Kiedy w pierwszej połowie XIX wieku kobiety coraz śmielej zaczęły zabierać głos jako pisarki, poetki i publicystki, na krakowskie salony literackie zarezerwowane w większości dla mężczyzn, wkroczyła Karolina Wojnarowska, córka właścicieli Połomi k. Strzyżowa. Była jedną z pierwszych publicystek, które wniosły szczególny wkład do dyskusji na temat równouprawnienia kobiet w edukacji. Jej najgłośniejszym utworem są pięciotomowe „Pierścionki babuni” wydane w serii „Biblioteka domowa” będącej zbiorem najlepszych utworów piśmiennictwa polskiego.
Karolina z Rylskich Wojnarowska urodziła się 4 listopada 1814 roku w Połomi k. Strzyżowa. Jej rodzicami byli właściciel Połomi Antoni Ścibor-Rylski herbu Ostoja i Antonina z Myszkowskich herbu Jastrzębiec. 22-letnia Antonina Myszkowska, stolnikówna wieluńska (urodzona w 1789 roku w Lututowie) wyszła za mąż za 29-letniego Antoniego Ścibor-Rylskiego (ur. w 1782 roku w Połomi) 11 czerwca 1811 roku w Działoszynie, w jej rodzinnych okolicach. Ścibor-Rylscy używali herbu Ostoja i byli jedną z bardziej znanych rodzin legitymujących się nim. Dziadek Karoliny, Józef Ścibor-Rylski (ur. ok. 1710 r.) został właścicielem Połomi w 1744 roku.
Od najmłodszych lat ceniła naukę
Antoni i Antonina Rylscy zamieszkali w Połomi, którą Antoni odziedziczył po swoim ojcu. Karolina miała brata bliźniaka, Leona. O dzieciństwie i wykształceniu Karoliny i Leona niewiele wiadomo, ale przypuszczać należy, że rodzice musieli zadbać o ich edukację i właściwe wychowanie. Świadczy o tym m.in. biogram połomskiej pisarki opracowany przez znanego pamiętnikarza tamtych czasów, Franciszka Ksawerego Preka. Wspomina on w swoich relacjach, że Karolina już od pierwszej młodości przejawiała chęć nauki, a wśród rówieśnic „celowała wyższym wykształceniem i zdolnością do wszystkiego co zacne i szlachetne”. Z kolei Franciszek Maksymilian Sobieszczański podaje w „Encyklopedii Powszechnej", iż „uposażona znakomitymi zdolnościami i bystrym umysłem, od początku objawiała żywą chęć wzbogacenia się nauką”.
Za czasów Rylskich, w połowie XIX w. Połomia była wsią rozległą i dobrze zagospodarowaną. Obok murowanego kościoła parafialnego znajdował zespół plebański, składający się z jednego budynku murowanego i ośmiu drewnianych oraz dużego sadu. Trochę dalej od kościoła, w polach, rozciągał się cmentarz, na którym stała kapliczka. Rylscy zapewne mieszkali w posiadłości dworskiej, mieszczącej się w centrum wsi nieopodal kościoła.
Małżeństwo i przeprowadzka do Krakowa
W 1837 roku Karolina Rylska wyszła za mąż z Franciszka Woynarowskiego herbu Strzemię, syna Wincentego Woynarowskiego i Heleny Łempickiej, właścicieli pobliskiej Żarnowej k. Strzyżowa. Karolina miała wówczas 23 lata. Młodzi małżonkowie wyjechali do Krakowa i właśnie w tym mieście rozkwitła działalność literacka Karoliny. W dwa lata po ślubie przyszła na świat Julia, ich jedyne dziecko.
Kraków w tamtych czasach był miastem o randze mniejszej niż Lwów, który stanowił centrum życia kulturalnego, administracyjnego i komunikacyjnego. Kiedy Wojnarowscy w nim zamieszkali, należał jeszcze do Księstwa Warszawskiego, w 1846 r. został zaanektowany przez Austrię, co uznawane było za katastrofę dla tego miasta, gdyż Kraków stał się peryferyjnie położonym ośrodkiem niewielkiego rynku lokalnego. Mimo to pozostawał miastem stanowiącym namiastkę wolności, zwłaszcza dla osób żyjących pod pozostałymi zaborami.
Karolina Wojnarowska zapewne szybko wtopiła się w środowisko artystyczno-literackie ówczesnego Krakowa, by realizować swoje pisarskie ambicje. Połowa XIX wieku sprzyjała literackiej twórczości kobiet, choć nadal nie mogły one nawet marzyć o podjęciu studiów na uniwersytetach. W 1821 roku Jan Sowiński przedstawił biogramy 53 autorek, ale już ok. 30 lat później Karol Estreicher doliczył się 480 piszących kobiet. Niełatwy szlak w pisarstwie, zdominowany do tej pory przez mężczyzn, przetarły: arystokratka, powieściopisarka, komediopisarka, poetka i filantropka Maria Wirtemberska (1768-1854), autorka m.in. romansu „Malwina” oraz Klementyna z Tańskich Hoffmanowa (1798-1845), pierwsza Polka utrzymująca się z własnej pracy twórczej i pedagogicznej, a także jedna z pierwszych polskich pisarek tworzących utwory dla dzieci i młodzieży.
Połomska pisarka była znacznie młodsza niż Hoffmanowa, ale starsza od grona pisarek – publicystek podejmujących tematy wychowawcze zainicjowane przez Stanisława Jachowicza i Klementynę Hoffmanową. Należały do niego m.in. Anastazja Dzieduszycka, Cecylia Plater-Zyberk czy Julia Kisielewska. Niestety, o ile wiemy, jak wyglądały wymienione publicystki, o tyle wizerunek Karoliny Wojnarowskiej wciąż pozostaje tajemnicą. Nie zachował się żaden jej portret.
Inspiracja twórczością Klementyny z Tańskich Hoffmanowej
Zadebiutowała poezją w „Przyjacielu Ludu”, a swój pierwszy utwór prozatorski opublikowała w wieku 28 lat. Były to „Ostatnie rady ojca dla syna” (Wrocław 1842 r.). Utwór pisany jest w formie przestróg i rad pisanych przez ojca w ostatnich chwilach jego życia dla syna.
Warto dodać, że w 1819 roku ukazała się „Pamiątka po dobrej matce” Klementyny z Tańskich Hoffmanowej. Do tej właśnie publikacji odnosi się narrator „Ostatnich rad ojca dla syna” tłumacząc skromnie, że „Pamiątka po dobrej matce” korzystnie skutkowała na wychowanie kobiet, dlatego i „Ostatnie rady…”, choć nie tak mistrzowskie, okażą się potrzebne dla płci męskiej. Karolina Wojnarowska musiała dobrze znać dzieło Hoffmanowej, a kto wie – może według zawartych tam rad była wychowywana? Obydwa utwory zresztą są podobne w konstrukcji i przesłaniu. Hoffmanowa wydała tę książkę pod pseudonimem „młoda Polka”. Dokładnie takiego samego pseudonimu używała Wojnarowska, co pozwala sądzić, iż połomska pisarka inspirowała się Hoffmanową.
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
W 1942 roku w Lipsku ukazały się „Słowa prawdy dla użytku wszystkich stanów zebrał ks. L. Nawara”. Potem kolejno ukazywały się „Do matek polskich słów kilka o przyszłości wzrastających pokoleń” (Lipsk 1843), „Pierścionki babuni, czyli bieg życia kobiety w pięciu oddziałach przez autorkę Słów kilku do matek polskich, t. 1-4” (Lipsk 1845), „Bluszcze przez młodą Polkę”, Lipsk 1846. „O potrzebach naszego czasu. Uwagi dla kobiet” (Lipsk 1868) oraz „Bajka o srebrnej pestce i tajemnicy wszystkich czasów” (Warszawa 1928 r.).
Dzieła Wojnarowskiej obok dzieł Kraszewskiego, Potockiego i Niemcewicza
O pozycji Karoliny Wojnarowskiej jako pisarki świadczy też fakt, iż jej utwory były wydawane w serii „Biblioteka domowa” przez księgarza i wydawcę Zygmunta Gertsmanna w Brukseli. Seria ta była zbiorem najlepszych utworów piśmiennictwa polskiego i zawierała m.in. dzieła Juliana Ursyna Niemcewicza, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Jana Potockiego („Rękopis znaleziony w Saragossie”) i Klementyny Hoffmanowej. Takich, „których wartość oceniła już krytyka, a niektóre z nich policzyła do rzędu najcelniejszych utworów piśmiennictwa polskiego”. Książki wydawane w tej serii były stosunkowe tanie – poszczególne tomy kosztowały 2 franki – i miały upowszechnić umiłowanie czytania i zakładania domowych bibliotek. „Biblioteka domowa” wydała m.in. poezje Wojnarowskiej – „Bluszcze przez młodą Polkę” i „Do matek polskich przez autorkę Pierścionków babuni” oraz „Pierścionki babuni, czyli bieg życia kobiety”.
Najgłośniejszym dziełem Karoliny Wojnarowskiej były właśnie pięciotomowe „Pierścionki babuni”, stawiane na równi z wspomnianą wcześniej „Pamiątką po dobrej matce” Hoffmanowej. Obu pisarkom przypisywano podobne zasługi w literaturze pedagogicznej, mającej wpływ na kształcenie młodzieży. Tomy 1-4 „Pierścionków babuni” wydano w Lipsku 1845 roku. Następne wydanie, w Warszawie w 1852 roku zostało ocenzurowane, zaś wydanie trzecie miało miejsce w Lipsku w 1868 roku.
Każda z pięciu części cyklu adresowana jest do osobnej grupy wiekowej i zawierają one rady i przestrogi ważne na pewnych etapach życia: przejścia z dzieciństwa do młodości, młodości, narzeczeństwa, małżeństwa i rodzicielstwa.
Tom pierwszy dedykowany jest 9-letniej Józi, drugi – 16-letniej Maryni, trzeci – Helenie. Każdy z nich zawiera wskazówki od doświadczonej kobiety, która pragnie, aby jej wnuczki zostały wzorowymi obywatelkami, dobrymi żonami i matkami, aby kierowały się w życiu wartościami takimi jak: prawda, skromność, honor, wiara, pracowitość itp. Utwory te mają charakter moralizatorski i dydaktyczny i choć zostały napisane niemal 200 lat temu i w pewnych kwestiach „trącą myszką”, zawierają wiele uniwersalnych prawd.
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
„Pierścionki babuni” przyniosły Wojnarowskiej rozgłos, sławę i ugruntowały pozycję Wojnarowskiej w pisarskim środowisku. Nawet po niemal 200 latach świadczą o dużej erudycji połomskiej pisarki, śmiałości, zaangażowaniu i chęci kształtowania właściwych postaw wśród dziewcząt.
Karolina Wojnarowska była także poetką, choć wiersze nie przyniosły jej takiej chluby jak proza. Zbiór wierszy pt. „Bluszcze przez młodą Polkę” ukazał się w Lipsku w 1846 roku. Liczy ponad 250 stron i zawiera wiersze oraz wierszowane powiastki. Poezje wydała pod pseudonimem, zaś do genezy powstania wierszy dorobiła całkiem udaną historię. Zasadniczą ideą całego zbiorku jest żądanie dla kobiety samodzielności myśli i odpowiedzialności za swoje czyny.
W latach 1852-1854, na kilka lat przed śmiercią autorki, jej pojedyncze utwory były drukowane w „Dzienniku Litewskim”, „Nowinach Lwowskich” i „Przyjacielu Ludu”.
Wojnarowska w centrum życia literacko-artystycznego Krakowa
Karolina Wojnarowska aktywnie uczestniczyła w życiu literacko-artystycznym ówczesnego Krakowa. Była częstym gościem biskupa Ludwika Łętowskiego, który przy ulicy Kanoniczej w Krakowie prowadził salon. Wydawał obiady, kolacje i herbatki, na których bywali znani literaci, m.in. Zygmunt Kaczkowski, Józef Korzeniowski, Aleksander Fredro, Wincenty Pol, Lucjan Siemieński, Deotyma. Znany był z tego, że prowokował wśród nich ożywione dysputy, wręcz spory, by potem występować w roli rozjemcy. „Biskup należał do stałych bywalców salonów krakowskich i krakowskiego high life’u. Prowadził dom otwarty. W swej rezydencji przy Kanonicznej wydawał dwa razy na tydzień obiady. Bywała na nich oraz na piątkowych herbatkach wieczornych nie tylko arystokracja rodowa, ale również ludzie ze świata nauki, literatury i publicystyki. Złośliwa plotka twierdziła, że na zebraniach i przyjęciach bywali tylko „krakowscy literaci”, tj. tacy którzy nie splamili się pisaniem, ale była to zwykła potwarz” – pisał Henryk Barycz.
Jak podaje Maria Estreicherówna, Karolina Wojnarowska, podobnie jak jej przyjaciółka – literatka Anna Różycka i cały krakowski high-life, miała trudność w wysławianiu się po polsku. Dlatego korzystała z pomocy młodego, ale już wysoko cenionego Józefa Łepkowskiego, któremu oddawała swe teksty do korekty literackiej. Łepkowski został potem słynnym archeologiem i rektorem Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Połomska pisarka uczestniczyła także w publicznych posiedzeniach Towarzystwa Naukowego w Krakowie, zrzeszającego uczonych, miłośników nauki oraz osoby zasłużone dla kultury. Prezentowano na nich wykłady i odczyty z zakresu literatury czy medycyny. Choć posiedzenia miały charakter otwarty, słuchaczami byli głównie mężczyźni. Estreicherówna zauważa, że zwykle bywało na nich od ok. stu do kilkuset osób, a wśród nich tylko nieliczne kobiety, m.in. żona Lucjana Siemieńskiego, Anna Kuszlówna i Karolina Wojnarowska właśnie. Estreicherówna pisze o nich, że trochę pozowały na sawantki, tj. kobiety erudytki popisujące się swoją wiedzą.
Aktywny udział połomskiej pisarki zarówno w herbatkach u biskupa Łętowskiego, jak i w Towarzystwie Naukowym pozwala stwierdzić, iż była ona kobietą ambitną, śmiałą, pewną siebie i konsekwentną w budowaniu swej pozycji w środowisku literackim. O tym, iż ta pozycja była niemała może świadczyć fakt, iż Wojnarowska pomagała innym, m.in. Gustawowi Czernickiemu, który był utalentowanym aktorem amatorem i poetą, ale cierpiał niedostatek. Wojnarowska udzielała mu poparcia w kwestiach wydawniczych.
Śmierć po długich i bolesnych cierpieniach
O ile Karolina Wojnarowska spełniała się jako pisarka i poetka, o tyle rola żony okazała się trudna, gdyż małżeństwo Wojnarowskich nie należało do udanych. Franciszek Ksawery Prek podaje, że przez ostatnich kilka lat przed śmiercią „odstępowała od męża, który był próżniak”. Jednak historyk literatury Władysław Nehring pisze o „szczęśliwym małżeństwie” połomskiej pisarki. Poświęciła się macierzyństwu – córkę Julię wychowywała w pewnym systemie, a „znając swą łatwość w pisaniu, postanowiła swoje doświadczenia spisać i do rąk matek podać dobrze zrozumiane rady” (Nehring).
Karolina Wojnarowska zmarła 12 maja 1858 rok w swoim majątku w Kościelcu pod Krakowem. Została pochowana na miejscowym cmentarzu, jednak nie zachował się jej nagrobek. Miała 43 lata. Prawdopodobnie chorowała lub cierpiała z bliżej nieznanego powodu. Autor nekrologu opublikowanego 15 czerwca 1858 r. w Kurierze Warszawskim zanotował, że zmarła po „długich i nader bolesnych cierpieniach”. „Nieposzlakowana moralność, jak najszlachetniejsze dążności, żywa wyobraźnia, a zarazem niewysłowiona serdeczność i rzewność, jak są cechą wszystkich literackich utworów, tak i całego życia zmarłej. Dobra, czuła, łagodna przyjacielska, wybaczająca, nigdy nie zeszła z drogi cnoty, ani zadała fałszu tym zasadom, jakie wszczepiać w umysł swoich czytelniczek pragnęła, to jest obowiązkom dobrej Córki, Żony, Matki i Obywatelki. Cześć twojej pamięci Karolino! Twój skon bolesnym jest ciosem dla Twych licznych przyjaciół, wielbicieli Twojego talentu, Twoich cnót domowych i obywatelskich (…) a Najwyższy niechaj spokojem niebieskim wynagrodzi twe cnoty i cierpienia ziemskie” – pisano w nekrologu.
Fot. Archiwum VIP Biznes&Styl
Również pamiętnikarz Prek podkreślał, że to co Wojnarowska głosiła w swoich utworach, wcielała w czyn, wychowując córkę. Niestety „słabiejące coraz zdrowie, niejedną boleścią moralną nadwątlone wstrzymało jej popęd do dalszych prac umysłowych (…) zdrowie nie pozwalało jej nigdy wykonać tego, co serce pragnęło”.
W krótkich XIX-wiecznych biogramach autorzy podkreślają, iż motorem popychającym Wojnarowską do pisania, było macierzyństwo. Uznają ją za autorkę „nie błahych powiastek, nie utworów chwilowej słynności, lecz pism szacownych, użytecznych w każdym czasie i każdych okoliczności, bo poświęconych korzyści młodych dziewic”.
Julia, córka pisarki, również zmarła młodo, bo w wieku zaledwie 27 lat, 26 maja 1866 roku. Osierociła dwuletnią córkę Helenę.
***
Jedynym śladem obecności rodziny Rylskich w Połomi, z której wywodziła się Karolina Wojnarowska, jest marmurowa tablica w kruchcie kościelnej w Połomi oraz nagrobek na cmentarzu. Na tablicy znajduje się epitafium z 1802 r. poświęcone Dorocie z Rylskich Sierakowskiej, zaś nagrobek ufundował Antoni Rylski swojemu siostrzeńcowi, Józefowi Sierakowskiemu, panu Baryczki, który zmarł 17 kwietnia 1840 roku. Karolina Wojnarowska nie została właścicielką Połomi, gdyż zmarła młodo. Jej ojciec Antoni Rylski w 1861 roku połowę majątku zapisał córce Karoliny – Julii Wojnarowskiej, zaś drugą połowę bratu Karoliny – Leonowi Rylskiemu. Następnie Połomia stała się własnością Stanisława Kotarskiego, męża Julii Wojnarowskiej.