Zwiedzanie winnicy, degustacja podkarpackiego wina, możliwość spróbowania doskonałych potraw oraz lokalnych produktów. Ekoturystyka w naszym regionie rozwija się bardzo szybko. Chętnych na ten sposób poznawania regionu i tego tradycji przybywa, zarówno wśród zwykłych podróżników, jak i świadomych winomanów.
Na Podkarpaciu połowa z ponad 150 winnic ma ofertę przygotowaną z myślą o turystach. A propozycji stopniowo przybywa i są coraz bardziej atrakcyjne dla gości. – Enoturystyka rozwija się dynamicznie, trzeba jednak pamiętać, że ta coraz popularniejsza gałąź przemysłu turystycznego pojawiła się u nas dopiero od paru lat, a odradzanie się winiarstwa w Polsce zaczęło się tak naprawdę kilkanaście lat temu – wyjaśnia Ewa Wawro, sekretarz Stowarzyszenia Winiarzy Podkarpacia. – Trudno więc oczekiwać, by nasza oferta enoturystyczna była już taka, z jaką spotykamy się w starych krajach winiarskich, gdzie robi się to od pokoleń. Dlatego oceniając przygotowanie polskich winiarzy do przyjmowania turystów, trzeba brać pod uwagę to, że to dopiero początki. Z każdym rokiem przybywa jednak w pełni profesjonalnych i kompleksowych ofert, jest już coraz więcej winnic, które poza zwiedzaniem winnicy i degustacją, sprzedają swoje wina, oferują catering, lokalne smakołyki, a nawet noclegi.
Kto odwiedza podkarpackie winnice? Okazuje się, że nie tylko goście z Polskie, ale jest też bardzo osób z zagranicy. Oprócz turystów z sąsiednich krajów gośćmi w naszych winnicach jest często polonia amerykańska, bywają także m.in. Anglicy, Niemcy, Włosi. Przyjeżdżając do Polski uwzględniają w swoich planach odwiedziny w coraz bardziej znanych polskich winnicach. – Z kolei świadomi enoturyści nie odwiedzają już tylko miejsc powszechnie znanych, w których prawdopodobnie już wcześniej byli, lecz szukają nowości – dodaje Ewa Wawro. – A Polska, jako kraj, który dopiero budując swoją ofertę, a już ma się czym pochwalić, doskonale się do tego nadaje. Polskie wino jest już znane i uznane, zdobywa medale na międzynarodowych konkursach. Dla mniej doświadczonych degustatorów, którzy jeszcze się z nimi nie zetknęli, bywa czasem trudniejsze w odbiorze, odrobinę egzotyczne. A świadomy enoturysta właśnie tej nowości i odmienności szuka.
Ale do podkarpackich winnic sporo osób zagląda też „przy okazji”. Np. zagraniczni biznesmeni, który przyjeżdżają do naszego regionu biznesowo, a wiedząc o naszych winnicach, chcą odwiedzić którąś z nich. Są też tacy, którzy planują kilkudniowe wyjazdy, w trakcie których odwiedzają kilka winnic. Coraz popularniejsze w Polsce są też konferencje i imprezy branżowe, których atrakcją są degustacje polskich win oraz wizyty w winnicach i przetwórniach.
Podkarpackie winnice najczęściej mają powierzchnię kilkudziesięciu arów, choć zdarzają się nawet mniejsze, kilkuarowe. W regionie nie ma jeszcze plantacji bardzo dużych, o powierzchni kilku hektarów, największe mają 2-3 ha. Tradycja wytwarzania w tym regionie wina jest bardzo stara, bo sięga X-XI wieku, lecz w XVI i XVII wieku konkurencja win węgierskich wpłynęła na zanik winiarstwa w tej części Polski. Zaczęło się odradzać po 2000 roku, gdy pojawili się naśladowcy Romana Myśliwca, pioniera podkarpackiego winiarstwa.