemysław Cecherz pracę z tym zespołem rozpoczął od sensacyjnej porażki z broniącą się przed spadkiem Wisła Puławy. Zapraszamy na podsumowanie 29. kolejki Betclic 2. Ligi.

Jesienią Pogoń była niepokonana, a wiosną zaczęła gubić punkty. W ostatnich pięciu spotkaniach zdobyła tylko cztery i prawie nic nie zostało z przewagi nad wiceliderem. Tym razem grodziszczanie przegrali na wyjeździe z Resovią, a obie bramki zdobył Radosław Kanach. Nie grali źle, ale zawiodła skuteczność, a do tego świetnie bronił Jakub Tetyk. – Pogoń ma dużo atutów zwłaszcza w grze ofensywnej i dla nas było kluczowe, by się przed tym zabezpieczyć. To nam się udało, a do tego byliśmy skuteczni pod bramką rywala – mówił Piotr Kołc, trener Resovii.

Porażka w Rzeszowie, a do tego zwycięstwo wicelidera sprawiły, że przewaga Pogoni nad Polonią Bytom zmalała do punktu. Śląska drużyna nie bez problemów pokonała w Kaliszu KKS 4:2. Początek ułożył się po myśli bytomian, bo po 32 minutach prowadzili 2:0. W drugiej połowie gospodarze za sprawą Kacpra Janiaka i Mateusza Wypycha wyrównali, ale ostatnie słowo należał do gości. Jakub Arak i Oliwier Kwiatkowski zapewnili Polonii trzy punkty. – Zespół wciąż się rozwija w zakresie codziennego treningu, modelu gry i to dziś zdecydowało. A do tego sporo wnieśli zmiennicy. Podnieśliśmy się po stracie dwóch bramek, a do tego wybroniliśmy kilka sytuacji w pierwszej połowie – podkreślał Łukasz Tomczyk, trener bytomian.

Foto: x.com/PoloniaBytom

Nie wiadomo, kto w drugiej lidze zajmie pierwsze miejsce, ale zarówno Polonia, jak i Pogoń mogą być raczej spokojne o bezpośredni awans. Trzecia Wieczysta robi wszystko, by nie dogonić tych zespołów. Właśnie przegrała po raz piątym w tym roku, a do tego na własnym boisku i to z drużyną broniącą się przed spadkiem. Nie pomogła zmiana trenera, a krakowianie ulegli 1:2 Wiśle Puławy. Na bramkę Kacpra Szymanka zdołał odpowiedzieć Paweł Łysiak, ale na trafienie Bartosza Wiktoruka Wieczysta już nie potrafiła zareagować. I do drugiego miejsca traci już sześć punktów. 

Do krakowian powoli zbliża się też Chojniczanka. Tym razem na własnym boisku pokonała Skrę Częstochowa 1:0, a jedyną bramkę zdobył Błażej Szczepanek. Goście od 72. minuty grali w dziesiątkę, a i tak zaprezentowali się korzystnie. Nie wywieźli jednak nawet punktu. – Do Chojnic pojechaliśmy z Częstochowy w dniu meczu i zdawaliśmy sobie sprawę, że ta długa podróż może odbić się na zawodnikach. W pierwszej połowie mieliśmy problemy, ale po przerwie z każdą minutą było lepiej i się napędzaliśmy. Mieliśmy kilka okazji bramkowych. Dużo jednak zmieniła czerwona kartka, bo musieliśmy zacząć się bronić – przyznał Karol Pikoń, który debiutował jako trener Skry. 

Po trzech meczach bez porażki Hutnik Kraków przegrał w Łodzi z rezerwami ŁKS. Już w piątej minucie – jak się okazało – zwycięską bramką zdobył Mateusz Wzięch. Co ciekawe 23-letni pomocnik w niedzielę wystąpił w pierwszym zespole ŁKS i zdobył dwie bramki w spotkaniu ze Stalą Rzeszów na zapleczu ekstraklasy. Łodzianie wygrali z Hutnikiem, ale wciąż nie są pewni utrzymania. Zespół z Nowej Huty pozostał w strefie barażowej. Ma jednak tylko dwa punkty więcej od siódmego Świtu Szczecin.

A pierwszy raz w tym sezonie do czołowej szóstki wskoczyło Podbeskidzie. To zasługa serii sześciu spotkań bez porażki. Tym razem zwycięstwo było tym cenniejsze, że odniesione w derbach Bielska-Białej. Piłkarze trenera Krzysztofa Brede wzięli rewanż na Rekordzie za porażkę z jesieni. Zwyciężyli 2:0 po bramkach Mateja Mrsicia i Marcina Biernata. – Graliśmy kapitalny mecz do momentu czerwonej kartki [w 37. minucie – przyp. red.], później musieliśmy trochę pocierpieć i grać na utrzymanie wyniku. To zwycięstwo jest super, obraliśmy cel i chcemy go realizować – cieszył się trener Brede. 

Foto: x.com/TSP_SA

A ze strefy barażowej wypadło Zagłębie Sosnowiec, które u siebie uległo Świtowi 1:3. Zaczęło się dobrze dla gospodarzy, bo prowadzili po bramce Bartłomieja Wasiluka z rzutu karnego, ale trzy minuty później wyrównał Krzysztof Ropski. Po przerwie wygraną drużynie ze Szczecina zapewniły gole Szymona Nowickiego i  Oskara Kalenika. – Jestem bardzo zawiedziony tym wynikiem, zwłaszcza że pierwsza połowa wyglądała dobrze. Stwarzamy bardzo dużo okazji i największym problemem jest brak skuteczności  – stwierdził Marek Saganowski, trener Zagłębia. 

Bardzo ważne zwycięstwo odniosła broniąca się przed spadkiem Olimpia Grudziądz. Wygrała z GKS po trafieniu Tomasza Kaczmarka w czwartej minucie. Właściwie do końca meczu atakowali rywale, ale nie zdołali nawet doprowadzić do remisu. Po tej porażce jastrzębianie spadli na szesnaste miejsce, ale wciąż mają szanse na utrzymanie. W tabeli wyprzedziły ich rezerwy Zagłębia Lubin, które pokonały 4:2 zamykającą tabelę Olimpię Elbląg. Dwie bramki zdobył Hubert Adamczyk, a przy kolejnych dwóch asystował. Po tej porażce goście stracili już szanse, by wydostać się ze strefy spadkowej. Matematycznie mogą jeszcze zająć 14. miejsce, które oznacza baraże o utrzymanie. 

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy