Reklama

Kultura

“Boże Ciało” nominowane do Oscara. W filmie “grają” podkarpackie Jaśliska

Alina Bosak
Dodano: 14.01.2020
49022_komas
Share
Udostępnij
Od poniedziałku polska kinematografia świętuje – „Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy, twórcy „Miasta’44” i „Sali samobójców”, zostało nominowane do Oscara w kategorii Najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Powód do radości ma także Województwo Podkarpackie, które nie tylko wsparło film kwotą 330 tys. zł, ale również stało się miejscem jego realizacji. Ekipa filmowa 21 dni zdjęciowych spędziła w Jaśliskach w Beskidzie Niskim. Wioska znajdująca się na Szlaku Architektury Drewnianej stała się sceną dla uniwersalnej opowieści o poszukiwaniu dobra i o przebaczeniu.  
 
Tę opowieść od premiery w październiku 2019 roku obejrzało już 1,3 mln widzów. 20-letni Daniel (znakomita rola Bartosza Bieleni) w poprawczaku przechodzi duchową przemianę i pragnie zostać księdzem. Z powodu przeszłości nie ma szans na święcenia, ale przez przypadek trafia do wioski, gdzie księdza zaczyna udawać. Lokalną społeczność dzieli trauma po tragicznym wypadku, w którym zginęło kilkoro młodych ludzi. Jest wina sprawcy i pragnienie zemsty. Powierzchowna religijność nie potrafi sobie z tymi emocjami poradzić. To udawany ksiądz okaże się tym, który poprowadzi innych do przebaczenia. Scenariusz powstał na motywach prawdziwej historii, którą o dodatkowe wątki i metaforyczny sens wzbogacił Mateusz Pacewicz.  
 
Film zdobył już wiele nagród na europejskich festiwalach filmowych i stał się polskim kandydatem do Oscara. Pokonał dziesiątki rywali i ostatecznie znalazł się w piątce nominowanych w kategorii Najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy (w poprzednich latach kategoria nosiła nazwę Najlepszy film nieanglojęzyczny). Wraz z „Bożym Ciałem” o statuetkę walczą: „Kraina miodu” (Północna Macedonia), „Nędznicy” (Francja), „Parasite” (Korea Południowa) i „Ból i blask” (Hiszpania). Krytycy podkreślają, że to bardzo mocna konkurencja, a kto wygra okaże się 9 lutego podczas 92. gali rozdania Oscarów, która odbędzie się w Dolby Theatre w Hollywood.
 
Już sama nominacja jest sukcesem. – To ważna data w naszej kinematografii. Dokonała tego ekipa zebrana wokół Jana Komasy. W tym filmie aktorzy grają jak bogowie – stwierdził Andrzej Seweryn podczas porannej rozmowy w TVN24. – Na wieść o nominacji padły zdania: „Okazało się, że w Hollywood są rozsądni ludzie”. Myślę, że tak. To, że ten film jest nominowany do Oscara jest nie tylko wielkim sukcesem Polaków, ale rozsądnych ludzi w Hollywood. Ja tej nominacji oczekiwałem. Uważam ten film za wybitny i powiedziałem to panu Komasie w windzie w czasie festiwalu w Gdyni.
 
Krytyk filmowy Tomasz Raczek zwraca uwagę, że film, który przyciągnie uwagę widza zagranicznego, musi spełniać dwa warunki: posiadać uniwersalny sposób zaprezentowanie opowieści i lokalność w sensie przymocowania do miejsca, z którego pochodzi. I „Boże Ciało” takie jest.
 
Uniwersalne miejsce w filmie grają podkarpackie Jaśliska. 21 dni zdjęciowych zrealizowano właśnie w tej wiosce. Twórcy „Bożego Ciała” przyjechali tam na zaproszenie Podkarpackiej Komisji Filmowej. Film został także dofinansowany z Podkarpackiego Regionalnego Funduszu Filmowego – Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie jest koproducentem. Dzięki temu jedna z pierwszych projekcji odbyła się na Podkarpaciu, a w premierze wzięli udział twórcy filmu i aktorzy
 
Jan Komasa, reżyser „Bożego Ciała”, a także „Miasta’44” i „Sali samobójców”, podczas tej premiery powiedział: Kiedy trafiliśmy do Jaślisk, okazało się wszystko w scenariuszu zgadza się z tym miejscem. Kościół stoi dokładnie naprzeciwko kapliczki, którą mieliśmy w głowach, obok jest sklepik, przystanek autobusowy. I te specyficzne drewniane domki w rynku. Styl, który przypomina mi Skandynawię, a taką trochę Skandynawię wyobrażałem sobie, myśląc o filmie. Chciałem, żeby widzowie zrozumieli, że ta historia mogła zdarzyć się w różnych miejscach na świecie.
 
Czy Jaśliska staną się wioską „oscarową”? Nie wiadomo, ale już dziś są na szlaku wędrówek turystów, którzy chcą podążać szlakiem filmowych plenerów, których na Podkarpaciu jest wiele. Ciekawostką jest, że jedna z producentek „Bożego Ciała” Aneta Cebula-Hickinbotham pochodzi z Rzeszowa i jest absolwentką IV LO.
 
„Boże Ciało” odniosło także sukces finansowy. Film zarobił już 26 mln zł (prawie 7 mln dolarów). Sprzedano 1,3 mln biletów na seanse.  
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy