Reklama

Kultura

Tak powstaje “Wołyń”. Smarzowski i jego ekipa w skansenie w Kolbuszowej

Katarzyna Grzebyk
Dodano: 15.05.2015
19551_wolyn-5
Share
Udostępnij
Wokół jednej z chat kolbuszowskiego skansenu koncentrowała się w czwartek wieczorem (14 bm) praca ekipy filmowej Wojtka Smarzowskiego. Pochodzący z Jedlicza k. Krosna reżyser kręcił tu początkową scenę swojego najnowszego filmu pt. „Wołyń” – scenę wesela Heli – siostry głównej bohaterki filmu, Zosi. W skansenie filmowcy pozostaną do 22 maja, a w lipcu przyjadą ponownie, by dokręcić zdjęcia letnie. Film do kin trafi jesienią 2016 roku. Oprócz plenerów z Kolbuszowej, widzowie zobaczą w nim skansen sanocki oraz rzeszę statystów z Podkarpacia.
 
Siekiera, Iza Kuna i Arek Jakubik – ulubiony motyw i ulubieni aktorzy Wojtka Smarzowskiego pojawią się w filmie „Wołyń” i to właśnie w scenach kręconych w skansenie w Kolbuszowej. Na planie w Kolbuszowej oprócz Izy Kuny (gra matkę Zosi i Heli) Arkadiusza Jakubika, w czwartek pracowali także m.in. Jacek Braciak (ojciec Zosi i Heli) i debiutantka Michalina Łabacz wcielająca się w Zosię Głowacką, główną bohaterkę filmu. 
 
Skansen w Kolbuszowej gra wołyńską wioskę
 
Po planie filmowym oprowadza nas Feliks Pastusiak z firmy Film IT, która wyprodukowała większość filmów Smarzowskiego („Wesele”, „Dom zły”, „Drogówka”). 
 
– Film jest epicką historią rozgrywającą się w małej wiosce położonej w południowo-zachodniej części Wołynia. Akcja toczy się przez sześć od wiosny 1939 po lato 1945 roku i opowiada dzieje II wojny światowej w tym zakątku świata. Opowieść rozpoczyna się a weselu siostry głównej bohaterki, która wychodzi za mąż za Ukraińca. Wioska filmowa składa się częściowo z dekoracji i budynków Muzeum Wsi Lubelskiej w Lublinie, a częściowo w skansenie w Kolbuszowej – tłumaczy producent.
 
 
Fot. Krzysztof Koch
 
– Znajdujemy się przy zagrodzie Głowackich, rodziców głównej bohaterki filmu, gdzie odbywa się wesele – wyjaśnia Feliks Pastusiak, prowadząc do środka chaty, którą filmowcy akurat przemalowują z zewnątrz na ciemno nieinwazyjnym środkiem (chata w rzeczywistości jest zbyt jasna niż zakłada scenariusz, problem sprawia też próg chaty, bo z każdym dotknięciem buta pojawia się biała plama). – I tyle właściwie mogę powiedzieć, bo reszta to historia miłości i wydarzenia historyczne: okupacja sowiecka, inwazja niemiecka, zagłada ludności żydowskiej oraz narastające i pogłębiająca się wrogość i nienawiść między sąsiadami, która wybuchła falą czystek etnicznych i zbrodni. O tym właśnie opowiada film „Wołyń”.
 
Fot. Fot. Krzysztof Koch
 
Pastusiakowi na chwilę przerywa Wojtek Smarzowski (w nieodłącznej czapce z daszkiem i w trampkach), który obok dyskutuje z operatorem i kilkoma współpracownikami. – Słuchaj, może w sobotę dokręcilibyśmy jeszcze… – mówi do producenta o zmianach, jakie chce wprowadzić do produkcji. 
 
Aktorzy, statyści i profesjonalni muzycy
 
Budżet „Wołynia” przewiduje 70 dni zdjęciowych, produkcja została podzielona na cztery okresy odpowiadające czterem porom roku. Ekipa filmowa ma za sobą zdjęcia jesienne kręcone m.in. w skansenie sanockim, oraz zdjęcia zimowe. W Lublinie nakręcono część zdjęć wiosennych, które właśnie kończone są w skansenie w Kolbuszowej. – Dziś (14 bm – przyp. red.) mamy 42 dzień zdjęciowy. – Przed nami zdjęcia letnie, na które w lipcu ponownie przyjedziemy do Kolbuszowej – mówi Feliks Pastusiak. – W dzisiejszych zdjęciach biorą udział główni aktorzy i duża liczba statystów, a także zespół artystów tancerzy, śpiewaków i muzyków wykonujących folkloru Kresów Wschodnich. Mamy też czołową specjalistkę od śpiewu białego.
 
Fot. Fot. Krzysztof Koch
 
Na czas trwania zdjęć szkoła podstawowa w skansenie zmieniła się w charakteryzatornię i garderobę. Tutaj odbywa się charakteryzacja, tu na wieszakach zgromadzone są stroje aktorów. Szkoła jest też miejscem odpoczynku, aktorzy piją kawę, herbatę albo chronią się przed deszczem. Zabudowania i chaty w skansenie nie wymagały większych zmian, scenografowie musieli jedynie zmienić wystrój muzealny na wystrój odpowiadający potrzebom scenariusza. Trzeba też było rozebrać ogrodzenie wokół niektórych zabudowań. Ekipa filmowa przebywa w specjalnie wydzielonej części skansenu (pozostała jest otwarta dla zwiedzających, którzy z daleka również mogą podglądnąć, jak powstaje film). Plan filmowy to, oprócz kamer czy ogromnych lamp, także ciężarówki, samochody terenowe, autobusy i quady.
 
„Wołyń” w kinach jesienią 2016 roku
 
„Wołyń” będzie gotowy wiosną 2016 roku, do kin wejdzie jesienią 2016 roku. – Znam najbliższe plany zawodowe Wojtka Smarzowskiego, nie są one związane z moją firmą producencką, ale liczę, że „Wołyń” nie jest naszym ostatnim filmem – dodaje Feliks Pastusiak.
 
***
 
„Wołyń" będzie epickim dramatem historycznym, rozgrywającym się w małej wiosce zamieszkałej przez Ukraińców, Polaków i Żydów. Akcja obejmuje okres 6 lat, od wiosny 1939 do lata 1945 roku. Główną bohaterką jest Zosia Głowacka i to jej oczami widzowie będą obserwować toczące się wydarzenia. 17-letnia Zosia jest po uszy zakochana w ukraińskim chłopcu Petrze Hapynie, ale ojciec postanawia wydać ją za najbogatszego gospodarza we wsi, Polaka, starszego od niej wdowca z dwójką dzieci. Życie wioski odmienia okupacja sowiecka, a dwa lata później niemiecki atak na ZSRR. Trwają polowania i brutalne mordy na Żydach. Rosną ukraińskie aspiracje do stworzenia niepodległego państwa, rośnie napięcie pomiędzy polskimi i ukraińskimi sąsiadami. Latem 1943 roku okoliczne polskie osady, a w końcu i wioska Zosi zostaje napadnięta przez oddział UPA, spalona, a większość jej polskich mieszkańców brutalnie zamordowana. Zosię i jej dzieci ratuje ukraińska sąsiadka. Zosia wyrusza na zachód w poszukiwaniu bezpieczeństwa, zaś latem 1945 roku razem z dziećmi wsiada do pociągu ruszającego na zachód. 
 
Wojciech Smarzowski jest również autorem scenariusza, który został poddany wnikliwym konsultacjom historycznym i etnologicznym. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy