Reklama

Lifestyle

Ekologia to nie fanaberia. Eko eskapada w Witryłowie na Pogórzu Dynowskim

Aneta Gieroń
Dodano: 02.10.2019
47245_marma
Share
Udostępnij
Jest taka kobieta, która przez ostatnich 25 lat namówiła ponad 20 milionów Polaków do „Akcji Sprzątania Świata”. Mira Stanisławska-Meysztowicz po ponad dwóch dekadach uznała, że czas jeszcze bardziej wziąć się do roboty, bo planeta Ziemia bije na alarm. Fundacja Nasza Ziemia, którą Stanisławska założyła 25 lat temu wyruszyła właśnie w podróż od Bałtyku po Tatry i w kolejnych przystankach na mapie Polski zachęca do świadomego i ekologicznego życia. W środę zatrzymała się w winnicy Piwnice Półtorak w Witryłowie na Pogórzu Dynowskim, a Grupa Marma Polskie Folie jest patronem podkarpackiego przystanku eko eskapady.
 
Mira Stanisławska-Meysztowicz, założycielka Fundacji Nasza Ziemia, która w 1994 roku zainicjowała w Polsce „Akcję Sprzątania Świata”, nie kryła, jak bardzo jest zaskoczona urodą Pogórza Dynowskiego.
 
– Oczy wychodziły mi z orbit, gdy jechałam tutaj. Ta przyroda jest cudna i byłoby cudnie, gdyby mogły z niej korzystać kolejne pokolenia. Ziemia jest jedyną planetą, gdzie możemy żyć, nie mamy planety B. Musimy dbać o przyrodę w każdym zakątku świata, bo ta nie ma granic i skutki degradacji środowiska odczuwamy wszędzie– mówiła Mira Stanisławska-Meysztowicz.
 
 
Winnica Piwnice Półtorak w Witryłowie. Fot. Tadeusz Poźniak
 
Fundacja Nasza Ziemia, która obchodzi w tym rok swoje 25-lecie, ma nowego prezesa, którym została Beata Butwicka, ma też ambitny plan zachęcenia wszystkich Polaków do aktywnego dbania o środowisko. Eko eskapady to ekologiczna podróż po Polsce, która ma skłonić lokalne samorządy, przedsiębiorców, media i działaczy ekologicznych do jeszcze bardziej świadomych i skutecznych działań na rzecz ratowania naszej planety. Fundacja była już w Zgorzelcu, Warszawie, w środę dotarła do Witryłowa na Podkarpaciu. W debacie, którą poprowadziła Beata Wolańska, dziennikarka TVP Rzeszów, udział wzięli: Mira Stanisławska-Meysztowicz; Marta Półtorak, prezes Grupy Marma Polskie Folie, Mariusz Bednarz, prezes Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, który reprezentował marszałka województwa, Krystyna Skowrońska, posłanka PO, Mirosław Ruszała ze Stowarzyszenia EKOSKOP oraz Henryk Nicpoń.
 
– Bardzo ważna jest świadomość i ekologiczna odpowiedzialność bardzo się w Polsce w ostatnich 25 latach zmieniła, ale to ciągle za mało – przekonywała Stanisławska.
 
– Tym bardziej, że katastrofa przyrodnicza nie czeka nas za 100 czy 500 lat, ale może już za 30 lat – mówiła Marta Półtorak, prezes Marma Polskie Folie, która kojarzy się z produkcją tworzyw sztucznych, a która w ostatnich latach całą swoją produkcję próbuje tak realizować, by jak najwięcej pierwotnych produktów wykorzystywać do produkcji wtórnej. 
 
Kilka lat temu Marma Polskie Folie zaangażowała się także w działalność ekologiczną na Pogórzu Dynowskim, gdzie stworzyła gospodarstwo z dużą winnicą, uprawą borówki amerykańskiej, własną pasieką i ambicjami, by bardzo ubogie tereny pogórza inspirować do ekologicznego gospodarowania oraz zakładania winnic, które byłyby szansą na pracę i rozwój dla mieszkańców z okolic Dynowa i Dydni.
 
– Staramy się być wierni ekologii, a w winnicy zamiast oprysków pojawiły się budki z czyżykami, które zjadają owady – opowiadała Marta Półtorak.
 
Tylko, czy ekologia może iść w parze z przemysłem i biznesem?
 
Według prezes Marma Polskie Folie, tak.
 
– Nie wyobrażam sobie, by nie korzystać z osiągnięć nauki i nowoczesnych technologii, jednocześnie starajmy się każdemu produktowi dawać drugie życie – mówiła. – Czy chcielibyśmy dziś zrezygnować ze strzykawek plastykowych w medycynie albo by passów, oczywiście, że nie. Raczej nauczmy się plastyk wykorzystywać do kolejnych produktów, jak chociażby stół, krzesło, czy most z kompozytów. 
 
Bo z jednej strony mamy polietylen w ogromnych ilościach obecny w przemyśle, a z drugiej możliwość produkcji worków lnianych, czy bawełnianych przy użyciu ogromnej ilości wody, co też jest przekleństwem dla naszej planety cierpiącej na coraz większy deficyt wody.
 
Dlatego tak ważne jest młode pokolenie, które w ostatnich 25 latach stało się autentycznym obrońcą ekologii.
 
– Ekologiczna świadomość młodych ludzi, to jeden z największych naszych sukcesów – mówił Mariusz Bednarz, prezes RARR. – Dzięki temu coraz skuteczniejsza jest segregacja śmieci i walka o ochronę środowiska naturalnego.
 
Ważne są też proekologiczne biznesy, jakie coraz częściej można obserwować na Podkarpaciu.
 
– Chociażby start-up, który chce gromadzić i wykorzystywać „deszczówkę” w Rzeszowie, a przy okazji pozyskiwać energię – wyliczał prezes Bednarz. – Jeszcze bardziej cieszy rozwój innowacyjnej firmy z Podkarpacia, z Podkarpackiego Parku Naukowo-Technologicznego, ML System, która opatentowała szyby do okien, które wytwarzają energię elektryczną.
 
 
Fot. Tadeusz Poźniak
 
– Ekolodzy kochają hi-tech – potwierdzał Mirosław Ruszała. – A zwłaszcza te innowacje, które możemy poddać recyklingowi. Musimy nieustannie inspirować i edukować, to jest nasze najważniejsze zadanie. 

Zdaniem Krystyny Skowrońskiej, posłanki PO, ważne jest też promowanie mody na wszystko, co ekologiczne, ale i to będzie niewystarczające, jeśli zabraknie dialogu społecznego i umiejętności słuchania tego, co dzieje się w samorządach.
 
– W Warszawie wcale dobrze wszystkiego nie wiedzą – skwitowała Skowrońska. – A dziś najważniejsze jest budowanie świadomości oraz dobrych rozwiązań prawnych, które wspierałyby ochronę środowiska.
 
Tym bardziej, że przyszłość należy do innowacyjnych technologii, ale przyjaznych środowisku, w których pojęcie śmieci właściwie nie będzie istnieć.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy