Opasły album pełen wycinków z amerykańskich gazet opisujących atak Hitlera i Stalina na Polskę przekazał do rzeszowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej pracownik firmy lotniczej Goodrich Aerospace. Stworzył go jego ojciec, by przestrzec przed wojną kolejne pokolenia. To jeden z wielu skarbów, jakie trafiły do Archiwum Pełnego Pamięci. Projekt prowadzony przez IPN od 2017 roku skłania coraz więcej osób do dzielenia się rodzinnymi pamiątkami. – Losy pojedynczych ludzi i rodzin składają się na pełny obraz przeszłości – nie mają wątpliwości historycy i zachęcają do ocalania pamięci, ogłaszając kolejną odsłonę projektu.
Ojciec miał nadzieję, że kiedyś album ten posłuży edukacji młodszych pokoleń i pomoże uniknąć powtórzenia tragicznych wydarzeń, które miały miejsce podczas II wojny światowej – tłumaczył Mark James Looney, który podarował Oddziałowi IPN w Rzeszowie album z wycinkami prasowymi pochodzącymi z amerykańskiego dziennika „Hartford Courant” z września 1939 roku. W artykułach na temat wojny w Europie szczególnie wiele miejsca poświęcono Polsce, dlatego Amerykanin, który współpracuje z Polakami z fabryki Goodrich Aerospace w podrzeszowskiej Tajęcinie postanowił przekazać je właśnie do tutejszego oddziału IPN. Ojciec Marka, James Joseph Looney III zmarł w 2015 roku. Pochodził z rodziny o korzeniach irlandzkich, która od trzech pokoleń mieszkała w USA. Na froncie II wojny światowej walczył jego wuj Tommy, a sam James brał udział w wojnie koreańskiej w 1952 roku.
Ponad 30 zbiorów rocznie
– Od momentu powstania Instytut Pamięci Narodowej, także oddziału w Rzeszowie, gromadzimy pamiątki osób prywatnych, które decydują się deponować w naszych archiwach rodzinne zdjęcia, listy, dokumenty. Początkowo przekazywali je głównie działacze opozycji Solidarnościowej, a z czasem coraz więcej osób, które albo nie wiedzą, co począć z domowymi archiwami, albo chcą, aby pamięć o losach ich bliskich przetrwała i służyła pracy naukowców, pisarzy, dziennikarzy – mówi dr hab. Dariusz Iwaneczko, dyrektor IPN Oddziału w Rzeszowie.
Aby zachęcić jak najwięcej osób do wydobycia z domowych zbiorów materiałów ukazujących zarówno zapomniane czy nieznane historie rodzinne, jak i dokumentów istotnych w dziejach Polski i Polaków, IPN rozpoczął projekt Archiwum Pełne Pamięci. Od pięciu lat promuje tę formę ocalania historii, co zaowocowało nowymi, cennymi nabytkami do archiwum.
Z Archiwum Pełnego Pamięci. Dary rzeszowian. Fot. Alina Bosak
Wśród przekazanych materiałów są dokument urzędowe, wspomnienia, materiały filmowe, dźwiękowe i zdjęciowe. – Przyjmujemy oryginały lub, jeżeli rodzina woli je zatrzymać, wykonujemy ich kopie. Korzyści są następujące: materiały zabezpieczamy przed zniszczeniem, udostępniamy je badaczom, a przede wszystkim ocalamy pamięć. Relacje osobiste pomagają odtworzyć pewne procesy historyczne, a czasami także uzupełnić białe plamy historii. Okres, który nas interesuje, to lata 1917–1990. I o materiały z tego okresu właśnie prosimy ogłaszając kolejną odsłonę Archiwum Pełnego Pamięci. Mogą to być oryginały lub ich wersje elektroniczne, oferujemy wykonanie kopii cyfrowych, które możemy darczyńcy również udostępnić – tłumaczy Dariusz Iwaneczko.
– W ciągu pięciu lat, od kiedy rozpoczął się projekt Archiwum Pełne Pamięci, udało nam się pozyskać 158 zbiorów kolekcji prywatnych, co oznacza ponad 30 zbiorów rocznie. To wynik trzykrotnie lepszy niż w okresie poprzedzającym projekt. Pierwsze kolekcje prywatne trafiły do na już we wrześniu 2001 roku, a więc w okresie, kiedy rozpoczęliśmy przyjmowanie akt wytworzonych przez jednostki Służby Bezpieczeństwa.
W latach 2001–2016 trafiło do nas 139 takich prywatnych zbiorów – wylicza Dariusz Byszuk, naczelnik Oddziałowego Archiwum IPN w Rzeszowie. To siłami jego zespołu jest realizowany projekt Archiwum Pełne Pamięci. Trafiły tu materiały bardzo różnorodne, oryginały, ale też duża ich część to skany i kopie cyfrowe – w sumie 2,5 tys. teczek. Najokazalszą kolekcję – rodziny Mireckich – przekazała
Maria Mirecka–Loryś. To bogaty, bo liczący aż 367 jednostek archiwalnych, zbiór dotyczący ruchu narodowego i polskiej emigracji. Rzeszowski IPN szczyci się także kolekcją kopii grypsów Łukasza Cieplińskiego, prezesa IV Komendy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość, wysyłanych z więzienia tuż przed odebraniem mu życia.
Cennym nabytkiem jest zbiór przekazany przez Zygmunta Majgiera, jednego z najbardziej zasłużonych działaczy opozycji antykomunistycznej na Podkarpaciu, w 1980 roku jednego z założycieli przemyskiej Solidarności, a w latach 1982-1989 współorganizatora podziemnych struktur Solidarności. – Mamy w zbiorach dokumenty dotyczące wielu ważnych postaci z naszego regionu, m.in. Antoniego Kopaczewskiego, Zygmunta Błaża, ale także np. dziennik z więzienia na Załężu, spisywany dzień po dniu w stanie wojennym, kiedy internowano działaczy opozycji – dodaje Dariusz Byszuk.
Pełen wykaz materiałów archiwalnych znajduje się w Oddziałowym Archiwum IPN w Rzeszowie. Mogą się z nimi zapoznawać wszyscy korzystający z czytelni IPN przy ul. Szopena. Informacja o darowiznach i przekazanych materiałach znajduje się także na stronie internetowej rzeszowskiego Oddziału. Na stronie archiwumpamieci.pl umieszczono wykaz darczyńców, którzy zdecydowali się przekazać materiały w ramach Archiwum Pełnego Pamięci.
„…aby każdy okruch historii został uratowany!”
W oparciu o przekazane zbiory powstają artykuły, podcasty, reportaże, wystawy, a także publikacje książkowe. Jedną z nich, która zawiera ocalone historie z różnych zakątków Polski jest książka pt. „…aby każdy okruch historii został uratowany!”. Są w niej także dwa „rzeszowskie” rozdziały napisane przez dr. Roberta Witalca i Igora Witowicza.
Dr Witalec poświęcił swój tekst
postaci Franciszka Wilka, ważnej postaci ruchu ludowego, następcy Stanisława Mikołajczyka na funkcji prezesa emigracyjnego PSL. Wilk pochodził z Wysokiej Łańcuckiej i pozostając na emigracji podtrzymywał kontakt z rzeszowską rodziną. – Na jego postać zwróciła moją uwagę Krystyna Lenkowska, córka siostrzeńca Franciszka Wilka. Przekazała nam listy i umożliwiła kontakt z jego dziećmi, które również udostępniły wiele dokumentów. W oparciu o nie powstała monografia, szereg artykułów prasowych i audycji wymienia Robert Witalec.
Inne ciekawe materiały, dotyczące Rudolfa Chorzempy, działacza Brygad Wywiadowczych WiN, trafiły do rzeszowskiego IPN za sprawą Teresy Chorzempy. – To nasza sąsiadka, mieszka niedaleko IPN, przy ul. Słowackiego – zdradza Igor Witowicz, który właśnie historię Rudolfa Chorzempy opisał w książce „…aby każdy okruch historii został uratowany!”. Niektóre pamiątki po tym bohaterze zostały przekazane do Warszawy, ponieważ urodzony w Rzeszowie Chorzempa, z zawodu prawnik, mieszkał i pracował w stolicy. Bronił miasta w 1939 roku, a kiedy nastała okupacja wrócił do Rzeszowa, gdzie założył firmę księgową. Dla Brygad Wywiadowczych WiN zbierał informacje na temat działalności UB i ruchu wojsk sowieckich. Trafił za to do więzienia, w którym spędził 9 lat, zwolniony został na mocy amnestii w 1955. – Prawdziwie niezłomna postać – uważa Igor Witowicz. On także zdecydował się na przekazanie rodzinnych zbiorów do IPN. –
Przekazałem zbiór fotografii mojego ojca Janusza Witowicza, który dokumentował czasy rzeszowskich strajków, Solidarności. Bo dziś my także stajemy się świadkami historii.
Osoby, które chciałyby podzielić się pamiątkami związanymi z historią swojej rodziny, mogą kontaktować się z Oddziałowmy Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie przy ul. Słowackiego 18, tel. 17 860-60-02, e-mail: archiwum.rzeszow@ipn.gov.pl.
Igor Witowicz i album przekazany przez Marka Jamesa Looneya za pośrednictwem Elżbiety i Eugeniusza Krzysików. Fot. Alina Bosak