Reklama

Kultura

Z kalendarza. Matki Boskiej Gromnicznej

Angelika Fila
Dodano: 02.02.2024
Fot. Archiwum Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie
Fot. Archiwum Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie
Share
Udostępnij

Drugiego lutego przypada święto Ofiarowania Pańskiego, powszechnie znane jako Matki Boskiej Gromnicznej. W ten dzień, podczas nabożeństwa święci się przybrane świece woskowe zwane gromnicami. 

Dawniej, w tygodniu poprzedzającym święto Matki Boskiej Gromnicznej, rzemieślnicy wytwarzali świece. Ten zwyczaj był powszechny do czasu II wojny światowej, ale w niektórych podkarpackich miejscowościach: Brzózie Stadnickiej, czy Żołyni Łańcuckiej, przetrwał do lat 70. XX wieku. 

Fot. Archiwum Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie

Gromnice wyrabiano przy użyciu drewnianego koła z wbitymi gwoździami, na których przymocowywano knoty i polewano gorącym woskiem podgrzewanym na miedzianej patelni. Odlewanie świec trwało około trzech godzin. W tym czasie należało obracać kołem, aby wosk równomiernie spływał. 

– Bardzo ważny był materiał, z którego wyrabiano świece. Tutaj liczył się wyłącznie wosk pszczeli. Wierzono, że pszczoły to wyjątkowe owady, które zostały zrodzone z ran Chrystusa – tłumaczy Monika Zydroń z Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie.

Przystrojone świece święcone 2 lutego

Nieodłącznym elementem święta Matki Boskiej Gromnicznej jest święcenie podczas nabożeństwa przystrojonych świec. Te, które były kupiono na jarmarku albo u rzemieślników, obowiązkowo musiały zostać ozdobione bukszpanem lub jałowcem.  Dawniej zielone gałązki przywiązywano do świecy za pomocą świeżo wyczesanego lnu, później zastąpiono go białymi kawałkami materiału i wstążkami. Tak przygotowaną świecę zabierano do Kościoła, gdzie była święcona. W trakcie powrotu do domu podtrzymywano płomień, by świeca nie zgasła. 

– Nad unoszącym się płomieniem rysowano krzyż, najczęściej w miejscu tragarza, czyli głównej belki stropowej w izbie mieszkalnej.  Znak krzyża miał ochraniać dom i ludzi, którzy w nim mieszkają przed złymi mocami i nieszczęśliwymi wypadkami – dodaje Zydroń. 

Gromnica po poświęceniu była przechowywana w domu. Umieszczano ją za świętym obrazem lub przy oknie. Gdy nadchodziła burza, gromnicę zapalano.  

W tradycji ludowej wierzono, że zapalona w oknie świeca, obroni dom przed uderzeniem pioruna, pożarem, gradobiciem lub huraganem. Stąd też jej nazwa. Słowo „gromnica” to połączenie świecy i pioruna, który dawniej nazywany był gromem. 

Przed czym chroniła poświęcona gromnica

– Na Rzeszowszczyźnie gromnicę zapalano, gdy burza dopiero zbliżała się do wioski. Wierzono, że w ten sposób uda się ją zatrzymać. Jeżeli jednak dotarła, świecy nie zapalano, aby nie zatrzymywać gradowych chmur na dłużej – mówi Monika Zydroń.  

Poświęcona gromnica miała wiele zastosowań. Zapalona przy konającym była nieodłącznym elementem uroczystości pogrzebowych. Wierzono, że zapewni konającemu lżejszą śmierć i pomoże spokojnie przejść „ na tamten świat”. 

Gromnica była również uznawana za skuteczny środek leczniczy. W walce z bólem gardła wdychano jej dym. Już podczas nabożeństwa przesuwano zapaloną świecę w okolice gardła, wierząc w jej dobroczynne właściwości.   

Święto Matki Boskiej Gromnicznej kończyło okres Bożego Narodzenia. 2 lutego po raz ostatni  śpiewano kolędy w Kościele. Panowało też  przekonanie, że do „Gromnicznej” należy rozebrać choinki.   

Był to również przełomowy moment,  nie tylko w wierzeniach religijnych, ale również w kalendarzu agrarnym. 

Fot. Archiwum Muzeum Etnograficznego w Rzeszowie

– Do dziś zachowało się wiele przysłów związanych z tym okresem. Część z nich dotyczyła pogody. „Na gromnicę z dachów ciecze, zima się powlecze. Na gromnicę mróz, schowaj sanie, szykuj wóz”. Jeśli w dzień Matki Boskiej Gromnicznej przychodziła odwilż, szybko powracała tęga zima.  Z kolei jak było mroźno, wierzono, że zbliża się wiosna – opowiada. 

Ze świętem Matki Boskiej Gromnicznej wiąże się też wiele legend. Najpopularniejsza z nich przedstawia Maryję przechadzającą się po polach, z gromnicą w ręku i w towarzystwie wilka. W ten sposób Matka Boska dogląda plonów, wskazuje drogę zbłąkanym podróżnym i broni ludzi przed atakami wygłodniałych wilków. 

– Te stanowiły dość duże zagrożenie dla ludzi i zwierząt hodowlanych. Szczególnie, jeżeli domostwa mieściły się w zalesionych terenach. Wierzono, że gromnica zapalona w oknie odstrasza wilki – dodaje Monika Zydroń.  

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy