To pytanie (przynajmniej na potrzeby tego artykułu) pozostaje bez odpowiedzi, ale z całą pewnością można powiedzieć, że tradycje fajkarskie i ludwisarskie to niewątpliwe atuty i znak rozpoznawczy Przemyśla, który od dawna jest nazywany stolicą polskiej fajki. W niedzielę, 29 czerwca na Rynku w Przemyślu IX już Święto Fajki.
Kroniki przemyskie odnotowują, że w połowie XIX w. pojawił się w tym mieście zawód fajkarza, jako uboczny zawód stolarstwa. W 1905 roku Wincenty Swoboda założył w Przemyślu pierwszą, Krajową Wytwórnię Przyborów Do Palenia. W Przemyślu jest kilka znanych pracowni fajkarskich m.in. Wytwórnia Fajek Henryka Worobca, która w tym roku obchodzi 60. urodziny.
Wytwórnię założył Paweł Worobiec, a od 1979 dzieło ojca kontynuuje z dużym powodzeniem Henryk Worobiec, który trudnego fachu fajkarza uczył się od ojca, ale także od mistrza Ryszarda Kulpińskiego wywodzącego się z pracowni Ludwika Walata, słynącego z produkcji fajek wrzoścowych, tzw. „walatówek”, a był uczniem mistrza Wincentego Swobody. Każda fajka, która opuszcza przemyską pracownię Henryka Worobca jest pakowana w złote, atłasowe etui i firmowe pudełeczko.
Fajkarstwo to zawód trudny, wymagający cierpliwości, konsekwencji i zmysłu estetycznego. Dal Henryka Worobca jego praca jest kontynuacją tradycji rodzinnej, pasją i wielką przyjemnością. Pierwszą fajkę wrzoścową zrobił pod kierunkiem mistrza Kulpińskiego. Im bardziej tę fajkę polerował, tym było bardziej nieforemna. Trwało to cały dzień. Zrezygnowany Henryk poprosił swojego mistrza o poradę. A Ryszard Kulpiński ku zdumieniu swego ucznia kilkoma zręcznymi ruchami nadał wrzoścowi idealny kształt. Worobiec mówi: „Z produkcji fajek można wyżyć, ale to nie jest kokosowy interes”.
CENNY WRZOSIEC
Wrzosiec pochodzi z terenów basenu Morza Śródziemnego. To krzew (nie mający nic wspólnego z popularnym w Polsce wrzosem), którego korzeń stanowi doskonały materiał do rzeźbienia fajek. Wydobywanie korzeni wrzośca jest skomplikowaną czynnością. To bardzo twardy materiał, który po wykopaniu z ziemi jest czyszczony, sprawdzany pod względem jakości, ewentualnych rys, czy pęknięć i ponownie zakopywany na rok do ziemi.
Po „leżakowaniu” znów sprawdza się fakturę korzenia i dzieli na klocki, z których później powstaną fajki. Następnie wrzosiec gotowany jest przez 12 godzin w celu wyeliminowania ewentualnych insektów i suszony przez kolejne 6 miesięcy. Najstarsze i najdroższe egzemplarze wrzośca przeznaczonego do wyrobu fajek mają ponad 200 lat. Tytoń palony w fajkach z wrzośca ma wyjątkowe walory smakowe, a fajki są bardzo trwałe.
PYK, PYK, PYK Z FAJECZKI….
Temperatura wewnątrz fajki może osiągnąć 800 stopni Celsjusza. Ale proszę się nie bać. Wrzoścowy materiał zawiera aż 37% soli kwasu krzemowego, dzięki któremu wewnątrz fajki tworzy się warstwa ochronna, czyli nagar grubości ok. 2 mm. Nadmierną ilość nagaru należy co jakiś czas usuwać, ale każdy profesjonalny użytkownik fajki wie, że aby powstała ta warstwa ochronna, nową fajkę należy palić delikatnie, nie przegrzewać. Najpierw nabić 5 razy do 1/3 jej pojemności, 5 razy do połowy, 5 razy do ¾ i dopiero wtedy można ewentualnie nabić całą. Jeśli zastosujemy tę metodę, we wnętrzu fajki stworzy się niezniszczalna warstwa ochronna, dzięki której fajka może służyć nawet kilku pokoleniom jej użytkowników.
Tak w ogóle- fajki się nie pali, fajkę się pyka! W Polsce są kluby, których nazwy już sugerują, do czego właściwie służy fajka, np. Łódzki Klub Smakoszy Fajki. Żaden smakosz nie zaciąga się dymem z fajki. W Polsce istnieje 14 stacjonarnych klubów fajczarskich (nie licząc internetowych). Każdy z nich organizuje turniej wolnego palenia fajki. W Polsce takie zawody wygrała kobieta! Danuta Pytel, kwiaciarka z Koszalina paliła fajkę 3 godziny, 8 minut i 11 sekund ( konkurs w Licheniu 2004). Tego rekordu do dziś nikt nie pobił. Co w tym trudnego? Na każdy turniej przygotowywane są fajki jednego producenta. Uczestnicy, na kartce formatu A4 dostają po 4 gramy tytoniu odważone w woreczkach. Przy każdym stole siedzi dziewięciu uczestników i sędzia.
5 minut trwa rozkruszanie tytoniu i następuje sygnał startu. Okna w pomieszczeniu turniejowym muszą być zamknięte, aby nawet najmniejszy ruch powietrza nie wpływał na moment rozpalania fajek, który może zdecydować o dalszym procesie palenia fajki. Ubitą fajkę zawodnik musi rozpalić przy pomocy tylko dwóch zapałek. Jedynie w przypadku złamania zapałki może dostać jeszcze jedną. Jeśli fajka się nie rozpali, zawodnik jest zdyskwalifikowany. Po rozpaleniu cała powierzchnia fajki jest czerwona i zmniejsza się do wielkości główki od zapałki. Sztuka palenia fajki polega na tym, aby ta plamka żaru wędrowała i cały czas utrzymywała się na powierzchni fajki. Jeśli zaczyna uciekać w dół, trzeba za wszelką cenę walczyć, aby wyciągnąć tę żarzącą się plamkę na górę. Do tego służy ubijaczek. Papieros jest nałogiem, pali się krótko, a palenie fajki to rytuał i smakowanie wonnego tytoniu.
STRAŻNIK KOŚCIELNY, ALBO TRĄBA SŁONIA
Potrzeby rynku fajczarskiego dyktują nowe modele fajek. Znani fajczarze przysyłają do swoich ulubionych producentów projekty plastyczne. Niektóre fajki mają dość osobliwe nazwy, na przykład Strażnik Kościelny to damska fajeczka z małą główka i długim, eleganckim cybuchem. Henryk Worobiec dostał niedawno szkic fajki o nazwie Trąba Słonia. To najnowszy krzyk mody! Standardowe modele fajek są powielane, a największe wyzwanie i satysfakcję dla producenta stanowią zamówienia na modele jednostkowe, których wykonanie to często żmudna praca.
H. Worobiec wytwarza miesięcznie ok. 80- 100 fajek standardowych, na tzw. free handy jest zaledwie kilka zamówień. Sztylek i główkę fajki struga się na maszynie, a później zaczyna się kształtowanie każdej główki przy pomocy papierów ściernych różnej grubości. Kształt fajki jej twórca musi mieć w głowie. Podczas głównego etapu powstawania fajki cały czas trzyma się ją w ręce wykonując bardzo precyzyjne szlifowanie. Fajka musi mieć idealny kształt i gładkość. Oprócz walorów estetycznych i artystycznych- bo przecież wiele z tych fajek to małe dzieła sztuki- wyroby H. Worobca nie są lakierowane, lecz ręcznie polerowane woskiem przy pomocy filcowej tarczy. Wyglądają, jakby były politurowane. Te piękne wyroby znajdują nabywców w 87 miastach USA , w Niemczech, Holandii, Kanadzie, Słowacji, Włoszech, Izraelu, Japonii, Tajwanie i wielu innych krajach.
PRZEMYSKIE FAJKI JADĄ NA ZAMEK KRÓLEWSKI
W listopadzie tego roku, na Zamku Królewskim reaktywowana będzie wystawa i konkurs o tytuł Mistrza Rzemiosł Artystycznych. Wytwórnia Fajek Henryka Worobca zgłosiła 3 eksponaty. Jeden to projekt Damiana z Poznania – fajka z główką o pięknych, regularnych, wrzoścowych słojach, następna to niezwykłej urody uczestniczka warszawskiego konkursu, fajka wykonana z czarnego dębu. A trzecia fajka nazywa się Wiosna 2014. Inspiracją do wyrzeźbienia motywu listków na główce tej fajki była budząca się tej wiosny przyroda. Dodatki do wszystkich fajek wykonano ze srebra.
PROFESJONALNY WYRÓB – SATYSFAKCJA GWARANTOWANA
Henryk Worobiec jest jedynym w Europie środkowo- wschodniej posiadaczem tytułu Honorowego Członka United Pipe Clubs of America- Chicago 2008. Otrzymał wtedy zamówienie na produkcję kompletu fajek dla zawodników biorących udział w Mistrzostwach Stanów Zjednoczonych. Bardzo też ceni sobie internetowe opinie na temat jego wyrobów. Produkowane przez niego fajki mają rozpoznawalny przez użytkowników styl i są cenione za perfekcyjny design i wykonanie. Pierwszą nagrodę za swój wyrób „Absolutna fajkarska rewelacja roku” otrzymał 19 lat temu. Pośród rozlicznych nagród posiada też m.in. Fajkowego Oskara 2003, tytuł Lidera produktu Regionalnego 2004, czy tytuł Fajczarza Roku 2005.
HISTORIA I WSPÓŁCZESNOŚĆ
Jak co roku, wspólnie z Urzędem Miasta przemyscy fajczarze organizują Święto Fajki Fortecznej. Do Przemyśla przyjedzie więc sporo gości i wszyscy uczestnicy tego święta pomaszerują pod Muzeum Dzwonów i Fajek, gdzie znajduje się dwumetrowej długości Fajka- Ławeczka. Pośród rozlicznych atrakcji, nastąpi między innymi uroczyste rozpalenie gigantycznej fajki i rozpoczęcie nowego roku fajczarskiego ( zawsze w ostatnią niedzielę czerwca).
W tym roku przypada stuletnia rocznica walk o Twierdzę Przemyśl. Od 18- 20 lipca odbywać się będą uroczystości z udziałem polskich i zagranicznych gości. We współpracy z nauczycielem fizyki, Markiem Parolem, Henryk Worobiec pracuje nad replikami glinianych fajek fortecznych z 1914 roku, znalezionych na fortach przemyskich.