Ocalony w Holocauście Abraham Izaak Segal został pośmiertnie uhonorowany odznaką „Zasłużony dla Województwa Podkarpackiego” – jako przyjaciel regionu, oddany idei budowania braterstwa pomiędzy Polakami i Żydami. We wtorek 6 września odznaczenie odebrała jego rodzina. W uroczystości, która odbyła się w Markowej, gdzie mieści się Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Wiktorii i Józefa Ulmów, uczestniczyli przedstawiciele rządu i samorządu, Instytutu Pamięci Narodowej, a także ambasador Izraela w Polsce Jacov Livne.
– To właśnie tacy ludzie, jak Abraham Segal oraz ich tragiczne historie zapisane na kartach codziennych ludzkich zmagań z okrucieństwem wojny i totalitarnych ideologii, są przekazicielami prawdziwej historii. Historii, która powinna być przestrogą, że wojna jest niewyobrażalnym dramatem milionów ludzi, a pokój tak łatwo utracić. Jestem dumny, że w poczet osób uhonorowanych odznaką „Zasłużony dla Województwa Podkarpackiego” trafia Abraham Izaak Segal. Człowiek szlachetny, wielkiego ducha, któremu tak bardzo leżało na sercu budowanie dobrych relacji polsko-żydowskich opartych przecież na wiekach współistnienia obu narodów na tych ziemiach – powiedział we wtorek w Markowej marszałek podkarpacki Władysław Ortyl.
A przybyła do Markowej z Izraela rodzina Abrahama Segala – dwaj synowie i córka oraz troje jego wnuków – przypomniała, że ojciec był wielkim orędownikiem budowy muzeum w Markowej i cieszył się, kiedy idea została zrealizowana. – Dziękujemy za to muzeum i za wszystko co Państwo zrobiliście – powiedział Shai Segal, syn Abrahama, na którego ręce Jerzy Borcz, przewodniczący sejmiku podkarpackiego, wspólnie z marszałkiem Władysławem Ortylem przekazali Odznakę Honorową „Zasłużony dla Województwa Podkarpackiego”.
Uroczystości rozpoczęły się w skansenie w Markowej, w tak zwanej „Zagrodzie”, należącej do Muzeum Wsi Markowa. Stoi tu przeniesiony dom Szylarów z Markowej, którzy w czasie wojny ukrywali Żydów. W tej samej wsi, w morzu otaczającego zła, znaleźli się jeszcze inni Sprawiedliwi – Cwynarowie, którzy przyjęli pod dach 13-letnie dziecko – Abrahama Segala.
Historia Abrahama
Abraham Segal urodził się 30 maja 1930 roku w Łańcucie, gdzie rodzina jego matki – Benzion i Chara Doerflowie – prowadzili hurtownię towarów kolonialnych i duży sklep spożywczy. Przed wojną wraz z rodzicami i bratem mieszkał w Brzeżanach na Kresach. W czasie wojny Segalowie rozpaczliwie szukali sposobów na ocalenie. Ojciec Abrahama cały czas przebywa w getcie w Brzeżanach, ale żonę z synami próbował ukryć u rodziny w Łańcucie. Bez powodzenia. Uciekając przed więzieniem, żona z synami wróciła do Brzeżan, a kiedy w 1943 r. rozpoczęła się likwidacja getta, znów musieli uciekać. Udało się tylko 13-letniemu Abrahamowi. Sam wymyślił sobie pseudonim, Romek Kaliszewski, bo rozumiał, że posługując się żydowskim nazwiskiem ma mniejsze szanse na przetrwanie. Zdołał dotrzeć do Lwowa i stamtąd do Łańcuta. Dziadków już nie znalazł. Tylko wujka Leona i to on zaprowadził go do rodziny Skrobaczów w Krzemienicy, prosząc, by chłopca ukryli.
– Mój ojciec prowadził w Krzemienicy sklepik, a zaopatrywał go w hurtowni dziadka Abrahama. Przyjaźnili się przed wojną – opowiada Michał Skrobacz w filmie „Świat Józefa”, nakręconym w 2009 roku. Właśnie Michał Skrobacz i jego rodzice przez chwilę ukrywali Abrahama w swoim domu na strychu, a potem pomogli mu dotrzeć do Markowej.
Abraham Segal. Fot. Muzeum Polaków Ratujących Żydów w czasie II wojny światowej w Markowej.
– Dobrze mnie karmili i uczyli pacierza – wspominał po latach Abraham Segal. Kiedy był już dobrze przygotowany do roli Romka, postanowiono, że opuści niebezpieczną kryjówkę (przez dom Skrobaczów przewijało się wielu klientów ich sklepu) i jako pastuch najmie do pracy w jakimś gospodarstwie. Dzięki wstawiennictwu pani Olbrychtowej, nauczycielki z Markowej, trafił do Jana i Heleny Cwynarów. Oficjalnie, jako syn poborcy podatkowego z Przemyśla. Cwynarowie nie mieli jednak wątpliwości, że Segal jest Żydem. Gdy 24 marca 1944 roku Niemcy za ukrywanie Żydów zamordowali w Markowej rodzinę Ulmów, Cwynarowie, choć groziła im śmierć, nadal ukrywali żydowskiego chłopca. Z ich pomocą dotrwał do końca wojny.
