Reklama

Lifestyle

Rzeszowskie gmachy. Jak “Dom Partii” przejęli sędziowie

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 16.04.2020
5908_dom-partii
Share
Udostępnij
Dzisiejszy gmach Sądu Apelacyjnego przy ul. Piłsudskiego (d. aleja Lenina) w Rzeszowie, który do 1990 r. był siedzibą Komitetu Wojewódzkiego PZPR, powstał w latach 1951-55. Wraz z Instytutem Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, czyli dawnym Domem Kultury WSK przy ul. Dąbrowskiego, stanowi najciekawszy, wręcz podręcznikowy, przykład stylu socrealistycznego w architektonicznym pejzażu stolicy Podkarpacia. Oba gmachy łączy osoba architekta – Józefa Zbigniewa Polaka.
 
Gdy rozpoczynała się budowa „Domu Partii”, Polak miał dopiero 28 lat. Dwa lata później rozpoczęto realizację innego jego projektu – Domu Kultury WSK (pisaliśmy  już o nim na portalu biznesistyl.pl). Młody architekt był pracownikiem Biura Projektowego Zakładu Osiedli Robotniczych w Warszawie. Później odnosił wiele znaczących sukcesów w kraju i za granicą (ma na swoim koncie m.in. takie realizacje architektoniczne, jak: kościół w Nowej Hucie, Centrum Kultury w Leopoldville w Kongo, centrum Tel Avivu, centrum Kabulu, Chicago Central Plaza XX, Centrum Kultury Arabskiej i hotel Khor Fakhan, Centrum Karach w Pakistanie). Obecnie mieszka w Chicago.
 
Trzeba przyznać, że gmach dawnego „Domu Partii” do dziś robi wrażenie, choć jego bryła nie jest tak urozmaicona jak Instytutu Muzyki UR (d. Domu Kultury WSK). Respekt budzi zwłaszcza wielka kolumnada od strony frontowej. „Niezłe proporcje, elegancja, dobre wyeksponowanie na końcu osi widokowej (patrząc od wschodu). Kawałek dobrej architektury” – ocenia autor bloga o ciekawostkach rzeszowskiej historii i architektury (mariten.blog.onet.pl).
 
Najbardziej burzliwy w dziejach budynku był początek roku 1990. PZPR przygotowywała się do transformacji w „socjaldemokrację”; 27 stycznia miał rozpocząć się jej ostatni zjazd. Dzień wcześniej KPN  podjęła ogólnopolską akcję zajmowania siedzib Komitetów Wojewódzkich PZPR, w obawie, by  ten majątek nie został zagrabiony społeczeństwu i nie dostał się w ręce „nowej partii starych towarzyszy”. W Rzeszowie KPN próbowała zająć budynek KW PZPR wspólnie z NZS-em, Ruchem Wolność i Pokój oraz Federacją Anarchistyczną. Grupce młodzieży udało się wedrzeć po drabinach na balkon budynku, ale ostatecznie akcja nie powiodła się. Prawdopodobnie działacze PZPR spodziewali się próby zajęcia gmachu KW i byli w nim w sporej liczbie. Autor tego tekstu, który był wówczas jako dziennikarz przed gmachem KW, zagadnął długowłosego, młodego mężczyznę, którego wziął za przedstawiciela okupujących. Ze zdziwieniem usłyszał, że wziął on specjalnie urlop, by bronić „swojego komitetu”. Po interwencji służb porządkowych okupacja została zakończona. 
 
Latem tego samego roku gmach zyskał nowego właściciela. 13 lipca 1990 r. została uchwalona ustawa o powołaniu sądów apelacyjnych. Miesiąc później ówczesny minister sprawiedliwości, pochodzący z Rzeszowa Aleksander Bentkowski, podpisał rozporządzenie, na mocy którego powołano siedem sądów apelacyjnych, w tym w Rzeszowie (ten typ sądów został wcześniej zlikwidowany w 1951 r.). Na pełnomocnika rzeszowskiego Sądu Apelacyjnego został powołany sędzia Cezary Petruszewicz, który swoją działalność rozpoczął od podjęcia starań o przydzielenie siedziby. Ówczesny wojewoda rzeszowski Kazimierz Ferenc przekazał na potrzeby przyszłego sądu były gmach KW PZPR. Budynek wprawdzie był w nie najlepszym stanie technicznym, ale jego wielkość i lokalizacja odpowiadały potrzebom powstającego sądu. Wyremontowany, pełni tę funkcję do dziś.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy