Reklama

Ludzie

Fajka wyróżnia człowieka – o biznesie dla konesera

Antoni Adamski
Dodano: 24.07.2021
51249_zbigniew_bednarczyk
Share
Udostępnij
W stolicy polskiej fajki – Przemyślu działa dziewięć wytwórni. Jedna z nich to firma Mr Bróg – Zbigniew Bednarczyk która zatrudnia 17 pracowników. Pozostałe pracownie to małe wytwórnie jednoosobowe. Mr Bróg jest dziesiątą firmą fajkarską  na świecie obok m.in. Petersona w Dublinie, Dunhilla w Londynie, Savinelli z Mediolanu, Chacom z Saint Claude czy Vauen z Norymbergi. 
 
Zbigniew Bednarczyk, właściciel Mr Broga przypomina iż palenie fajek było dla Indian Ameryki Północnej obrzędem, sposobem na kontakt z bóstwem:
 
– Święte zioło tabacco w czasie spalania przechodzi przez nasze ciało i unosi się do nieba. To jak modlitwa i westchnienie skierowane do boga. Od swoich początków ludzkość uznaje dym za coś świętego, za element oczyszczający. Palenie fajki to misterium i zarazem wtajemniczenie, cała filozofia życia: poczucie jedności ze światem i z samym sobą. To jak palenie kadzideł w czasie uroczystego ceremoniału, który ma zmienić świat i wewnętrznie nas samych.
 
Przygotowanie do palenia jest całym rytuałem – dodaje Zbigniew Bednarczyk – Najpierw pielęgnuję myśl o planowanej np. wieczornej degustacji fajki. To tak jak spotkanie z kochanką, w myśl porzekadła:
 
„W życie swoje wniosłem dwie  zalety –
w dzień uwielbiam fajkę, a w nocy kobiety”.
 
W tych wersach zawiera się kwintesencja całej sytuacji. Myślę o  momencie, w którym po całym dniu pełnym zajęć zapalę fajkę. Czekam na tę chwilę, wyobrażam ją sobie i z tego wyobrażenia czerpię satysfakcję.
 
 
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
 
Przygotowanie do zapalenia fajki to długo trwająca celebracja. Najpierw  wybieram egzemplarz, który tego wieczoru chcę wziąć do ręki. Oddzielne zagadnienie to dobór tytoniu, który chcę zapalić. Inny pasuje do koniaku i kawy, inny do likieru czy wina. Także sam proces ubijania tytoniu ma swoje tajemnice. U dołu fajki ułożony ma być luźniej; w jej górnej części – ciaśniej. Jednym słowem to przygotowanie do cudownej chwili relaksu, taka niemal miłosna „gra wstępna”. 
 
Fajką nie zaciągamy się, tu działają kubki smakowe w jamie ustnej. To bardziej hobby niż nałóg. Fajczarz automatycznie przeobraża się z nikotynisty w kolekcjonera. Celebruje cudowną chwilę, bo jak powiedział jeden ze znawców: „dym jest dla nikogo, zapach dla wszystkich, smak tylko dla mnie”. Należy „zająć ręce, aby mogła myśleć głowa”. Co więcej  fajka „zamyka usta głupcom, a pomaga zastanowić się mądremu”.
 
To ważna prawda: pośpiechowi codziennego życia towarzyszy papieros, zaś paleniu fajki – wewnętrzny spokój i refleksja. 
 
Fajkę „oglądamy” trzema zmysłami. Po pierwsze  oczami. Fajka musi się podobać: jej miłośnik staje się kolekcjonerem przedmiotów. A więc miłośnikiem sztuki, bo wiele fajek to przecież cenne obiekty rzemiosła artystycznego. Występują one na obrazach jako ważny element życia danej epoki. Nie można wyobrazić sobie np. holenderskiego malarstwa rodzajowego XVII wieku bez scen biesiadnych, w których poczesną rolę odgrywa fajka. 
 
 
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
 
Drugi zmysł to dotyk, bo musi fajka musi dobrze „leżeć” w dłoni. 
 
Trzeci to wygląd: ma pasować do twarzy właściciela.  W renomowanych sklepach fajczarskich wiszą lustra, aby można było dopasować ją do własnej fizjonomii. 
 
Dziesięć przykazań fajczarza:

1. Kupuj tylko fajki sprawdzonych firm, możliwie wysokiej klasy i tylko takie, z którymi jest ci do twarzy. 
 
2. Miej ich co najmniej trzy, używaj na zmianę, a wypalonej pozwól trochę odpocząć. 
 
3. Tytoń dobieraj tak długo, dopóki nie znajdziesz mieszanki, jaka ci będzie odpowiadała; kieruj się przy tym zasadą: „Lepiej mniej dobrego – niż dużo złego”. 
 
4. Nową fajkę opal sprawdzonym sposobem, a wytworzona w niej prawidłowo warstwa nagaru uchroni ją przed przepaleniem, sprawi, że będzie ci smakowała. 
 
5. Nakładaj do fajki tytoń – w dole luźniej, wyżej coraz ciaśniej – i tylko tyle, ile możesz lub zamierzasz wypalić, sprawdzając czy jest dobrze ubity (przy pociąganiu powinien stawiać powietrzu lekki opór). 
 
6. Płomień zapałki lub zapalniczki gazowej (specjalnej) kieruj na tytoń tak, by zatliła się równomiernie cała jego powierzchnia i nie zrażaj się, gdy zabieg trzeba będzie powtórzyć. 
 
7. Miej zawsze pod ręką kołeczek do ubijania i parę wyciorów. Kołeczkiem  musisz przydusić podnoszącą się po zapaleniu warstwę tytoniu, a później regulować ciąg.
 
8. Do palenia wybierz porę, która do końca pozwoli ci zachować spokój. Dym pociągaj lekko, nieregularnym pykaniem, trzymaj fajkę  w dół główką i odpowiednio często wyjmuj ją z ust. 
 
9. Wypal tytoń do szarego popiołu i wraz z nie dopalonymi resztkami usuń natychmiast łyżeczką niezbędnika. (nigdy nie wystukuj fajki o twardy przedmiot)
 
10. Gdy fajka ostygnie,  odłącz ustnik od cybucha (zawsze skrętem w prawo) i przeczyść wyciorem od strony zgryzu; podobnie potraktuj przewód dymny w główce. Troskliwie pielęgnowana fajka będzie ci długo i wiernie służyła.  
 
 
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
 
Obyczaj palenia fajki pielęgnuje styl i jakość życia. Fajka w naszych ustach daje nam ogromną przewagę nad innymi  gdyż wtedy nas szybciej zaakceptują. Wyobraźmy sobie sytuację, gdy jesteśmy na jakimś spotkaniu w większym gronie osób.  Każda z nich stara się zwrócić na siebie uwagę swoim strojem czy sposobem bycia. Nielicznym to się udaje, większości – nie. I nagle ktoś zapala fajkę nabitą szlachetnym, aromatycznym tytoniem. Wszyscy spróbują nas zlokalizować w tłumie, jeżeli nie wzrokiem nas odnajdując, to najczulszym ze zmysłów – węchem. Zostaniemy zauważeni, a pytania które sobie zadają towarzyszący nam, czynią nas interesującymi i godnymi zaufania.  Ludzie patrzą na ciebie i myślą: to musi być KTOŚ. To osoba niebanalna. Przecież byle chłystek nie pali fajki! „Skąd u niego ten zwyczaj? Tradycja rodzinna? Wychowanie? On ma swój styl”– myślą o tobie inni. W ich oczach stajesz się kimś wyjątkowym. Nie strój, lecz fajka wyróżnia człowieka.  
 
Kunszt wykonania niejednej fajki wskazuje iż jest to prawdziwe dzieło artystyczne. Fajka jest elementem materialnej kultury człowieka, powodem westchnień  i rywalizacji fajkarzy, artystów, rzemieślników. 
 
Jak zrobić fajkę? By powstała dobra fajka potrzebne jest dobre drewno. Pozyskujemy je z korzenia wrzośca który rośnie w basenie Morza Śródziemnego. Pozyskuje się go w wysokich partiach gór. Pracownia Mr Bróg sprowadza materiał głównie z włoskiej Ligurii. Wrzosiec jest wstępnie cięty, gotowany, suszony  (ok. dwóch lat, przy czym wykluczone  są przemysłowe suszarnie mechaniczne) a następnie cięty na klocki wg określonych wzorników. W naszej pracowni wykonujemy ok. trzystu rodzajów fajek i cygarniczek. Do tego dochodzą zamówienia specjalne zgodne z indywidualnym życzeniem klienta. Następnie na tokarce wysokoobrotowej (2800 obrotów na minutę) toczona jest główka fajki wraz z otworami paleniskowymi. Należy uważać, aby nie naruszyć bryły i nie wciąć się w klocek zbyt głęboko. Jeden nieostrożny ruch i kawałek rzadkiego drewna nadaje się do wyrzucenia. Kolejny etap to szlifowanie  papierami ściernymi o ziarnistości 60,80,120 itd., a kończymy 600-tką. 
 
Później przychodzi kolej na barwienie główki. Bejce nakładamy kilkakrotnie  a następnie polerujemy na różnorakich polerkach. Fajka nabiera szlachetnego kształtu, koloru i połysku. Należy jeszcze dokonać karbonizacji paleniska polegające na pokryciu wnętrza paleniska specjalnym mieszanką m.in szkła wodnego i sadzy. Na końcu sprawdzamy każdy egzemplarz tak, by eliminować niedociągnięcia. Woskowanie  ostateczną polerką, twardym woskiem „Carnauba” wieńczy dzieło.  Jeszcze tylko stempel firmowy, nr katalogowy fajki, nazwa, wygrawerowana  laserem…czasem też inne znaki graficzne, ozdoby (np. znaki zodiaku), monogram, ewentualnie herb właściciela.
 
Dość kłopotliwy jest opis asortymentu jaki produkuje przemyska pracownia Mr Bróg. Na dziś katalog liczy 265 pozycji i rośnie. Najbardziej popularne są fajki z wrzośca, których jest 75: od klasycznych z prostymi czy wygiętymi krótkimi czy długimi ustnikami, poprzez egzemplarze w niewielką główką i długim cybuchem aż po wyrafinowane modele, gdzie brzeg główki fajki ma kształt nieregularny – taki jak nieobrobiony kawałek wrzoścowego korzenia. Wrzoścowa bulwa podczas wieloletniego wzrostu wchłania duże ilości krzemionki przez co staje się niemal wymarzonym materiałem dla fajkarzy oraz fajczarzy.
 
 
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
 
W fajkach z gruszy do produkcji służy pień drzewa. Kilkadziesiąt lat rośnie dzika grusza zanim pilarz, przyuważy ją w jakimś parowie lub lesie i pozwoli sobie na jej ścięcie. Drzewo ścina się po okresie wegetacji: późnojesiennym, zimowym lub wczesnowiosennym, kiedy pozbawione jest ono soków żywicznych. Przemyska wytwórnia oferuje ok. 110 modeli z drzewa dzikiej gruszy.
 
Ekskluzywne są fajki z czarnego dębu, zwanego mortą lub dębem kopalnym. Nazwa wzięła się stąd, iż surowcem jest drewno dębów przebywających w ziemi lub pod wodą kilkaset lat. W tym czasie ściany komórkowe drewna nasycają się nierozpuszczalnymi minerałami. Drewno dębowe zawiera garbniki, które reagują z solami żelaza obecnymi w wodzie lub ziemi, zmieniając barwę drewna na szaroczarną do granatowoczarnej. Materiał ten jest trudno osiągalny i  bardzo kłopotliwy w sezonowaniu oraz obróbce. 
 
Fajki z oliwki mają jasny kolor i piękne usłojenie. Powstają z oliwki europejskiej, która jest drewnem twardym i odpornym na uszkodzenia mechaniczne. Pracownia wykonuje również fajki z rzadko rosnącego w Polsce drewna platanu; obrobiony posiada zamiast słojów charakterystyczne drobne centki. Wykonywane są fajki z drewna buka, wiśni, czereśni i wielu innych
 
Osobny dział to fajki ceramiczne, które świetnie nadają się do testowania nowych gatunków tytoniu. Dobrze wypalona glina nie wchłania tytoniu, można ją całkiem sprawnie odświeżyć, a nawet umyć po paleniu, doprowadzając do stanu niemal pierwotnego. Tytoń spala się chłodno i przyjemnie, a same fajki bywają ozdobą kolekcji za sprawą przeróżnych form swych główek. Najpopularniejsza z nich to wizerunek Józefa Szwejka. Niestety fajki tego typu upadają na ziemię tylko jeden raz. Później nie ma już co zbierać.
 
Odrębna grupa to fajki specjalistyczne np.  turniejowe. Turnieje wolnego palenia fajki to nieodzowny element naszej kultury. Firma Mr Bróg regularnie uczestniczy w tego rodzaju wydarzeniach, często wykonując odpowiednio przygotowane zestawy. Rekordzistą wolnego palenia fajki jest Włoch  Gianfranco Ruscalla z czasem 3h 33min. 03s. 
 
Kobiecy rekord 3 h 20 min 12 s. należy do Pani Danuty Pytel z Koszalina. Urząd Miejski i Przemyski Klub Fajki na Rynku rokrocznie organizują jedyne na Świecie Święto Fajki z Wielką Paradą Fajczarzy, kiermaszami, koncertami i turniejem wolnego palenia fajki, którego zwycięzca zostaje na rok KRÓLEM FAJKI.
 
Pracownia wykonuje fajki wyższej klasy  pod marką WINCENT poświęcone Wincentemu Swobodzie – pierwszemu przemyskiemu mistrzowi fachu fajkarskiego. 
 
 
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
 
Osobna grupa to ekskluzywne fajki autorskie, autografy „ZIBI” które Mistrz Zbigniew Bednarczyk  produkuje własnoręcznie w osobnym studio> Inspirowane są formą i rodzajem materiału, jego usłojeniem np. kształtem bulwy wrzośca, drewien egzotycznych, rogów
 
– Moja przygoda z fajką zaczęła się wczesną wiosną 1991 roku – mówi właściciel firmy Mr Bróg – jako wspólnik Mistrza Kazimierza Roga. Było wówczas w Przemyślu 14 wytwórni fajek. Dziś pozostała połowa z nich. Z tym, iż większość to jednoosobowe warsztaty rzemieślnicze, których właściciele liczą sobie od 40 do 86 lat. 
 
Zbigniew Bednarczyk w młodości pisał wiersze, interesował się rzeźbą i malował „olejami”. Był członkiem Klubu Plastyka w Przemyślu. Jako właściciel firmy rzeźbiarskiej swoje świątki dawał w komis w sklepach pamiątkarskich w całej Polsce. W czerwcu 1991 wraz z mistrzem fajkarskim Kazimierzem Rogiem przenieśli firmę z ulicy Barskiej w Przemyślu do podprzemyskiego Ostrowa. W tej miejscowości  – znacznie rozbudowana – istnieje ona do dziś.
 
Mistrz Kazimierz Róg  tworzył w latach 1948-2005). Od 1948 do 1965 roku uczył się i pracował w spółce fajkarskiej „Beskid” Wiktora Winiarskiego i Zbigniewa Mazuryka. Po rozdzieleniu się spółki w 1978 r. zdał egzamin mistrzowski  wraz z Józefem Błażkowskim  funkcjonowali w spółce „MRB” ze Zbigniewem Mazurykiem. W 1991 do spółki wszedł  Zbigniew Bednarczyk. Jesienią 1996 – po 48 latach pracy przeszedł na zasłużoną emeryturę, lecz nadal działał w zawodzie.  
 
– Do spółki wniósł znakomite opanowanie rzemiosła i doświadczenie oparte na kilkudziesięciu latach praktyki. Ktokolwiek zetknął się z Mistrzem Kazimierzem – na niwie zawodowej lub towarzyskiej – był pod wrażeniem Jego ujmującej osobowości: skromności, taktu, wewnętrznego i zewnętrznego uporządkowania, a od strony zawodowej: pracowitości i  fachowości. Zawdzięczam mu dużo, to on nauczył mnie fachu. Kiedy rozpoczynaliśmy działalność miałem bowiem tylko pewne wyczucie artystyczne, umiejętności rzeźbiarskie i niewiele więcej – wspomina Zbigniew Bednarczyk. Pierwsze partie towaru oferował on tym samym sklepom w Warszawie, Łodzi, Krakowie w  których wcześniej sprzedawał swoje świątki. 
 
Z chwilą powstania spółki, Bednarczyk mniej rzeźbi. Zajmuje się fajkami drewnianymi które wytwarzane są tylko w Przemyślu: miasto od stuleci ma renomę w tej branży. W 1889 przyjechał do Twierdzy Przemyśl, gdzie stacjonowało ok. 120 000 wojska, czeski rzemieślnik Wincenty Swoboda. Poznał panią „stąd”, ożenił się i w 1908 założył Pierwszą Krajową Wytwórnię Przyborów do Palenia przy ul. Strycharskiej gdzie zaczął wykonywać  fajki, cygarniczki i inną drobną galanterię. 
 
Firma zatrudniała wówczas 20 osób, w tym trzech braci Walatów i Wiktora Winiarskiego którzy zasłynęli później jako mistrzowie tego fachu.
 
W 2001 roku przy Placu Niepodległości w wieży zegarowej  otwarte zostało Muzeum Dzwonów i Fajek hołdując słynnym rzemieślnikom ludwisarstwa i fajkarstwa przemyskiego. Jest tam pokazana żywa  tradycja pokoleń przemyskich mistrzów.
 
Tradycję tę przekazuje także prywatna kolekcja Zbigniewa Bednarczyka. Jej trzon to 26 fajek z lat 1880-90. Według niepotwierdzonych źródeł były one niegdyś własnością generała Hermana Kusmanka, komendanta Twierdzy Przemyśl. To jednak temat na inne, równie pasjonujące opowiadanie.
 
 
Fajka generała Hermana Kusmanka. Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy