Posłowie Platformy Obywatelskiej z Podkarpacia w poniedziałek przed Urzędem Marszałkowskim zwołali konferencję prasową poświęconą skutkom przymusowej restrukturyzacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku. – Złożyliśmy wniosek do ministra finansów o utworzenie specjalnej rezerwy z dodatkowymi pieniędzmi na wypadek takiej sytuacji, w jakiej obecnie znalazły się samorządy, które straciły swoje pieniądze, bo te nie zostały przeniesione do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego – mówiła poseł Krystyna Skowrońska. Mowa o 800 mln zł rezerwy.
Przymusowa restrukturyzacja PBS w Sanoku zbiera finansowe żniwo. Klienci indywidualni, a jest ich 90 tys., masowo wybierają pieniądze i likwidują konta. W gorszej sytuacji są 34 samorządy i większe firmy, które straciły 40 proc. funduszy ulokowanych w banku. W przypadku Sanoka, Leska i powiatu przemyskiego mówi się o kilkumilionowych stratach. Tych nie uniknął również Miejski Szpital w Rzeszowie oraz zaledwie 10-tysięczna gmina Zarszyn w powiecie sanockim.
W poniedziałek posłowie PO z Podkarpacia zwołali w tej sprawie konferencję prasową, podczas której informowali, jakie działania chcą podjąć, aby pomóc poszkodowanym finansowo. Zapowiadali starania o utworzenie specjalnej rezerwy pieniężnej w wysokości 800 mln zł.
– Razem z posłem Markiem Rząsą złożyliśmy interpelację do ministra finansów o wyjaśnienie tej zagmatwanej sytuacji – tłumaczyła Krystyna Skowrońska, poseł PO. – Złożyliśmy również wniosek o utworzenie specjalnej rezerwy z dodatkowymi pieniędzmi, na wypadek takich sytuacji, w jakich obecnie znalazły się samorządy, które straciły swoje pieniądze, bo te nie zostały przeniesione do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego.
Politycy zawnioskowali także o utworzenie komisji, która zajęłaby się tylko i wyłącznie kryzysową sytuacją PBS w Sanoku. – Zależy nam, aby osoby odpowiadające za finanse w banku były rozliczane nie tylko z ostatniego miesiąca, ale również kilku minionych lat – dodawała Skowrońska.
Jak tłumaczyła, posłowie chcą prześledzić krok po kroku, jakie decyzje były podejmowane w związku z pogarszającą się sytuacją w instytucji. Chodzi m.in. o stanowisko Komitetu Stabilności Finansowej, który wcześniej zajmował się sprawą PBS w Sanoku.
– Będziemy wspierać wszystkich poszkodowanych, zarówno tych finansowo, jak i samych pracowników banku. Sprawdzimy, czy ci ostatni mogli korzystać ze swoich praw wynikających z kodeksu pracy – zapowiadała Joanna Frydrych, poseł PO.
– Dzisiaj na nasze dyżury zgłaszają się poszkodowani pracownicy. O nich nikt nie mówi, a przecież przez 3 dni byli zmuszani do pracy pod zamknięciem, bez możliwości kontaktu z rodzinami. Nie mogli nawet odebrać dzieci z przedszkola – gromił Marek Rząsa, poseł PO. -W jaki sposób przebiegało zajęcie tego banku oraz jakie czynności przeprowadzano? Będziemy o to pytać – kwitował spotkanie.