Matka Księcia Harrego, Lady Diana Spencer, kilka dni przed ślubem z Karolem następcą tronu Brytyjskiej Monarchii chciała się wycofać i zerwać zaręczyny. Czuwające przy niej siostry przekonały ją jednak, że jest już za późno, ponieważ upamiętniające ślub pamiątki i ściereczki z wizerunkiem jej twarzy bardzo dobrze się sprzedają… Wielbiciele monarchii przez lata pili popołudniową mleczną herbatę z bogato ozdobionego kubka oklejonego twarzami przyszłej pary królewskiej, niestety tylko na kubkach bajka o wielkiej miłości przetrwała. W wielu angielskich domach pamiątki ze ślubu Diany i Karola niczym relikwie przechowywane są za szybką w kuchennej szafce lub na kominku. Wyblakłe i zakurzone przypominają niedobre czasy, kiedy monarchia potknęła się o własne problemy tak gwałtownie, że omal nie upadła.
Po śmierci Diany odtrąbiono nieuchronny koniec 1000 – letniej Firmy, przez media oraz domostwa angielskie przetoczył się lament nad schyłkiem monarchii, a winą za to spektakularne fiasko obarczano członków rodziny królewskiej, przede wszystkim Karola i Królową Elżbietę, którzy nie przyjęli do swoich serc idolki młodego pokolenia Brytyjczyków, Diany.
Od tamtej pory Królowa Elżbieta, babka dwóch osieroconych chłopców, Williama i Harrego, prowadziła samotną, mozolną pracę „w terenie”, aby ocalić Koronę i Firmę. Nie mogła liczyć na syna, Karol – nigdy nie cieszył się popularnością w Anglii. Ślub z Camillą Parker Bowes nie zmienił jego notowań na gorsze, gorsze już być nie mogły, a synowie tragicznie zmarłej Diany byli zbyt mali, żeby się nimi chwalić lub wykorzystać ich do podreperowania wizerunku.
Dwa królewskie śluby, Willima z Kate Middleton i Harrego z Meghan Merkle zmieniły czarne prognozy. Teraz wszystkie wróżby obiecują Brytyjskiej Monarchii słoneczne i szczęśliwe lata, tron przestał się chwiać, minęło zagrożenie, że krnąbrnym Windsorom korona spadnie z głowy.
Kiedy Diana i Karol wrócili z podróży poślubnej, 4 sierpnia 1981 roku w Los Angeles Doria Ragland rodziła swoje pierwsze dziecko – Rachel Meghan. Obie rodziny, których linie losu miały przeciąć się 36 lat później, świętowały inne wydarzenie, rodzina Markle przyjście na świat córki Meghan, Windsorowie 81. urodziny Królowej Matki.
Stara maksyma mówi – nieważne skąd pochodzisz, ważne dokąd zmierzasz. Matki dziewczyn, które poślubiły wnuków Królowej Elżbiety, wkroczyły do rodziny królewskiej bez kompleksów, nie przemykały się pod ścianami pałaców ozdobionych portretami świetnych przodków w nadziej, że nikt ich o nic nie zapyta, choć w porównaniu z byłą stewardesą Carole Middleton (koledzy Williama przez lata stroili sobie żarty krzycząc za Księciem – drzwi przygotowane i sprawdzone) ciemnoskóra Amerykanka Doria Ragland pracownica socjalna i instruktorka yogi, miała o wiele więcej wysokich schodów do pokonania.
Była jedynym członkiem rodziny panny młodej zaproszonym na królewski ślub 19 maja 2018 roku. Drobna, zamyślona, skromnie ubrana kobieta nie miała z kim podzielić swojego wzruszenia. Nie było przy niej nikogo bliskiego, kiedy jej 36 – letnia córka składała przysięgę małżeńską w kaplicy świętego Jerzego Pałacu Windsor na oczach całej rodziny królewskiej oraz milionów anonimowych świadków przed telewizorami. Doria na ślub córki nie założyła kapelusza z wielkim rondem, pod którym swoje grymasy, zarówno wzruszenia jak i dezaprobaty, skrywały inne kobiety zaproszone na to wielkie, międzynarodowe wydarzenie. Mając taki kapelusz, wystarczyło schylić głowę, żeby wścibska kamera nie zarejestrowała niekontrolowanej reakcji mięśni twarzy. Stałe bywalczynie imprez relacjonowanych na żywo przez telewizję dobrze znają ochronną wartość takiego olbrzymiego ronda, ale Doria nie bywała ani na dworze, ani w Ascot ani na poprzednim ślubie królewskim.Teraz ci wszyscy ludzie stanowić będą jej nową rodzinę, ale chyba nie towarzystwo.
