Reklama

Lifestyle

Kumpir. Polski ziemniak w tureckim wydaniu na mapie smaków Rzeszowa

Ewelina Czyżewska
Dodano: 08.06.2016
27708_0K3A6475
Share
Udostępnij
Z wierzchu chrupiąca skórka. W środku mieszanka podawana wedle uznania. To może być twarożek, boczek, kurczak, szynka, ser feta a nawet prawdziwy góralski ser. Wszystko to połączone czosnkowym masłem. A pachnie jak ziemniaki z ogniska. To nowość na rzeszowskiej mapie smaku kumpir, polski ziemniak rodem z Turcji

Krakowski Kumpir to nowość w kulinarnej ofercie Rzeszowa. Znajduje się przy ulicy Kopernika. Rozpoczął działalność 24 maja, ale przez dwa tygodnie funkcjonowania, podbił serca rzeszowian na tyle, że ma już swoich stałych klientów. – Codziennie sprzedajemy około siedemdziesięciu takich ziemniaków mówi Paweł Kruk, właściciel Krakowskiego Kumpira w Rzeszowie. Liczyłem na to, że mój pomysł się sprawdzi, ale nie spodziewałem się, że rzeszowianie odkryją i pokochają kumpira tak szybko.

Kumpir to nie jest mała przekąska. – To ogromny, pieczony ziemniak podawany w różnych kombinacjach smakowych mówi Paweł Kruk. Ma być konkurencją dla burgera albo kebaba. Jest bardzo sycący. To specjalny rodzaj ziemniaka sprowadzany aż z Pomorza. Każdy waży pół kilograma, a razem z dodatkami nawet ponad kilogram. Aby był gotowy do podania, piecze się przez dwie godziny w specjalnym piecu, w temperaturze 300 stopni. Zawartość musi być miękka, a skórka delikatnie przypieczona i chrupiąca. To co łączy kumpira z tureckim kebabem, to wyłącznie pochodzenie.
 
Wnętrze kumpira stanowi puszysta masa serowo ziemniaczana z masłem czosnkowym i aromatycznymi przyprawami. – Dodatki mogą być różne, w zależności od upodobań smakowych opowiada właściciel rzeszowskiego lokalu. – Może być serwowany z boczkiem, kurczakiem, pieczarkami, szynką, serem góralskim. Dodatkiem mogą być też świeże warzywa, kukurydza, pieczarki czy oliwki. Dla podkreślenia smaku można zamówić go z dodatkiem sosów. Mamy też coś na mniejszy apetyt, to kumpir tradycyjny podawany ze śmietaną i szczypiorkiem, albo kumpir góralski z oscypkiem i dodatkiem żurawiny. Dla wybrednych jest możliwość skomponowania własnej wersji.  Przygotowaliśmy się również na wizyty wegetarian i wegan, wtedy zamiast masła i śmietany używamy oliwy. Odwiedzają nas również rodziny z dziećmi.

– Nasz lokal przypomina trochę bar sałatkowo – kanapkowy, ale zamiast pieczywa jest ziemniak mówi Paweł Kruk. – Sam pochodzę z rodziny rolniczej, dbam więc o najwyższą jakość podawanych produktów. Codziennie kupujemy warzywa na targu, albo sprowadzam je od okolicznych  dostawców. Podawany oscypek to prawdziwy owczy ser. Do picia polecamy ayran – turecki napój na bazie jogurtu. W smaku trochę kwaśny, trochę słony. W połączeniu z kumpirem przywołuje wspomnienie pieczonych ziemniaków podawanych kiedyś z zsiadłym mlekiem.

Lokal czynny jest od niedzieli do czwartku w godzinach od 11 do 24, a w piątki i soboty do godziny trzeciej w nocy. Ceny ziemniaczanych rarytasów wahają się od 8 do 16 zł. Każdy otrzymuje kartę stałego klienta, dzięki której dziesiątego kumpira zjada gratis.

– Zanim zdecydowałem się na Kumpir Krakowski, zrobiłem rozeznanie wśród znajomych i rodziny, którzy mieszkają w Krakowie opowiada właściciel baru. Początkowo myślałem o burgerach, ale każdy polecał mi kumpir. Pomyślałem dlaczego nie.

Lokal działa na zasadzie franczyzy. Pierwszy powstał trzy lata temu w Krakowie, stąd nazwa sieci. Rzeszowski bar jest czwartym takim lokalem w Polsce. Ale nie jest powiedziane, że ostatnim w Rzeszowie dodaje Paweł Kruk.

 

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy