Chyba najbardziej oczekiwana książka 2014 roku. Prawie 1000 stron lektury, imponujących literackim rozmachem i wielka podróż przez siedem granic, pięć języków i trzy duże religie. Odwiedzamy szlacheckie dwory, katolickie plebanie i żydowskie domostwa, rozmodlone i zanurzone w lekturze tajemniczych pism. Jawi się nam obraz dawnej Polski, w której egzystowały obok siebie chrześcijaństwo, judaizm oraz islam, o czym tak często nie pamiętamy, albo nie chcemy pamiętać. Aż sześć lat poświęciła Olga Tokarczuk na „Księgi Jakubowe”, ale efekt jest wspaniały.
I choć autorka „Prawieku i innych czasów" pisze o wydarzeniach sprzed ponad dwustu lat – Podole, połowa XVIII wieku – to „Księgi Jakubowe" są historią współczesną. Większa część narracji prowadzona jest przez uciekającą z ciała duszę Jenty, która połknęła amulet i jest to narracja w czasie teraźniejszym, a że pokazuje te aspekty historii Rzeczypospolitej, które są szerzej nieznane, stwarza ułudę współczesności.
Siedem ksiąg, sześć lat pracy nad nimi, i opowieść, która zadaje pytanie nie o to, jak mimo różnorodności kulturowej i religijnej w XVIII wieku charyzmatyczny Jakub Frank zbudował wokół siebie rzesze wiernych zjednanych obietnicami godnego życia w tolerancyjnym świecie, ale o to, w jaki sposób swym stylem życia i przekonaniami udowadniał, że w Polsce, możliwie będzie religijne pojednanie. Piękna opowieść o wielokulturowej, wieloetnicznej i wielowyznaniowej krainie. Wielka podróż od chłopskich chat poprzez magnackie dwory aż do cesarskich komnat i jeszcze większa dbałość o szczegóły oddające realia epoki, architekturę, ubiory, smaki oraz zapachy.
Olga Tokarczuk
„Księgi Jakubowe”
Wydawnictwo Literackie
Kraków 2014 rok