Reklama

Kraj

Małopolski WIOŚ: w pierwszych próbkach wody z Przemszy i Wisły nie wykryto zanieczyszczeń

PAP
Dodano: 12.05.2024
Fot. PAP/Michał Meissner
Fot. PAP/Michał Meissner
Share
Udostępnij

W pierwszych próbkach wody pobranych w sobotę po południu z Przemszy i Wisły nie wykryto zanieczyszczeń wskazujących na obecność w wodzie substancji ropopochodnych i węglowodorów aromatycznych – podała PAP w niedzielę rzecznik Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie Magdalena Gala.

Rzeki w zachodniej części Małopolski są monitorowane w związku z informacjami przekazanymi w sobotę rano przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, że zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich przedostały się do rzek woj. śląskiego i wpłyną do rzek małopolskich. Po otrzymaniu tej informacji wojewoda małopolski niezwłocznie polecił komendantowi wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Krakowie podjęcie natychmiastowych działań i monitorowanie sytuacji.

Rzecznik WIOŚ w Krakowie przekazała w niedzielę, że przebadano pod względem chemicznym pierwsze próbki wody pobrane w sobotę w godzinach popołudniowych. „Nie wykryto w nich zanieczyszczeń wskazujących na obecność w wodzie substancji ropopochodnych i węglowodorów aromatycznych” – podała Gala.

Kolejna próbki wody z Przemszy i Wisły – wskazała przedstawicielka WIOŚ – były pobierane w sobotę wieczorem i niedzielę rano. Są one obecnie analizowane.

„Badania podstawowych wskaźników zanieczyszczeń, czyli tlen, temperatura, przewodność, PH, są na poziomie wskazań odnotowanych wczoraj. Ocena wizualna koloru wody w Przemszy i Wiśle nie wskazuje na obecność jakiegokolwiek odbarwienia bądź zabarwienia, podobnie jest z zapachem” – poinformowała rzecznik.

Jak zaznaczyła, cały czas w terenie są inspektorzy WIOŚ i strażacy. W sobotę po zwołanym przez wojewodę małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara sztabie kryzysowym Małopolski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej bryg. Przemysław Przęczek informował, że działania strażaków są prowadzone na rzece Przemszy w powiecie oświęcimskim.

Na miejsce skierowano siły i środki PSP z powiatu oświęcimskiego w sile dwóch zastępów. Zwodowano też łódź i rozłożono podwójną zaporę sorpcyjną. Jak przekazał komendant, są to działania profilaktyczne. Dodał, że obecnie “nie odnotowujemy sytuacji, aby ta zapora zbierała jakieś zanieczyszczenia, ale strażacy będą obecni do chwili, aż uzyskamy informację, że zagrożenie minęło”.

Śląski Urząd Wojewódzki podał w niedzielę, że na terenie tego województwa nie ma zgłoszeń, by na skutek zanieczyszczenia wód po pożarze nielegalnego składowiska w Siemianowicach Śląskich doszło do śnięcia ryb, nie ma też informacji o innych martwych zwierzętach. Trwa oczyszczenie cieków wodnych.

Pożar wybuchł w piątek w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko – ok. 6 tys. metrów kwadratowych. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. Ciągle trwa dogaszanie. Równocześnie trwają prace na ciekach wodnych, których celem jest ograniczenie zagrożenia.

Po opanowaniu sytuacji pożarowej głównym problemem stało się zanieczyszczenie wód powierzchniowych. Część zanieczyszczeń pochodzących z pożaru dostała się do pobliskiego Rowu Michałkowickiego, który wpada do Brynicy i dalej do Przemszy, która jest dopływem Wisły. W piątek woda w Brynicy przybrała brązowo-czerwoną barwę, mieszkańcy uskarżali się także na odór chemikaliów.

Aby ograniczyć przepływ zanieczyszczeń śląscy strażacy w kilku miejscach na ciekach wodnych ustawili rękawy sorpcyjne i słomiane tamy do filtrowania. O potencjalnym zagrożeniu zostały poinformowane samorządy, m.in. także z woj. małopolskiego. Na bieżąco prowadzony jest monitoring i w różnych miejscach pobierane kolejne próbki do badań.

Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na nielegalnym składowisku przy ul. Wyzwolenia zmagazynowano nielegalnie w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych. Prezydent miasta Rafał Piech informował w sobotę, że były to m.in. substancje ropopochodne, rozpuszczalniki czy farby.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy