Cukiernia i kawiarnia, w której serwuje się tylko roślinne słodkości oraz wytrawne dania? W Rzeszowie brakuje takiego miejsca, ale bardzo możliwe, że powstanie, zwłaszcza że jest osoba, która na kuchni roślinnej zna się znakomicie. Ania Kłeczek, która od siedmiu lat jest weganką i na blogu Kuchnia WegAnki dzieli się przepisami roślinnymi, chce otworzyć w mieście w stu procentach wegański lokal, który będzie kawiarnią i cukiernią. Swoje marzenie realizuje dzięki platformie crowfundingowej Polak Potrafi, gdzie może wesprzeć jej projekt.
Rzeszowianka Anna Kłeczek, od siedmiu lat jest weganką; od pięciu prowadzi kulinarnego bloga „Kuchnia WegAnki". Do decyzji od przejściu na weganizm dojrzewała powoli, ostatecznie podjęła ją po tym, jak obejrzała film z rzeźni.
– Był 26 lipca 2011 roku, moje imieniny. To najlepszy prezent, jaki mogłam sobie sprawić – mówi Ania. – Czym dal mnie jest weganizm? To styl życia, w którym staram się żyć zgodnie z moimi przekonaniami. Nie spożywam żadnych produktów odzwierzęcych, jem i gotuję w sposób tylko i wyłącznie roślinny. Może to brzmieć strasznie, ale w ogóle takie nie jest.
Fot. Anna Kłeczek
Od zawsze marzyła o własnej, wegańskiej cukierni
Blog Ani szybko się rozwijał, zyskiwał spore grono czytelników, a jej przepisy zaskakiwały kreatywnością. Ona sama zaczęła marzyć o własnej wegańskiej cukierni, jednak brak funduszy na taką inwestycję odsuwał to marzenie w czasie.
– Odkąd zaczęłam prowadzić bloga z wegańskimi przepisami, a później pracować w gastronomii, a zawsze była to praca związana z wegańskimi wypiekami lub jedzeniem, marzyłam o otworzeniu swojego miejsca. Bardzo szybko wpadł mi do głowy pomysł na nazwę oraz na sam lokal – opowiada. – Kiedy zmieniałam miejsca pracy, znajomi mówili mi: „otwórz wreszcie coś swojego, czekam na twój lokal". Zawsze powtarzałam, że kiedyś otworzę. Stwierdziłam, że crowdfunding pomoże mi spełnić marzenie, zwłaszcza że z własnych środków nie mogę sfinalizować całego przedsięwzięcia.
Ania Kłeczek ma spore doświadczenie w pracy w gastronomii. – Wiem o niej wiele, poznałam jej różne aspekty: bolące plecy i popękaną skórę rąk po godzinach spędzonych na zmywaku, 13-godzinne dni pracy, źle wydane zamówienia… Ale też te miłe, jak wyrazy uznania, podziękowania, prośby o przepisy i osoby, które przychodzą tylko po to, żeby zjeść moje ciasto – przyznaje blogerka. – Miałam szczęście, że w każdym z miejsc, w których pracowałam, robiłam to według moich zasad. To, czym się zajmuję, to więcej niż zawód – to pasja. Ciągle szukałam swojego miejsca i wiem, że nadszedł moment, żeby zostać swoim szefem i otworzyć własny, wegański lokal.
Lokal ten będzie cukiernią i kawiarnią, serwującą nietypową, roślinną kuchnię, wyśmienitą kawę i dania wytrawne. Byłby pierwszą roślinną cukiernią na Podkarpaciu. Wizja lokalu, menu, a nawet wystrój są już dopracowane w najmniejszym szczególe.
Fot. Anna Kłeczek
Każdy może wesprzeć projekt Ani Kłeczek
Aby wesprzeć projekt Ani Kłeczek, można wpłacić dowolną kwotę i wybrać sobie nagrodę. Zostanie ona przyznana, jeśli projekt się powiedzie, czyli jeśli zostanie zebrana kwota 75 tys. zł.
Zebrane pieniądze Ania chce przeznaczyć na pierwszy czynsz za wynajem lokalu, zakup sprzętu gastronomicznego i mniejszych urządzeń (ekspresu ciśnieniowego i witrynki cukierniczej, stołów gastronomicznych, kuchni, chłodziarek) oraz remont i wyposażenie lokalu. – Jeśli zbiórka się powiedzie, planuję otworzyć cukiernię w ciągu sześciu miesięcy. Jestem bardzo zmobilizowana, chcę szybko działać, ale myślę realnie. Wszystko zależy od stanu lokalu, remontów i pozwoleń – dodaje.
Dla osób, które wesprą projekt, przewidziane są nagrody, np.: zestaw batonów „Zmiany Zmiany", zestawy spiruliny i maseczki algowej Moma Ajurveda, wegańskie białka od Siły Roślin, zestawy toreb i kubeczków od Vegezone, koszulki prozwierzęce marki Menima, miś z wegańskiego filcu od Muma Studio oraz vouchery do wykorzystania w powstałej cukierni, a także warsztaty z Anią oraz e-booki z wegańskimi przepisami.
Projekt Ani Kłeczek można wesprzeć na stronie Polak Potrafi.
