Mieszkańcy niektórych kamienic przy ul. Kraszewskiego, zlokalizowanych w pobliżu budynku, w którym miał miejsce pożar i wybuch, mogą już wrócić do swoich domów – poinformował w niedzielę wieczorem PAP zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski.
Do pożaru i wybuchu w kamienicy przy ul. Kraszewskiego 12 w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę. W trakcie akcji poszkodowanych zostało 11 strażaków, zaś dwóch było poszukiwanych. Około południa premier Donald Tusk poinformował, że dwaj poszukiwani strażacy nie żyją. Szef MSWiA Tomasz Siemoniak przekazał, że zmarli strażacy to ogn. Patryk Michalski i ogn. Łukasz Włodarczyk. Do szpitala trafiły także trzy postronne osoby, które też zostały ranne w tym zdarzeniu.
W niedzielę wieczorem zastępca prezydenta Poznania Mariusz Wiśniewski poinformował PAP, że “do swoich mieszkań mogą już wrócić mieszkańcy kamienic przy ul. Kraszewskiego nr 10a, 11 oraz 15. Z tym, że w kamienicy 10a na razie wyłączony jest prąd”.
Wiśniewski zaznaczył, że decyzją powiatowego inspektora nadzoru budowlanego i straży “na tę chwilę wyłączoną z użytkowania jest kamienica nr 10b oraz 14. Kamienica nr 13 – znajdująca się vis-a-vis kamienicy, w której doszło do wybuchu – będzie wyłączona co najmniej do jutra” – powiedział.
W odniesieniu do kamienicy nr 13 Wiśniewski tłumaczył, że ze względów bezpieczeństwa nie jest możliwe wejście do kamienic od frontu, a kamienica nr 13 nie posiada wejścia od tyłu budynku. W momencie, kiedy uda się takie przejście od tyłu budynku udostępnić (np. poprzez przebicie), mieszkańcy będą mogli wrócić do mieszkań.
Dodał, że obecnie nie wiadomo, kiedy do mieszkań będą mogli powrócić lokatorzy budynków nr 10b oraz 14.
Wiśniewski zaznaczył, że mieszkańcy budynków, które są wyłączone z użytkowania, mają zapewnioną pomoc ze strony miasta. Dodał, że wciąż o pomoc w zakwaterowaniu mogą się zwrócić mieszkańcy tych kamienic, którzy nie zrobili tego do tej pory.
Po pożarze kamienicy w szpitalach nadal pozostaje sześciu strażaków; czterech z nich jest hospitalizowanych w Poznaniu, natomiast dwóch, ze względu na obrażenia, zostało przetransportowanych do szpitala w Siemianowicach Śląskich. W poznańskich placówkach przebywają także dwie osoby, które też zostały ranne w tym zdarzeniu. Jedna poszkodowana osoba została przetransportowana do szpitala w Nowej Soli.