Na spotkanie z Krystyną Lenkowską, rzeszowską poetką, anglistką, tłumaczką literatury anglosaskiej, której przekłady wierszy Emily Dickinson w książce "Jest pewien ukos światła" ukazały się w listopadzie 2018 roku, zaprasza Klub Tygodnika Powszechnego w Rzeszowie. Spotkanie odbędzie się w piątek, 22 lutego o godz. 19. w antykwariacie klasztoru Dominikanów.
Rzeszowska poetka wydała dotychczas: „Walc Prowincja” 1991, „Nie deptać przylaszczek” 1999 (YES), „Pochodnio, różo” 2002 (Nowy Świat), „Wiersze Okienne” 2003 (Podkarpacki Instytut Książki), „Wybór Ewy” 2005 (Polski Instytut Wydawniczy), „Sztuka białego” 2008 (Instytut Wydawniczy Erica), „Tato i inne miejsca” 2010 (Miniatura), „Kry i wyspy” 2013 (Mitel) „Zaległy list do pryszczatego anioła” 2014 (Mitel) oraz "Troska" (Lwów 2014).
Wiersze, fragmenty prozy, tłumaczenia i eseje publikowała w wielu pismach i antologiach w Polsce, USA, na Ukrainie, w Chinach, Czechach, Albanii, Macedonii, Meksyku, Bośni i Hercegowinie, Indiach. Autorka piosenek, blogerka portalu BIZNESiSTYL.pl, członkini Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, Stowarzyszenia Autorów ZAiKS oraz międzynarodowego stowarzyszenia Poetas Del Mundo. W Rzeszowie identyfikowana ze Szkołą YES, którą współtworzyła przez 18 lat, oraz akcjami non-profit w ramach Pretekstów Literackich i Kulturalnej Piwnicy. W 2016 roku wydała swoją pierwszą powieść "Babeliada”.
W trakcie spotkania u rzeszowskich Dominikanów Krystyna Lenkowska opowie o zakochaniu w wierszach Emily Dickinson i ich tłumaczeniu, tym bardziej, że amerykańską poetkę na język polski przekładali już m.in. Kazimiera Iłłakowiczówna i Stanisław Barańczak. Kilka miesięcy temu ukazały się nowe przekłady Dickinson właśnie autorstwa Lenkowskiej.
Amerykańska poetka żyjąca w XIX wieku uznawana jest za jedną z najwybitniejszych w historii literatury światowej. Za jej życia ukazało się zaledwie kilka wierszy. Po śmierci autorki odkryto w jej pokoju zbiór około 1700 utworów, które krytycy uznali za wybitne.
Ale nie tylko o Dickinson opowie Krystyna Lenkowska. Będzie też o radości tworzenia, o przemijaniu, o niemożliwości rozrachunku z własnym życiem i dotarciu do prawdy drugiego człowieka…
Bo jak przyznaje sama poetka „słowo” jest dla niej czymś bardzo ważnym i gdyby miało go zabraknąć, to część tożsamości gdzieś by jej uciekła. W słowie definiuje się najpełniej. Świat zatrzymuje się wokół słowa. Żeby zobaczyć więcej, trzeba się zatrzymać. Tak, forma werbalna jest dla niej najważniejsza.