W końcu 1946 roku, po krótkim pobycie w Pradze, Abraham Segal wyjechał do Palestyny. Pierwsze lata spędził w kibucu, ale jego domem stała się Hajfa. Po wojnie doczekał się 3 dzieci, 8 wnuków i 14 prawnuków.
Przez ostatnich kilkadziesiąt lat nigdy nie utracił też kontaktu z Markową. Z Cwynarami skontaktował się po raz pierwszy w 1950 roku, później nastąpiła długa przerwa, ale w 1995 roku zdecydował się odwiedzić Polskę i spotkać z rodzinami, które ukrywały go podczas wojny. W 2004 roku był gościem podczas uroczystego odsłonięcia pomnika rodziny Ulmów w Markowej. Należał do orędowników otwarcia Muzeum w Markowej i jego dzieci przyjechały na uroczystość otwarcia w 2016 roku. On był obecny za pośrednictwem telebimu. Ze swojego domu w Hajfie opowiadał o wojennej przeszłości. Było to najbardziej wstrząsające i wzruszające świadectwo przekazane tamtego dnia.
W 2018 roku Abraham Segal otrzymał od Prezydenta RP Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi RP za promocję wiedzy o udziale Polaków w ratowaniu Żydów podczas II wojny światowej. Zmarł w 2019 roku.
Pierwsze Sympozjum Historyczne Muzeum Ulmów
– Abraham Segal był człowiekiem, który bardzo wiele zrobił dla rozpropagowania wiedzy o rodzinie Ulmów na terenie Izraela. Dzięki jego wielu zabiegom do Markowej zaczęły przyjeżdżać wycieczki z tego kraju – powiedział obecny na uroczystości wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej i współtwórca muzeum Ulmów dr Mateusz Szpytma.
W Markowej tego dnia gościli także metropolita przemyski abp Adam Szal, wojewoda Ewa Leniart i poseł Kazimierz Gołojuch. Był również ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne. Ambasada przygotowała ceremonię honorującą Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata.
– Historia wszystkich narodów składa się z pamięci, a pamięć to pamięć wydarzeń dobrych i złych, których niestety nie możemy od siebie rozdzielić. To muzeum jest jakimś niewiarygodnym połączeniem tego, co ludzkość najgorszego może zrobić z tym, co najlepsze, co każdy ma w sobie. Dlatego jestem szczęśliwy, że możemy mieć tutaj w jednym miejscu te trzy symbole – Znak Muzeum, Instytutu Yad Vashem i Ambasady Izraela. Rozdział historii mówiący o sprawiedliwych o ich heroizmie jest bardzo trudnym rozdziałem. Rozdział trudny, bo trudno go zrozumieć. W muzeum jest taki napis – „Ci którzy ratowali, to byli ludzie najprostsi”, jeśli rzeczywiście byli prości to w najlepszym znaczeniu tego słowa, bo potrafili odróżnić dobro od zła. Gdy uczymy o „Sprawiedliwych” uczniów w Izraelu, zadajemy jedno pytanie – co Ty zrobiłbyś w sytuacji, kiedy pomoc drugiemu człowiekowi mogłaby sprowadzić na Ciebie i na Twoją rodzinę zagrożenie. Jak mamy być szczerzy, to nie jestem pewien, jaką odpowiedź na to pytanie udzieliłby każdy z nas. I właśnie ta trudność zrozumienia zjawiska „Sprawiedliwych Wśród Narodów Świata” czyni z nich bohaterów – powiedział ambasador Izraela, który wręczył medale i dyplomy honorowe – „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” kolejnym polskim rodzinom. Medale pośmiertnie otrzymali: śp. Jadwiga Laska, śp. Aniela i Stanisław Kasieczko, śp. Tomasz Krupa, a także śp. Maria i Szymon Fołta oraz ich dzieci – Antoni, Bronisława, Władysław i Aleksandra.
Nawiązując do honorowanych osób Ewa Leniart powiedziała: – Tymi osobami, które udzielały pomocy Żydom kierowały różne motywy. W wielu przypadkach była to zwyczajna potrzeba serca, bo jak można odmówić sąsiadowi pomocy, który jest w gorszej sytuacji niż ja. Kiedyś pytałam studentów, czy byliby w stanie zachować się tak, jak Wiktoria i Józef Ulma. Jedni odpowiadali, że było to zachowanie nierozsądne, bo narażali na niebezpieczeństwo całą swoją rodzinę. Była też grupa, która mówiła, że tak właśnie należy postąpić. Najważniejsze z tej dyskusji jest jednak jedno. Oboje zachowali się tak, jak trzeba w czasach, które były nieludzkie. Zawsze należy zachować się tak, jak byśmy chcieli, aby wobec nas się zachowano. Wyrażam wielką wdzięczność dla państwa Izrael. Upływ czasu nie umniejsza wartości medalu Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata – podkreśliła wojewoda.
Uroczystość w Markowej była równocześnie wydarzeniem inaugurującym pierwsze Sympozjum Historyczne Muzeum Ulmów. Z inicjatywy Muzeum ma również powstać Szlak Kultury Pamięci im. Abrahama Segala na Podkarpaciu.