Strona główna>Kraj>Służby podejrzewają, że sędzia Szmydt nawiązał współpracę z białoruskim wywiadem co najmniej rok temu
Kraj
Służby podejrzewają, że sędzia Szmydt nawiązał współpracę z białoruskim wywiadem co najmniej rok temu
ktl/ lm/ PAP
Dodano: 12.06.2024
Fot. PAP/Rafał Guz
Warszawa, 29.04.2022. Sędzia Tomasz Szmydt podczas posiedzenia sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, 29 bm. w Sejmie w Warszawie. (rg/ibor) PAP/Rafał Guz
Udostępnij
Kontrwywiad i prokuratura podejrzewają, że sędzia Tomasz Szmydt nawiązał współpracę z białoruskim wywiadem co najmniej rok temu – informuje w środę Wyborcza.pl.
Redakcja przypomina, że sędzia z Warszawy, od ponad miesiąca jest gwiazdą białoruskiej propagandy. Polska prokuratura wystawiła za nim list gończy; zarzuca mu działanie na rzecz obcego wywiadu.
Dziennikarze podali, że spotkali się z informatorem, który zna szczegóły śledztwa prowadzonego przez prokuraturę i kontrwywiad.
„Potwierdziliśmy, że w tej chwili Tomasz Szmydt jest podejrzany o działalność na rzecz białoruskiego wywiadu, począwszy od 6 maja 2024 roku. Tego dnia wystąpił na konferencji prasowej w Mińsku, zrzekł się funkcji sędziego, poprosił o azyl polityczny. Pojawiał się w białoruskich i rosyjskich mediach, krytykując politykę zagraniczną polskiego rządu. Równolegle zaczął aktywnie działać na rzecz propagandy Putina i Łukaszenki w mediach społecznościowych” – wskazano w artykule.
Przyjęcie, iż sędzia na rzecz białoruskiego wywiadu działał od 6 maja 2024 roku, nie oznacza, że nie robił tego wcześniej – zauważa redakcja. Wyborcza.pl podaje, że ustalenia służb wskazują też, że Szmydt nie prowadzi sam kont w mediach społecznościowych. Część wpisów sprawia wrażenie nieudolnie tłumaczonych na język polski.
Według informatora, pojawienie się Szmydta na konferencji prasowej w Mińsku było dla polskich służb zaskoczeniem. Nikt nie wiedział, że sędzia wybiera się do Mińska i zamierza tam pozostać.
Redakcja relacjonuje, że z ustaleń polskich służb wynika, że Szmydt wsiadł w samochód i ruszył z Warszawy do Terespola, a przed przejściem granicznym utknął w korku i na opuszczenie kraju czekał 24 godziny. Według rozmówcy dziennikarzy, te ustalenia obalają wersję, jakoby wyjazd Szmydta był ewakuacją prowadzoną przez białoruskie służby, np. spowodowaną ryzykiem dekonspiracji. Gdyby tak było, Szmydt po prostu by zniknął.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.