Reklama

Kultura

Tadeusz Mazowiecki: w 1989 roku zabrakło “świętowania” nowej Polski

Aneta Gieroń, Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 27.05.2013
4633_tadeusz_mazowiecki
Share
Udostępnij
Tadeusz Mazowiecki, pierwszy premier III RP, współtwórca i przewodniczący Unii Demokratycznej oraz Unii Wolności promował w poniedziałek w Rzeszowie swoją książkę „Rok 1989 i lata następne”.  Aula w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie wypełniła się po brzegi studentami, naukowcami i mieszkańcami regionu, którzy chcieli porozmawiać z legendarnym premierem. Obecny był nawet prezydent Rzeszowa, Tadeusz Ferenc. 

Tadeusz Mazowiecki przyznał, że Jego książka jest lekturą dla osób, które interesują się polityką w jej pogłębionym wydaniu i dla wszystkich tych, dla których polityka jest czymś więcej, niż tylko grą. Mazowiecki zapewniał, że w książce znalazło się wszystko, co zdarzyło się ponad 20 lat temu, przy okazji tworzenia pierwszego niekomunistycznego rządu, którego został premierem i okoliczności jego funkcjonowania w kolejnych kilkunastu miesiącach.
 
– Wszystko opisałem – mówił. – Nie miałem pokus, by coś zataić.
 
 I jeśli czegoś żałuje z tamtego okresu, to tylko tego, że nie udało mu się namówić ludzi sztuki, kultury, by z faktu utworzenia pierwszego niekomunistycznego rządu, uczynić wielkie święto. – Ten historyczny moment przejęcia władzy nie był wielkim świętem, nie poczuliśmy się wszyscy dumni, a powinniśmy – opowiadał premier. – Szkoda, naprawdę szkoda, zwłaszcza, że tak dużo się nam udało jako narodowi od 1989 roku, o czym zapominamy i co często dyskredytujemy.
 
Na pytanie młodego człowieka, który wspomniał o najmłodszym pokoleniu Polaków, które krytycznie ocenia wydarzenia z 1989 roku, Tadeusz Mazowiecki, bardzo się ożywił: – To proszę rozegrać grę strategiczną, gdzie będzie miał pan 200 tys. armię radziecką i 2 mln członków partii za wrogów i spróbować wyciągnąć wnioski, co nam się udało, a co nie w 1989 roku – tłumaczył premier Mazowiecki.
 
Tadeusz Mazowiecki, pytany o ocenę obecnej sceny politycznej, wskazał na głęboki podział, jaki nastąpił po katastrofie smoleńskiej i który to podział jest dramatem polskiej sceny politycznej.
 
Książka Tadeusza Mazowieckiego zawiera autorski wybór tekstów, przemówień i wywiadów przeprowadzonych m.in. przez Teresę Torańską, Jerzego Turowicza, Ewę Milewicz, ks. Adama Bonieckiego i Jarosława Gowina. Znalazły się też w niej najważniejsze przemówienia Tadeusza Mazowieckiego m.in. o „grubej linii”, plan dokończenia reform państwa przedstawiony w trakcie solidarnościowej „wojny na górze”,  czy debata z premierem Tuskiem. Publikacja zdradza także,  dlaczego Tadeusz Mazowiecki nie lubi sejmu, co skłoniło go do decyzji, aby zostać premierem, w jakim kierunku zmierza nasz kraj i którego Polaka najczęściej wspomina się w Moskwie.
 

Aneta Gieroń, Jaromir Kwiatkowski: Panie Premierze, rozmawiamy w dniu szczególnym, 27 maja jest  Dzień Samorządu Terytorialnego, święto jednej z najbardziej udanych reform w Polsce. Jednocześnie to także „szczególny” dzień dla Podkarpacia, bo dzisiaj odwołany został marszałek województwa, Mirosław Karapyta w następstwie afery korupcyjnej. Na ile, my Polacy, politycy, osoby życia publicznego potrafiliśmy skorzystać z szans, jakie pojawiły się wraz z 1989 rokiem i upadkiem komunizmu w Polsce?
 
Tadeusz Mazowiecki: Moim zadaniem, reforma samorządowa była najbardziej udaną reformą i w ogromnym stopniu zmieniła Polskę. Wydobyła lokalne siły, obudziła w ludziach przedsiębiorczość i odpowiedzialność za własne, małe środowiska. Ta zmiana Polski, którą się obserwuje jadąc przez nasz kraj, jest ogromna i jest w dużym stopniu wynikiem tej właśnie reformy samorządowej. Oczywiście nie tylko tej, bo także zmian politycznych i gospodarczych, jakie zaszły w naszym kraju po 1989 roku, ale reforma samorządowa była bardzo ważna.
 
A to, że zdarzają się zjawiska patologiczne? To jest rzecz godna ubolewania i ważne jest, czy system zawiera w sobie elementy zdrowej na to reakcji, czy nie. Sadzę, że nasz system samorządowy zawiera możliwości uzdrowienia chorych sytuacji.
 
Panie Premierze, to się co się dziś dzieje na Podkarpaciu w Urzędzie Marszałkowskim jest też po części smutną konsekwencja politykierstwa, które z poziomu rządowego wdarło się także do samorządu…

Życie społeczne ma to do siebie, że pewne struktury zasklepiają się, nie odświeżają i sądzę, że dziś problemem w samorządzie jest brak większej otwartości na organizacje pozarządowe, jako reprezentantów budzącego się do działania społeczeństwa obywatelskiego. Te organizacje narzekają, że spotykają się z nieufnością ze strony samorządowców. Na pewno konieczny jest też większy kontakt samorządowców z obywatelami i to na wszystkich płaszczyznach, także z wykorzystaniem nowych źródeł komunikacji, jakim jest Internet.

Przez ostatnich 20 lat obserwujemy erozją autorytetu ludzi „Solidarności”, Pan też był przy narodzinach „Solidarności”. Dlatego, co Pan czuje, gdy widzi Pan wymianę „uprzejmości”, jaka w ostatnim czasie odbyła się między Bogdanem Borusewiczem i Lechem Wałęsą?
 
To jest niepotrzebny spór w rodzinie, ale ja myślę, że Bogdan Borusewicz, bardzo ładnie odniósł się do ataków Wałęsy i sprawę zamknął.
 
Panie Premierze, w swojej książce wspomina Pan kulisy doboru członków swojego rządu w 1989 roku. Wspomina Pan o poczuciu odpowiedzialności za Polskę, chęci odmiany kraju itd. Co z tego zostało w obecnych obyczajach dobierania rządu przez kolejnych premierów w ostatnich latach?
 
Ja już nie dobieram członków rządu i nie wiem, jak to się dzieje. Np. obecny rząd nie oceniam tak krytycznie, jak jest powszechnie oceniany. Wbrew tym ocenom, rząd Donalda Tuska sporo zrobił i ma niezaprzeczalne osiągnięcia, zwłaszcza, jeśli chodzi o pieniądze zdobyte z Unii Europejskiej. Codzienna praca ministrów zwykle jest źle oceniana, bo wiadomo, że złe wiadomości lepiej się sprzedają.
 
Panie Premierze, a jak Pan wspomina ministra sprawiedliwości w swoim rządzie, mecenasa Aleksandra Bentkowskiego?

….. Cisza.  Był członkiem rządu i ….trochę za mało reform zrobił w sądownictwie.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy