Nie liczy się realizm, czy antyrealizm. Liczy się prawda – ponadczasowe zdanie Józefa Czapskiego o malarstwie najlepiej chyba tłumaczy sukces wystawy „Zamknij oczy i wyobraź sobie” w Rzeszowskim Domu Sztuki Adama Rajzera, prezentującej obrazy Sylwii Rams. Pięć z nich kolekcjonerzy zarezerwowali jeszcze przed wernisażem. – W sztuce stawiam na szczerość – przyznała artystka, obecna na otwarciu wystawy w czwartek, 26 sierpnia. Dzieła można oglądać przez miesiąc.
Sporo gości zgromadził czwartkowy wernisaż w Rzeszowskim Domu Sztuki Adama Rajzera. Nie przeszkodziło w tym upalne popołudnie, a gościnnie otwarte drzwi ambitnej galerii przy ul. Mickiewicza przyciągnęły nie tylko osoby zaproszone. Już wcześniej zajrzało tu ciekawe nowej wystawy towarzystwo artystów goszczących na malarskim plenerze w Wiśniowej. – I z dużym uznaniem ocenili dzieła młodej konkurentki – zdradza Adam Rajzer, kurator wystawy.
Na Sylwię Rams zwróciła jego uwagę znajoma z Nowego Sącza. Organizowała wystawę zbiorową, na której prezentowała się również Sylwia Rams. Artystka dwa lata temu ukończyła Akademię Sztuk Pięknych i to wtedy powstał obraz, który Adam Rajzer kupił do swojej kolekcji – „Restful life” – przedstawiający śpiącą czarnowłosą dziewczynę, przytulającą czoło do złocistej pościeli. Nagie ramię miękko obejmuje satynową tkaninę.
– Kończąc studia, ogromnie się cieszyłam, że zaczynam nowy etap w życiu. Czułam wolność, niezależność i szczęście i to oddałam na tym obrazie, który jest pierwszym z serii „Sennych”. Potem powstały kolejne – mówi autorka dzieła.
– Ten obraz sprawił, że poprosiłem Sylwię, aby cykl „Senne” pokazać w Rzeszowie – uzupełnia Adam Rajzer. – To artystka, która ma jeszcze całą karierę przed sobą, a tak pięknie ją już zaczęła. Krytycy i profesorowie docenili jej malarstwo, kiedy była jeszcze na studiach. Akademie skończyła z wyróżnieniem. W tym roku w konkursie w Wiedniu dotarła do półfinału, w ubiegłym roku również w Londynie, konkurując z rzeszą 2,5 tys. artystów także znalazła się w półfinale.
Fot. Tadeusz Poźniak
Wystawa, którą od czwartku można oglądać w Rzeszowskim Domu Sztuki Adama Rajzera obejmuje serię obrazów przedstawiających kobiety w czasie snu, tuż przed zaśnięciem albo zaraz po przebudzeniu. Złapane na zamyśleniu, rysującym się na ich twarzach. – Te obrazy skupiają się na kobiecie pokazanej w bardzo intymnej przestrzeni. Zaraz przed zaśnięciem, w okołosennych stanach, które często łączą się z tym, co przeżywamy, zarówno dobrymi, jak i złymi chwilami naszego życia. Na jednych obrazach kobieta już śni, na innych pogrążona jest w zadumie – tęskni, rozmyśla, coś sobie przypomina, znów przeżywa i zastanawia się. W tych obrazach ważne jest światło, które dla mnie łączy się z duchowością, poszukiwaniem prawdy.
Być może obrazy Sylwii Rams urzekają, bo jest w nich młodość – czystość myśli i światło nie tylko oddane z pomocą solidnego malarskiego warsztatu, ale i to kryjące się w duszy artystki, wkraczającej dopiero na, co by nie mówić, trudny rynek sztuki. – Staram się kierować tym, co powiedział Czapski: „Nie liczy się realizm, czy antyrealizm. Liczy się prawda” – mówi malarka. – Kiedy malowałam pierwszą śpiącą dziewczynę, naprawdę czułam wielką radość. To był dla mnie dobry czas, dostałam stypendium z programu Młoda Polska, a rok zaraz po studiach dodał mi skrzydeł. Wielu ludzi boi się, co będzie z nimi po malarstwie. Wejście do świata sztuki nie jest takie proste. Mnie się już sporo udało. To wynik ciągłej pracy, determinacji, wiary w sens takiego życia i w to, że się uda. Dlatego dziewczyna na obrazie „Resful life” jest taka spokojna – mówi artystka. Wiele z tych obrazów przedstawia ją samą. Sfotografowaną przez męża w szczególnych, ważnych dla niej momentach, co staje się wyjściem do pracy nad obrazem.
W Rzeszowskim Domu Sztuki wystawę prac Sylwii Rams można oglądać do 14 września br. Czynna jest od wtorku do piątku, w godz. 12–17, a w soboty od godz. 11 do 13.
Adam Rajzer zaprasza także na kolejne wernisaże. Zaplanowane są do końca roku. 15 września otwarta zostanie wystawa Dominika Jasińskiego, 13 października Andrzeja Malinowskiego, 3 listopada Barbary Hubert, a 15 grudnia w salach galerii pojawią się dzieła Wojciecha Weissa.
xxx
Sylwia Rams urodziła się w 1995 roku w Nowym Sączu. W 2020 roku ukończyła Malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie w pracowni prof. Grzegorza Bednarskiego otrzymując dyplom z wyróżnieniem. Aktualnie przygotowuje się do grupowej wystawy „Dzieci Syberyjskie” organizowanej przez Muzeum Manggha w Krakowie, która odbędzie się jesienią 2022 w Tsurudze w Japonii. Od ukończenia studiów jej prace znajdują uznanie wśród jurorów konkursów i kuratorów wystaw. Jest półfinalistką STRABAG Artward International 2022 (Wiedeń, 2022), stypendystką MKiDN z programu Młoda Polska (2021), półfinalistką konkursu BP Portrait Award (Londyn, 2019), otrzymała też wyróżnienie honorowe jury „PROMOCJE 2021” Galeria Sztuki Legnica (2021). Uczestniczyła w wystawie zbiorowej „Poczęcie” w Galerii Prześwit w Warszawie (2021), w wystawie konkursowej „Krakowski Salon Sztuki” (2019) oraz w projekcie „Exquisite corpse now – snehta residency” (Ateny, 2021). W 2021 w Galerii Re:Kultura odbyła się jej indywidualna wystawa „Samotność ukryta w kącikach ust”.