Pierwotnie w kulturach słowiańskich wiedźmą nazywano kobietę, która miała wiedzę i widziała, jak jej użyć. I jeśli trzymać się tej definicji, to Magdalena Skubisz, Monika Maciewicz i Karolina Winiarska, bohaterki panelu „Pisanie było nam pisane” na Świątecznych Targach Książki w Rzeszowie, są nie tylko idealnymi „wiedźmami”, ale i znakomitymi portrecistkami kobiet z Podkarpacia i samego Podkarpacia. W centrum swoich literackich zainteresowań stawiają kobietę, a żeby było ciekawiej, czynią z niej wiedźmę z czasów prasłowiańskich, zielarkę z XIX-wiecznego dworu w Galicji, albo pracownicę korporacji przemierzającą ulice współczesnego Rzeszowa.
Jeśli ktoś uważa, że czytanie wyszło z mody, a książki są passe, powinien odwiedzić Świąteczne Targi Książki w Rzeszowie. Setki młodszych i starszych moli książkowych buszuje wśród stoisk prawie 50 wydawnictw, a na spotkaniach autorskich od rana do wieczora gromadzą się tłumy wielbicieli słowa pisanego, którzy chcą się spotkać z ulubionymi pisarzami. Do Rzeszowa zjechało ponad 30 autorów – z Polski, Ukrainy i Podkarpacia.
Wśród nich: Magdalena Skubisz z Przemyśla, autorka „Aptekarki” i „Czarciego ogrodu”, czyli sagi rodu Tyszkowskich; Monika Maciewicz, także przemyślanka, która wydała piękną opowieść o wczesnosłowiańskiej wiedźmie Biwi, na którą składa się „Wiedma” i „Kruki” oraz Karolina Winiarska, rzeszowianka, autorka powieści obyczajowych m.in. „W Twoją stronę” i „Między nami” opowiadających siostrzane losy Felicji i Łucji – współczesnych mieszkanek Rzeszowa, gdzie jedna realizuje się jako żona i matka, a druga spełnienia szuka w pracy. I… obie któregoś dnia wpadają w pułapkę rutyny, zdrady, rozczarowania własnym życiem.
Tym bardziej „Pisanie było nam pisane” jest nieprzypadkowe w biogramach Karoliny, Moniki i Magdy. Wszystkie pracują jako nauczycielki, ale to pisanie przynosi im coraz więcej satysfakcji i gwarantuje nieustanny rozwój. Karolina i Magda swoje pierwsze książki napisały wkrótce po tym, jak zostały matkami. Chciały czegoś więcej, niż tylko aktywności związanej z opieką nad dzieckiem, a jednocześnie czuły, że nie chcą w nieskończoność odkładać swoich marzeń związanych z pisaniem.
Fot. Tadeusz Poźniak
– Podobno każdy człowiek nosi w sobie historię na książkę, choć ja sama długo czekałam z debiutem – dodaje Monika Maciewicz. – Przez długie lata byłam tak bardzo zaangażowaną mamą i nauczycielką, że brakowało mi przestrzeni na pisanie. 4 lata temu ukazała się „Wiedma”, w tym roku na rynek trafiły „Kruki”, a ja już myślę o kolejnym tomie.
Akcja wszystkich powieści toczy się na Podkarpaciu. Z Karoliną Winiarską możemy wędrować ulicami Rzeszowa, obserwować jak zmienia się miasto, czy wyjechać w okolice Beskidu Niskiego. Monika Maciewicz, pisarka, autorka bloga „Jesteśmy Słowianami” odkrywa przed nami wczesnosłowiańskie grodziska – najwięcej z okolic Przemyśla. Magda Skubisz przypomina zaś dzieje Jamnej Dolnej, Łodzianki, czy Trójcy. Pod koniec XIX wieku były to ludne wsie zamieszkałe przez ludność ruską, polską i żydowską. Dziś po tamtych miejscach pozostały już tylko zdziczałe sady, a ludność w ramach akcji „Wisła” po II wojnie światowej została w większości wysiedlona na Ukrainę.
– Kobieca bohaterka była dla mnie naturalnym wyborem – przyznaje Monika Maciewicz. – Pasjonuję się historią wczesnego średniowiecza, moc, jaką w tamtym czasie posiadały „wiedmy”, czyli kobiety, które leczyły, odprawiały zaklęcia, odczyniały uroki, przygotowały talizmany, jest dla mnie niezwykła. Wszystkie one, mimo że cieszące się poważaniem w lokalnych społecznościach, żyły na uboczu, w osamotnieniu, wywołując szacunek, ale i lęk. Ktoś powiedział, że moje książki mają cech powieści feministycznych. Nie mnie oceniać, ale na pewno moje bohaterki mają poważenie, własne zdanie, są samodzielne i tak, mają wiedzę, której potrafią używać.
Podobnymi cechami obdarzona jest Katja, zielarka z powieści Magdy Skubisz.
Powieści historyczne z Podkarpaciem w tle
– Panny apteczne bardzo popularne w XIX wieku zawładnęły moją wyobraźnią już kilka lat temu. Ukończyłam nawet kurs zielarski w PWSZ w Krośnie, a opiekunem naszej grupy był jeden z najwybitniejszych fitoterapeutów w Polsce, dr Henryk Różański. Moje zainteresowanie ziołami zostało niejako wymuszone przez chorobę autoimmunologiczną. Postanowiłam sobie, że zanim zacznę stosować przepisane przez lekarza sterydy, spróbuję wspomóc się naturalną terapią. Efekt był zdumiewający, chociaż rozciągnięty w czasie – opowiada Magda Skubisz. – Stąd tak dużo informacji o ziołach w „Aptekarce”, a wszystkie receptury przedstawione w książce są sprawdzone i skuteczne.
– Chciałabym, aby moje książki były inspiracją dla kobiet – dodaje Karolina Winiarska. – Główne bohaterki są pochodną moich codziennych obserwacji i własnych doświadczeń. Nie unikam w powieściach aktualnych problemów społecznych, nie piszę tylko dla kobiet młodych, zależy mi, by budować pełny i różnorodny portret współczesnej kobiety. A jeśli coś jest dla mnie szczególnie ważne, to kobieca solidarność.