Afro-amerykański klimat na królewskim ślubie Windsorów
Meghan Markle wykorzystała wszystkie umiejętności aktorskie, żeby przetrwać tą uroczystość, którą podsumowano jako najbardziej nowoczesny ślub królewski w historii brytyjskiej monarchii. Afro-amerykański klimat jaki do kaplicy wprowadził chór gospel, nomen omen Kingdom, oraz emocjonalne i ogniste przemówienie czarnoskórego biskupa Michalea Curry odświeżyły i odmieniły nadętą i niezmienną od stuleci atmosferę ślubów członków rodziny królewskiej. Jeszcze 20 lat temu było nie do pomyślenia, aby Amerykanka, rozwódka, aktorka, córka czarnoskórej kobiety została przyjęta do rodziny królewskiej, ale czasy się zmieniają, według większości Brytyjczyków, na lepsze.
Źródło: PAP/EPA / Neil Hall
Rodzina Harrisów mieszka 150 kilometrów od Londynu w hrabstwie Suffolk. 60-letnia Victoria, jej starsze siostry Pam i Amanda nie opuściły żadnej uroczystości królewskiej organizowanej w Londynie. Z koszami piknikowymi, flagami brytyjskimi, ubrane w jasne, pogodne barwy jeżdżą regularnie na urodziny królowej, które ze względu na kapryśną wiosenną pogodę organizowane są zwyczajowo w drugą sobotę czerwca, mimo iż Elżbieta II urodziła się 21 kwietnia. Harrisowie, więcej kobiet niż mężczyzn, machali z daleka, kiedy po ślubie Karol i Diana wyjeżdżali karetą spod Katedry Świętego Pawła, Williamowi i Kate gdy opuszczali opactwo Westminster i ostatnio Harremu i Meghan trzymając kilkugodzinną wartę na obrzeżach Pałacu Windsor.
Kuzynki, które mieszkają w Londynie również uczestniczą w królewskich uroczystościach, zawsze zajmują dobre miejsce na trawniku, gdzie można rozłożyć mini bufet, ustawić krzesełka, jednocześnie blisko barierek odgradzających poddanych od ulicy, którą przejedzie monarcha.
– Takie radosne wydarzenia to dla nas również okazja, żeby spotkać się z innymi członkami rodziny i ich dziećmi – mówi Victoria. – Cieszymy się swoim towarzystwem i szczęściem członków rodziny królewskiej, to są przeżycia jakich obejrzana w telewizji relacja nie dostarczy. Jednak żaden członek wielkiej rodziny Harrisów nie pojechał do Londynu opłakiwać śmierć Księżnej Diany, od początku byli po stronie Karola, choć to on dopuścił się zdrady małżeńskiej jako pierwszy. Wywiad, którego Diana udzieliła telewizji BBC, szczerze i bez ogródek, wyjawiając sekrety nie tylko małżeńskie, ale i dworskie, opowiadając o bulimii, depresji poporodowej, ostatecznie zniechęcił Harrisów do kobiety, która szykowana była do roli żony przyszłego króla. – Niepotrzebnie wyciągnęła na forum ich problemy – wspomina Amanda Harris. – Nic jej ta spowiedź nie dała, a niesmak pozostał.
Diana nie wzięła sobie do serca słynnych słów Królowej Matki, receptury jak być monarchą doskonałym – „Nigdy nie narzekaj, nigdy się nie tłumacz i jak najrzadziej wypowiadaj publicznie.” Zgnębiona przez klikę rządzącą w Pałacu Buckingham, zdradzona przez męża, poniżana przez jego kochankę, zdecydowała się wylać gorycz i smutek przez kamerami, co natychmiast podzieliło naród.
Żony jej synów prawdopodobnie nie pójdą w jej ślady, nawet jeśli pojawią się rysy na, jak dotychczas, nieskazitelnym wizerunku. Kate Middleton znalazła swoje miejsce u boku przyszłego króla i w sercach Brytyjczyków żyjąc według motta Królowej Matki. Jej działalność publiczna, doskonała w swej poprawności i komfortowo mieszcząca się w zasadach jakie pochwala Królowa, na pewno nie wzbudzi żadnych kontrowersji. Grzeczny i zgodny z protokołem ślub Williama i Kate z 2011 roku był odzwierciedleniem natury pary, która „trenuje” do roli, jaką będą wykonywać za kilka lat. Ojciec Williama, Karol w końcu doczeka się korony, królowa Elżbieta zapowiedziała już swoje przejście na emeryturę, ale po jego śmierci przekazana zostanie młodym a ci zachowują się po królewsku od początku swojego związku.
Siostry Harris uwielbiają skromną i akuratną pod każdym względem Kate. – Nigdy nie będziemy mieć takiej królowej jak Elżbieta, ale Kate bardzo pasuje do Wiliama a przede wszystkim świetnie wygląda i jest fantastyczną matką. Ich dzieci to najsłodsze dzieciaki na świecie, cudne po prostu – mówi Pam, matka dwóch synów, którzy nie postarali się jeszcze o potomstwo, mimo iż zbliżają się do czterdziestki.
A Meghan Merkle?
Siostry Harris uśmiechają się pod nosem. – Powiedzmy tak – mówi Victoria. – Naszą ulubienicą jest Kate, ale Meghan zasługuje na szansę.
Wśród gości weselnych gwiazd Hollywood i angielskiego show biznesu
Harry nie będzie królem, Meghan nie będzie królową, więc mogli sobie pozwolić na ceremonię w takim stylu, z jakim się identyfikują. Wśród gości weselnych zabrakło czynnych polityków, natomiast gwiazd Hollywood i angielskiego show biznesu było aż nadto, istny raj dla paparazzich. Najwięcej spojrzeń zebrała Oprah Winfrey, której koneksja z młodą parą jest raczej mizerna, wspomniano tylko, że kilka godzin spędziła z Dorią przygotowując program. Znajomość z Georgem Clooney wywodzi się z wspólnych akcji charytatywnych na rzecz praw człowieka, Beckhamowie znają wszystkich, których znać się powinno, ponadto udzielali „schronienia” narzeczonym w swojej rezydencji, przybyli też ich znajomi – Elton John, Serrena Williams oraz piosenkarz James Blunt, kolega z wojska Harrego, a aktor Tom Hardy to po prostu kolega, który zasłużył na wyróżnienie.
Prasa donosiła, że wielu kumpli pana młodego, a miał ich bardzo wielu, nie znalazło w swojej skrzynce zaproszenia na ślub, choć pewnie z innych powodów niż przyrodnie rodzeństwo Meghan, Thomas Markle Jr i Samantha Grant. Oboje zrobili wszystko, żeby świat dowiedział się o ich istnieniu rekompensując sobie w ten sposób fakt, że nie uda im się przejechać ani jednej mili królewskim pociągiem. Brat Thomas, mężczyzna z przeszłością kryminalną, nie stroniący od alkoholu i narkotyków, kilka tygodni przed ślubem wystosował do Harrego list, w którym przestrzegał go przez popełnieniem życiowego błędu, jakim według niego będzie poślubienie Meghan, kobiety „narcystycznej, płytkiej i samolubnej”. Dolary spływały też na konto siostry Samanthy, która sprzedawała tabloidom, co jej ślina na język przyniosła, byle gorzej o Meghan, byle ostrzej, bo takie wspomnienia nasączone zawiścią i chciwością prasa ceni najbardziej.
Jako dziecko Meghan całowała ekran telewizora, kiedy pojawiało się na nim imię i nazwisko jej ojca, Thomasa Merkle. Była małą dziewczynką, kiedy tato pracował w telewizji, kochała go małym serduszkiem, choć pewnie wówczas jeszcze nie marzyła o swoim ślubie i chwili gdy ukochany ojciec poprowadzi ją do ołtarza. Powinien był, ale tak się nie stało. Pałac Buckingham, tak doświadczony i zaprawiony w działaniach chroniących reputację rodziny królewskiej przed prasą oraz niesfornymi „krewnymi” daleko i blisko skoligaconymi z członkami rodu i ich żonami, tym razem nie wykazał się refleksem. Zamiast przygarnąć ojca panny młodej choć na dwa tygodnie przed weselem, kiedy hieny prasowe polują najbardziej agresywnie, pozostawili go samemu sobie w San Antonio Del Mar w Meksyku, gdzie mieszka na stałe w małym, niekomfortowym bungalowie.
Otyły, zaniedbany, w poplamionym podkoszulku i obszernych spodniach dresowych wędrował z sześciopakiem piwa ulicami miasteczka tak wolno, że flesze aparatów nie miały problemów z nadążaniem. Nie wiadomo dokładnie, kto podsunął Thomasowi Markle pomysł zaaranżowania sesji zdjęciowej dla prasy, przedstawiającej jego „przygotowania” do ślubu córki, mierzenie krawca i przeglądanie stron internetowych zapowiadających wydarzenie, wiadomo jednak, że otrzymał za tę niefortunną aranżację fotograficzną 100 tysięcy dolarów. Ostatecznie podano do wiadomości publicznej, że ze względu na zły stan zdrowia, nie będzie mógł przylecieć do Londynu, aby oddać rękę córki synowi przyszłego króla.
Doria odetchnęła z ulgą.
Lew Tołstoj rozpoczął sławną powieść „Anna Karenina” takim zdaniem : „ Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób”. Kiedy mała Meghan całowała ekran telewizora po dziecinnemu demonstrując miłość do taty, w Pałacu Kensington działo się coraz mniej przyjemnie. Mniej więcej w tym samym czasie Księżna Diana i Książę Harry oglądali program w telewizji wyjawiający poddanym szczegóły romansu Karola z Camillą Parker Bowles. Kiedy padło nazwisko kobiety, która przyczyniła się czynnie i biernie, do rozpadu małżeństwa rodziców Harrego, ten zapytał – mamo, kto to jest Camilla?
Uwierzyć w miłość
Harry i Meghan dorastali w różnych światach, paradoksalnie to Harry pozwalał sobie na więcej, choć był nieustannie śledzony przez obiektywy aparatów a jego szalone, młodzieńcze wybryki surowo oceniane w angielskich mediach i domach. Przyznał niedawno w szczerym wywiadzie dla Daily Telegraph, że dopiero w wieku 20 lat zaczął przeżywać na nowo śmierć matki. Trauma, którą wyparł powróciła ze zdwojoną mocą, jako dziecko nie mógł pojąć dlaczego tyle milionów ludzi opłakiwało publicznie jego mamę, skoro w ogóle jej nie znali, jako młody chłopak uznał, że czego się nie rozumie, można zagłuszyć, musiało minąć wiele lat zanim odnalazł spokój i bez wątpienia pomogła mu w tym Meghan.
Pierścionek zaręczynowy jaki Harry jej wręczył ozdabiają dwa brylanty, które pochodzą z biżuterii Diany, a pierścionek ze szmaragdem, zaprojektowany specjalnie dla Diany w 1997 roku przez Asprey, Meghan założyła na popołudniowe przyjęcie weselne, otrzymała go w prezencie ślubnym od męża.
Wybór Harrego spodobałby się jego mamie, która wierzyła w miłość, choć sama otrzymała tylko jej okruchy.
Fotograf cele brytów Alexi Lubomisrki, polski akcent na dworze królewskim, nie uchwycił spontanicznych momentów potwierdzających moc uczucia jakie łączy książęcą parę, ale zrobili to inni. Blisko 2 miliardy na świecie ludzi obejrzało w telewizji ceremonię ślubną Księcia i Księżnej Sussex, podziwiali kreacje, oprawę uroczystości, makijaże i kapelusze, przede wszystkim jednak zobaczyli to, co wszyscy chcieliśmy zobaczyć – Harry i Meghan są w obie zakochani.