Reklama

Lifestyle

W Storczykarni w Łańcucie kwitną katleje, królowe orchidei

Aneta Gieroń
Dodano: 13.11.2021
1047_storczyki_1
Share
Udostępnij
Należą do najstarszych roślin w przyrodzie, już tysiąc lat przed naszą erą storczyki uprawiano w Chinach, Konfucjusz był uwiedziony ich kształtem, kolorem, zapachem i… do dziś niewiele się zmieniło. Człowiek niezmiennie pozostaje nimi zachwycony. W storczykarni w Muzeum-Zamku w Łańcucie kwitnie właśnie najpiękniejszy rodzaj storczyków – katleja, zwana królową orchidei.
 
Jest coś przewrotnego w przyrodzie, skoro w listopadzie i grudniu, gdy za oknami wszystko zdaje się brudne, szare i niechętne do życia, w storczykarni katleje kwitną jak szalone, nawet kilkadziesiąt roślin równocześnie, przy czym każdy kwiat ma trochę inną barwę, kształt i zapach. Niektóre spośród kwitnących katlei pochodzą jeszcze ze starej kolekcji Potockich, czyli sprzed prawie 100 lat, gdy do łańcuckich szklarni zjeżdżało pół Europy, by wąchać storczyki.
 
Fot. Tadeusz Poźniak
 
Jest więc niecodzienna okazja, by tak jak przed wojną Alfred Potocki pochylał się nad najpiękniejszymi egzemplarzami katlei, tak teraz nad tymi samymi kwiatami na początku XXI wieku móc pochylić się samemu. Tak się bowiem składa, że wprawdzie Polska Ludowa nie miała sentymentu dla „burżuazyjnych fanaberii”, ale storczyki na szczęście przetrwały w okolicznym PGR-rze, by po kilkudziesięciu latach tułaczki na stałe powrócić do zamkowych szklarni.

Co ciekawe, współczesna „gorączka złota” na storczyki rozpoczęła się od odkrycia katlei rosnących w Ameryce Południowej. I trudno się dziwić. Katleje mają rozmaite kolory i płatki o wyszukanych kształtach.
Gatunki wielkokwiatowe potrafią czarować ogromnymi kwiatami, nawet do 20 cm średnicy, które zakwitają raz w roku, jesienią i utrzymują się 2-4 tygodnie. Inne gatunki wydają mniejsze, ale liczniejsze i bardziej trwałe kwiaty. Prawie wszystkie pachną słodko, zniewalająco, bardzo intensywnie, czasem może mniej pięknie niż ekskluzywne perfumy, ale zawsze intrygująco.

W czasie, gdy w łańcuckiej storczykarni niepodzielnie kwitną katleje, przychodzi też czas na bardzo rzadkie, szalenie ciekawe storczyki – paphiopedilum. Przy eleganckich, dostojnych katlejach, te zaskakują elektryzującą żółcią płatków, gdzie kwiat zdaje się być buzia jakiegoś stworzonka.
 
Paradoks kwitnienia storczyków polega na tym, że całą wiosnę, lato i wczesną jesień rośliny te wzrastają, a na koniec wzrostu, czyli w listopadzie, grudniu i styczniu kwitną jak szalone, jakby na przekór temu, co widzimy za oknem.  Sama storczykarnia, choć bardzo młoda, już znalazła się na liście największych atrakcji turystycznych Podkarpacia. Storczykarnię odwiedziło dotychczas ponad 200 tys. osób, a chętnych do oglądania ciągle przybywa. Trudno się dziwić skoro przez cały rok w łańcuckich szklarniach kwitnie coś wyjątkowego. Najpiękniejsze katleje są czymś w rodzaju gwiazdkowego prezentu, bo do końca roku w storczykarni będzie prawdziwe szaleństwo ich kwitnienia.

Wszystkie te kwiaty, oraz sporo nowych, które storczykarnia otrzymuje od osób prywatnych z Polski i zza granicy można oglądać w łańcuckiej storczykarni od wtorku do niedzieli od godziny 10.00 do 16.00 oraz w poniedziałek od godziny 10.00 do 13.00. Każdy kwiat jest koniecznie do wąchania, niekoniecznie do dotykania.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy