Reklama

Kultura

Radosne oczekiwanie na Boże Narodzenie

Anna Olech
Dodano: 16.12.2017
9506_szopka002
Share
Udostępnij
Czas przygotowań do świąt upamiętniających przyjście Jezusa Chrystusa zawsze był, jak sama nazwa wskazuje, okresem spokojnego oczekiwania. Wierni mieli w skupieniu przygotować się na narodzenie Syna Bożego. Dlatego też Adwent w obrzędy nie jest zbyt bogaty, w przeciwieństwie do dni poświątecznych, gdy z wizytami wybierali się kolędnicy, we wsiach słychać było wesołe śpiewy i prezentowano świąteczne widowiska.
 
– Adwent zawsze był to okres przygotowań, gdy należało się wyciszyć i w takiej atmosferze oczekiwać świąt. Jeśli już się coś działo to np. w bogatszych gospodarstwach ubijano wieprzka na okres świąteczny, a to oczekiwanie podkreślało np. przewidywanie pogody. Według wierzeń w każdy dzień od św. Lucji, czyli od 13 grudnia, aż do Wigilii, trzeba było obserwować pogodę, ponieważ istniało przekonanie, że jakie będą kolejne dni, takie będą kolejne miesiące w roku – słyszymy w Muzeum Etnograficznym w Rzeszowie.
 
Adwentowe wyczekiwanie
 
Czas oczekiwania wyznaczała i nadal wyznacza liturgia w Kościele. Adwent rozpoczynał się od pierwszych nieszporów czwartej z kolei niedzieli poprzedzającej Boże Narodzenie, a kończył o zmierzchu 24 grudnia. Podkreśleniem tego wyczekiwania i wyciszenia się przed narodzinami Syna Bożego miał być kolor dominujący w liturgii – fioletowy, który symbolizuje pokutę i właściwe przygotowanie się do świąt.
 
Tradycją Kościoła katolickiego są odprawiane o świecie przez cały adwent msze nazywane roratami. To msze ku czci Maryi Panny, na pamiątkę przyjęcia przez nią nowiny archanioła Gabriela, który zwiastował jej narodziny Syna Bożego. W liturgii adwent dzieli się na dwa okresy: od momentu jego rozpoczęcia aż do 16 grudnia, w którym szczególnie oczekuje się narodzin Jezusa, oraz czas od 17 grudnia do Wigilii, który ostatecznie przygotowuje do świąt Bożego Narodzenia.
 
Pod względem zwyczajów i tradycji okres przed świętami Bożego Narodzenia jest znacznie uboższy niż czas przed Wielkanocą i obchody Wielkiego Postu. A nawet te, które są, nie różnią się szczególnie od obrzędów w różnych regionach Polski, wszędzie wygląda to bardzo podobnie. Z pewnością adwent był czasem przygotowań wszelkich szopek, figurek, które miały się w nich znaleźć, strojów dla kolędników, którzy po Wigilii wyruszali z wizytami.

Lampion i kalendarz symbolizujące oczekiwanie
 
I o ile samych zwyczajów adwentowych nie jest zbyt wiele, to sporo jest symboli tego okresu. Jednym z nich jest wieniec adwentowy upleciony z zielonych gałązek choinki, w którym umieszcza się cztery świece symbolizujące cztery kolejne niedziele adwentu i które po kolei zapala się co niedzielę.
 
Pierwsza oznacza pokój, druga wiarę, trzecia miłość, a ostatnia nadzieję. Na roraty wierni, a szczególnie dzieci, przynoszą lampiony, które świeci się w trakcie mszy, gdy w kościele panuje ciemność.
 
Starym zwyczajem praktykowanym w wielu parafiach, jest też przekazywanie figury Matki Bożej. Po roratach zabiera je do domu wylosowane przez księdza dziecko. Tradycją lubianą przez dzieci jest też uzupełnianie kalendarza adwentowego, w którym na każdym kolejnym dniu adwentu oznaczają lub naklejają znaczki. Ma to zobrazować najmłodszym ten okres oczekiwania na Boże Narodzenie. Każdy z tych zwyczajów ma podkreślać znaczenie Adwentu – że jest to czas wyczekiwania, ale czas radosny, bo niosący ze sobą nadzieję. 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy