Reklama

Lifestyle

Czym polecisz, gdy dojedziesz na Okęcie

Materiał partnera
Dodano: 30.10.2018
41848_lot
Share
Udostępnij
Kto wybiera się w podróż lotniczą z Warszawy lub przez Warszawę, a dojeżdża na Okęcie samochodem, zapewne zaplanował już jego parkowanie. Pozostawienie samochodu na kilka czy kilkanaście dni na lotniskowym parkingu będzie trochę kosztowało, ale pozwoli na wygodny powrót do domu, zwłaszcza gdy ten dom znajduje się poza stolicą i wymaga dłuższego dojazdu.

Wygodnie zaparkować można na Parkingu Okęcie, a rezerwacji miejsca (wskazanej zwłaszcza w okresie wakacji, długich weekendów i świąt) można dokonać na stronie https://www.odlotowyparking.pl/. Dzięki temu kierowca ma pewność, że miejsce na niego czeka. Z parkingu oddalonego o 7 minut jazdy od terminala, obsługa dowiezie go na lotnisko bezpłatnie wygodnym minibusem.

Turbośmigłowiec czy odrzutowiec?
 
Na bilecie lotniczym podany jest zawsze typ samolotu, którym ma się odbyć rejs. Można dzięki temu zapoznać się wcześniej z maszyną, która obsługuje daną trasę. Jeżeli jest to połączenie krajowe, a więc z Warszawy do któregoś z polskich miast, lot najprawdopodobniej odbędziemy turbośmigłowcem typu Bombardier Q400. Czemu nie odrzutowcem? Dystanse lotnicze między polskimi miastami są na tyle małe, że opłaca się na nich latać tylko samolotami o niewielkim pułapie operacyjnym. Odrzutowiec jest samolotem ekonomicznym na dużych wysokościach, powyżej 10 km, ale zanim wzbije się tak wysoko, mija sporo czasu. Na krótkim dystansie maszyna odrzutowa zdołałaby osiągnąć wysokość przelotową i zaraz musiałaby schodzić z powrotem w dół. Turbośmigłowce latają niżej, bo ich prędkość przelotowa jest mniejsza.

Na dłuższych trasach LOT operuje już odrzutowcami – małymi, jak Embraer 170, 175 i 195 oraz Boeing 737-400. Takie samoloty mogą z powodzeniem obsługiwać połączenia europejskie. Latają z prędkością ok. 850 km/h na wysokościach 10-12 tys. metrów.

Na szczycie Rys albo Kasprowego Wierchu
 
Większe odległości to i większe samoloty. Najbardziej komfortowe maszyny LOT-u to oczywiście Dreamlinery, czyli maszyny Boeing 787 i 787-9. Zapewniają one przyjemną podróż na trasach międzykontynentalnych, a więc np. do Toronto, Nowego Jorku, Pekinu, Tokio, Seulu czy Singapuru. Większy z dreamlinerów może zabrać na pokład aż 294 pasażerów. Specyfika tych maszyn to między innymi konstrukcja zapewniająca w kabinie pasażerskiej ciśnienie podobne do tego, jakie panuje na Kasprowym Wierchu. W zwykłych samolotach pasażer czuje się natomiast trochę tak, jak na szczycie Rysów: jest tam mniej tlenu, a wilgotność powietrza jest niższa, co może powodować zmęczenie i złe samopoczucie po paru godzinach lotu.

Czartery bywają mniej wygodne
 
Jeśli nasz lot ma charakter czarterowy, obsługują go linie wakacyjne albo tani przewoźnicy: WizzAir lub Ryanair. WizzAir to linia węgierska, używająca wyłącznie samolotów średniego zasięgu Airbus A320. Ryanair ma natomiast bardzo podobne do nich maszyny Boeing 737-800. Jedne i drugie to samoloty nowoczesne, jednak na liniach czarterowych i u tanich przewoźników w kabinie pasażerskiej znajduje się więcej foteli, przez co przestrzeń zarezerwowana dla każdego pasażera jest minimalna, co powoduje pewien dyskomfort. Jest to jednak konieczne, by bilety mogły być tanie.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy