1300 aparatów, z których najstarszy pamięta rok 1863. Modele, jakie wykorzystywano w filmie o Harrym Potterze i jakimi robiono pierwsze zdjęcia na Mount Everest. Do tego setki różnych fotograficznych akcesoriów, obiektywów, kamery, powiększalniki i masa poradników – to kolekcja, którą postanowiło udostępnić wszystkim ciekawym Fundacja „Aparat Cafe”. Klimatyczne muzeum, w którym można wypożyczyć aparat, porozmawiać o fotografii i napić się kawy otwarto w Rzeszowie w środę, 1 lutego.
– Kolekcja poszerza się od 10 lat. Zaczęło się od pasji fotografowania i próbowania pracy z różnymi aparatami. Chciałem znaleźć idealny i … jak widać jeszcze nie znalazłem – śmiał się podczas otwarcia Muzeum Aparatów Piotr Mądrzyk, prezes Fundacji Wspierającej Rozwój Kultury „Aparat Caffe”, który już jako dziecka próbował zrobić idealne zdjęcie papieżowi, przejeżdżającemu drogą „oblepioną” wiwatującym tłumem. – Byłem dzieciakiem, ale wiedziałem, jak ważne jest, by w odpowiednim momencie nacisnąć spust migawki i że mam tylko jedną szansę na dobre zdjęcie, bo to było długo przed fotografią cyfrową. Potem pracowałem w zakładzie fotograficznym w Krakowie, gdzie miałem dostęp do studia i ciemni. Próbowałem różnych technik fotograficznych, kupowałem kolejne aparaty. Lubitel 166 był aparatem z Kolekcji, którym miałem okazję wykonać pierwsze zdjęcia oraz poznać technikę wywoływania zdjęć w ciemni. Dość szybko powiększałem swoją kolekcję o nowe modele aparatów m.in. Zorka i Zenit. Taki był początek kolekcji, która w pewnym momencie kolekcja zaczęła rozrastać się w sposób lawinowy. Znajomi zaczęli mi przynosić znalezione gdzieś w szufladach aparaty. Ludzie, u których kupiłem jakiś model, wysyłali mi informacje o kolejnych znaleziskach. Do kolekcji zaczęły trafiać różne unikaty, także aparaty szpiegowskie.
Część aparatów to duplikaty. Jednym z założeń Fundacji jest odejście od formy tradycyjnego muzeum, w którym eksponaty są chronione i nieużywane. – Stąd nazwa Aparat Caffe – chcemy nie tylko stworzyć miejsce spotkań i przyjemnego przebywania w klimatycznym otoczeniu, pełnym aparatów w stylu retro, przy filiżance smacznej kawy i ciastku, ale także wypożyczać aparaty, aby każdy mógł spróbować lub też przypomnieć sobie, jaką frajdę daje fotografia analogowa. Będziemy pomagać w wywołaniu zdjęć, organizować warsztaty szlachetnych technik fotograficznych – podkreśla Mariana Mejkiw, wiceprezes Fundacji i razem z prezesem zapewnia, że Fundacja chce pomagać w przygodzie z fotografią analogową wszystkim zainteresowanym – amatorom i bardziej zaawansowanym w tym rzemiośle.
Opracowanie kolekcji, jej katalogowanie i przygotowanie do ekspozycji trwało ponad rok. I nie byłoby możliwe, gdyby w pracę na rzecz fundacji nie zaangażowała się grupa kilku pasjonatów, obok Piotra i Mariany, także Joanna Bród, Beata Wojnarowska oraz Monika Rejewska-Mądrzyk. Każdy aparat wyciągnięty z pudeł kolekcjonera został opisany. – Ujmowaliśmy nie tylko rok produkcji, szczegóły techniczne, ale także ciekawostki. Na przykład, że taki model aparatu pojawił się w filmie o Harrym Potterze, a inny posłużył do wykonania pierwszego zdjęcia na Mount Evereście – podkreśla Piotr Mądrzyk. – Te informacje udostępnimy także w muzeum wirtualnym, które tworzymy na stronie internetowej Aparat Caffe. Mamy nadzieję, że spłyną do nas też kolejne informacje i historie od osób, których zainteresuje nasza działalność.
Wśród najciekawszych eksponatów kolekcjoner wymienia m.in. aparaty Ami, a także Druha w kolorze czerwonym. – Był w serii limitowanej. Prawie nie spotyka ich się na aukcjach, ale udało mi się kupić jeden egzemplarz – mówi Piotr Mądrzyk i zdradza, że najstarszy aparat z kolekcji pochodzi z roku 1863. – Takich aparatów sprzed I wojny światowej mamy w kolekcji kilka. Jeden z nich, najprawdopodobniej produkcji rosyjskiej, ochrzciliśmy imieniem Janusz, ponieważ zagrał w filmie „Rzeszowskie janusze” o fotografie Edwardzie Januszu. Ten aparat pochodzi z roku ok. 1900, czyli z czasów, kiedy fotografowie sami też budowali pojedyncze egzemplarze aparatów fotograficznych. Najwięcej eksponatów pochodzi z lat 60-70-tych XX wieku, ponieważ wtedy było najwięcej firm, które aparaty produkowały. Na półkach Aparat Caffe mamy aparaty z całego świata.
Kolekcję udało się wzbogacić m.in. dzięki zbiorom pana Leona Koczewskiego, któremu przedstawiciele Fundacji szczególnie dziękowali podczas otwarcia Aparat Caffe.
Jak zauważa Piotr Mądrzyk w Rzeszowie jest bardzo wielu pasjonatów fotografii, ale niewiele miejsc, w których mogą się spotkać i wymieniać doświadczeniami. – Aparat Caffe nie będzie działać na zasadzie spotkań o określonej godzinie. Można przyjść o każdej porze, napić się kawy, porozmawiać o zdjęciach, aparatach. Nasza kolekcja to nie tylko aparaty, ale także fotograficzna literatura, unikatowe książki, instrukcje, magazyny „Foto” zbierane od lat 70-tych XX wieku.
Muzeum Aparatów – Aparat Caffe mieści się przy ul. Bernardyńskiej 11 w Rzeszowie (II piętro). Czynne jest od godz. 12. Obecną ekspozycję można oglądać przez cały luty. Więcej informacji na stronie internetowej Aparat Caffe.