4 grudnia wystawiona zostanie na Rynku unikalna szopka rzeszowska. To dar profesora Andrzeja Urbanika – radiologa, wykładowcy Uniwersytetów: Rzeszowskiego i Jagiellońskiego – dla naszego miasta. Szopkę wykonał Andrzej Malik wywodzący się z rodziny, która od czterech pokoleń kreuje słynne szopki krakowskie.
Czy w stolicy Podkarpacia powstanie nowa tradycja? Tak naprawdę nie jest ona zupełnie nowa, gdyż kilkanaście lat temu rzeszowski Rynek zapełniał się szopkami wykonywanymi przez uczniów miejscowych szkół. Organizatorem był Wydział Kultury Urzędu Miejskiego. Wystawy te nie są niestety kontynuowane. Ich miejsce zajęły coraz kosztowniejsze światełka świąteczne. Ten standard „obowiązuje” dziś w licznych miastach, banalizując coraz mniej autentyczny i coraz bardziej skomercjalizowany okres Świąt Bożego Narodzenia.
Andrzej Malik wywodzi się z rodziny, która od czterech pokoleń wykonuje szopki krakowskie. Tradycję zapoczątkował urodzony w 1888 Walenty Malik, zwierzyniecki tramwajarz. Zwierzyniec rywalizował tu z inną dzielnicą Krakowa – Krowodrzą. W czasie świąt szopkarze chodzili z jasełkowymi przedstawieniami po domach. W latach 30-tych XX w., gdy krakowskie szopkarstwo zaczęło zanikać, do jego odrodzenia przyczynili się etnografowie. Dziś szopki te znane są w całej Europie i zdobią takie gmachy jak: Ambasada Francuska w Warszawie, Ratusz w Norymberdze, Dom Polski w Budapeszcie czy Uniwersytet Techniczny w Clausthal. Tym samym dzieła krakowskich murarzy i rzemieślników z II poł. XIX w. weszły w międzynarodowy obieg kulturalny.
Fot. Tadeusz Poźniak
Szopki Malików mają własny styl architektoniczny. Pośrodku budowli mieści się kopuła z Kaplicy Zygmuntowskiej, a po bokach dwie wieże Kościoła Mariackiego, na froncie zaś kolorowa gwiazda. Poruszające się figurki podświetlonej szopki ukazują różne wydarzenia historyczne lub prezentują folklor miejski. W szopce zawsze jest postać Lajkonika, który wywodzi się ze Zwierzyńca.
Andrzej Malik – z zawodu architekt i etnograf podkreśla: -To moje hobby. Takie relaksujące, manualne „dziubanie”- sklejanie, malowanie, rzeźbienie, uczenie się nowych technik. Szopka łączy wszystkie te elementy. Lubię to robić. Staram się, aby każdego roku szopka była inna: raz imituję kamień, innym razem marmur. Wprowadzam elementy inżynierii miejskiej np. z kratownicowej konstrukcji mostu. Innym razem będzie szopka rozkładana. Dla mnie to czysta rozrywka i ulubiona forma realizacji pasji tworzenia.
Dotąd Andrzej Malik nigdy nie wykonał szopki o motywie innym niż krakowski. Namówił go do tego prof. Andrzej Urbanik, który wskazał, aby w szopce znalazły się motywy architektury rzeszowskiej. Są to: wieże kościoła oo. Bernardynów i Zamku, elementy fasady Banku PKO BP przy ul. 3 Maja oraz skarpy synagogi Nowomiejskiej.
Zainspirowały one wykonawcę: Jeżeli miasto ma swoją charakterystyczną architekturę i swego „ducha” to źródeł inspiracji nie zabraknie – twierdzi Andrzej Malik, który od niedawna wprowadza do swoich szopek elementy architektury XIX i początków XX wieku: secesji, art deco, a nawet modernizmu lat międzywojennych. Stąd w szopce rzeszowskiej – obok tradycyjnych elementów barokowych, architektura okresu galicyjskiego: wieża zamkowa i fantastyczne, przebogate fragmenty fasady miejscowego banku.