Serca jurorów 6. Festiwalu Nowego Teatru – 58. Rzeszowskich Spotkań Teatralnych podbił spektakl „Staff Only” Biennale Warszawa! Był jednych z 7 konkursowych spektakli, które wystawiono w Rzeszowie od 29 listopada do 5 grudnia. Mówiły o jednostce i wspólnocie, bo teatr wydaje się miejscem budowania mostów, miejscem tolerancji i otwartości. Na scenie Siemaszkowej pojawili się aktorzy z Senegalu, Ukrainy, polsko-nigeryjska piosenkarka Ifi Ude, migranci z różnych zakątków świata. A jednak… w zwycięskim spektaklu „Staff Only” obnażyli szklane sufity w najbardziej zdawałoby się liberalnym świecie polskiego teatru i filmu, do którego dostęp zamyka odcień skóry i niedoskonała artykulacja fraz typu „chrząszcz brzmi w trzcinie”.
27 wydarzeń przez siedem dni. Spektakle głównego nurtu z całej Polski, ale także scena offowa, czytanie nowych tekstów dramatycznych i panel dyskusyjny poświęcony hasłu przewodniemu festiwalu: „Ja i/czy Wspólnota”. 58. Rzeszowskie Spotkania Teatralne już po raz szósty odbyły się w formule Festiwalu Nowego Teatru, którą zaproponował Jan Nowara, dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej. Nad programem przez kolejne edycje czuwała wybitna teatrolog Joanna Puzyna-Chojka. Po jej tragicznej śmierci w 2018 roku, zdecydowano, by główna nagrodę FNT nazwać jej imieniem. W tym roku taką właśnie przyznano po raz pierwszy.
W części konkursowej Festiwalu Nowego Teatru zaprezentowano siedem spektakli: „Jak ocalić świat na małej scenie?” Teatru im. Zygmunta Hübnera w Warszawie w reż. Pawła Łysaka; „Aktorów koszalińskich, czyli komedię prowincjonalną” Bałtyckiego Teatru Dramatycznego im. Juliusza Słowackiego w Koszalinie w reż. Piotra Ratajczaka, „Idiotów” Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi w reż. Marcina Wierzchowskiego, „Śmierć w Wenecji, czyli czego najbardziej żałują umierający” Teatru Dramatycznego im. Aleksandra Węgierki w Białymstoku w reż. Mikołaja Mikołajczyka; „Mistrza i Małgorzate” Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie w reż. Cezarego Ibera, „Wojnę polsko-ruską pod flagą biało-czerwoną” Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie w reż. Pawła Świątka oraz „Staff Only” Biennale Warszawa w reż. Katarzyny Kalwat.
– Obrady były gorące i gwałtowne – nie ukrywał ogłaszając werdykt Adam Głaczyński, przewodniczący jury dziennikarskiego. – Postanowiliśmy przyznać dwie nagrody. Honorową nagrodę specjalną jury za inteligentne i życzliwe przypomnienie, że prowincja to stan świadomości, a nie miejsce na mapie oraz za zwrócenie uwagi na siłę wspólnoty, która bierze się z siły jednostki w teatrze i poza nim, otrzymał spektakl „Aktorzy koszalińscy, czyli komedia prowincjonalna”. Nagrodę Główną im. Joanny Puzyny-Chojki w kwocie 6 000 zł za najpełniejsze oddanie idei nowego teatru sformułowanej przez Joannę Puzynę-Chojkę oraz myśli przewodniej tegorocznej edycji Festiwalu „Ja i/czy wspólnota”, aktualność tematu, podjęcie dyskusji nad relacją wspólnota – inny, rozszerzenie tego, co rozumiemy pod pojęciem projektu teatralnego, a także dekonstrukcję sposobów mówienia o polskości zawartej w języku, jury przyznało spektaklowi „Staff Only”.
Nagrodę odebrała wzruszona Ifi Ude, polsko-nigeryjska piosenkarka, która w spektaklu „Staff Only” zagrała jedna z ról. W sztuce występują migranci – artyści i artystki o obcym pochodzeniu, którzy próbują odnaleźć swoje miejsce w Polsce. Jak się okazuje wcale nie jest to łatwe. Na artystycznym rynku pracy – gdzie słowa liberalizm i postępowość padają nader często – szklany sufit dla obcych okazuje się faktem. Aktorzy w „Staff Only” doświadczyli tego o czym opowiadają w scenariuszu znakomicie skonstruowanym z niuansów polskiego języka przez Beniamina Bukowskiego. Pochodzący z Rzeszowa i współpracujący z Teatrem im. W Siemaszkowej twórca (wyreżyserował spektakl o rodzinie Ulmów) pokazuje jak językowa dykcja i artykulacja staje się testem na polskość i wraz z reżyserką Katarzyna Kalwat pyta, czy to rzeczywiście jedyne kryterium oraz jak się ono ma do integracji z tymi nacjami, dla których otworzyło się migracyjne wrota.
"Idioici". Fot. Maciej Rałowski.
„Staff Only” znalazł się także wśród trzech spektakli, które najbardziej podobały się widzom, obok „Mistrza i Małgorzaty” oraz „Idotów”. I właśnie ta ostatnia sztuka zdobyła najwięcej punktów i Nagrodę Publiczności w wysokości 6 000 zł. To zarazem trzecia nagroda od festiwalowej publiczności dla Marcina Wierzchowskiego. Wygląda na to, że reżyser ten został ulubieńcem Rzeszowa. Dlaczego tym razem nie Cezary Iber? Wiele osób zastanawiało się nad tym w kuluarach.
– To, co Joanna Puzyna-Chojka proponowała na Festiwalu Nowego Teatru, a więc punktowanie rzeczywistości i formę teatralnego komentarza, która ma utkwić w pamięci, z roku na rok wychodzi w Rzeszowie coraz ciekawiej – uważa Ryszard Zatorski, zasiadający w dziennikarskim jury FNT. – Festiwal jest kontynuacją Rzeszowskich Spotkań Teatralnych, których istota było sprowadzenie najsłynniejszych polskich teatrów i wybitnej klasy reżyserów i artystów. W Festiwalu Nowego Teatru szuka się nowych twarzy i nowych realizacji. Spektakl „Staff Only” doskonale trafia w tę ideę. Ma konwencję koncertu, występują w nim ludzie z różnych stron świata, których los sprowadzi do Polski i mówią o odnajdywaniu się w polskości. Gdy opowiadali o swoich doświadczeniach, czasem pojawiały się łzy. Była w tym taka szczerość, że publiczność ich pokochała. Ten ostatni spektakl kończył część konkursową i był fajną klamrą w połączeniu z pierwszym przedstawieniem tego festiwalu „Jak ocalić świat na małej scenie”, również znakomity i również z zagranicznymi aktorami. Uderzające jest, że w wielu spektaklach wykorzystano formułę, w której aktorzy dzielą się swoimi osobistymi przeżyciami i historiami – stwierdza dziennikarz.
– Ten festiwal po raz pierwszy zagościł również na scenie Teatru Maska, gdzie rozegrał się nowy nurt Festiwalu Nowego Teatru – Off Konteksty – przypomina dyrektor Jan Nowara. – Zaprosiliśmy artystów niezależnych, aby pokazać, że życie teatralne w Polsce jest bardzo bogate i w tej przestrzeni poszukiwań, eksperyment, wolności artystycznej „off” również bardzo się liczy. Ważną częścią festiwalu jest Scena Nowej Dramaturgii, wcześniej nazywana Dramą Lab, którą opiekuje się Martyna Łyko i Witold Mrozek. To laboratorium nowych tekstów. Skoro Rzeszów jest dziś postrzegany jako znaczące dla „nowego teatru” miejsce na mapie, chcemy, aby powstawały tu także sztuki. Taki program w tym roku realizowaliśmy. Powstało 10 tekstów napisanych w ramach naszego projektu i 3 z nich zaprezentowaliśmy podczas Festiwalu Nowego Teatru. Reżyserka Katarzyna Kalwat, która dziś jest głównym laureatem tego festiwalu, dwa lata temu właśnie na Drama Lab czytała tekst sztuki.
"Mistrz i Małgorzata". Fot. Maciej Rałowski
W tym roku w wyborze spektakli konkursowych, które zaproszono do Rzeszowa pomagał kurator Tomasz Domagała, krytyk teatralny, bloger. Wspólnie z Janem Nowarą zdecydowali zaprosić spektakle, odpowiadające głównemu hasłu „Ja i/czy wspólnota”, a jednocześnie oryginalne i frapujące. – Spektakl „Staff Only”, laureat głównej nagrody, powstał jako dzieło nie zinstytucjonalizowanego teatru, ale dzieło pewnego wydarzenia, festiwalu. Stworzono go z myślą, ze może zostanie zagrany raz. Okazało się, że potrzebujemy go bardzo. Okazuje się, że coś bardzo wartościowego może być w działaniu obliczonym na jeden moment, ze pojawia się pewna ciągłość. I cieszę się, że jak usłyszałem od reżyserki, ten projekt będzie kontynuowany.
Jak zdradził Jan Nowara, zarówno Katarzyna Kalwat, jak i ulubieniec rzeszowskiej publiczności, Marcin Wierzchowski, zostali przez niego zaproszeni do przygotowania premier dla Teatru Siemaszkowej.
Festiwal Nowego Teatru został sfinansowany z budżetu Województwa Podkarpackiego oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
"Superbohater". Fot. Maciej Rałowski