Reklama

Biznes

Spór Ferenca z konserwatorem zabytków. Na celowniku ul. Mickiewicza

Natalia Chrapek
Dodano: 26.08.2019
46942_bruk
Share
Udostępnij
Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa chce przemienić ul. Mickiewicza, aż do skrzyżowania z ul. Gałęzowskiego, w deptak spacerowy. Pomysł wiąże się z wymianą istniejącej już kostki porfirowej na płyty granitowe, na wzór tych, położonych na ul. 3 Maja i Kościuszki. Wojewódzki Konserwator Zabytków nie wyraża jednak zgody na zmianę zabytkowej nawierzchni. Ratusz odpowiada na to skargą do ministra kultury i  dwoma tablicami informacyjnymi z napisem: „Konserwator nie pozwala na rewitalizację nawierzchni ul. Mickiewicza”, które na początku sierpnia pojawiły się w miejscu sporu. 
 
Ulica Mickiewicza w Rzeszowie stała się kością niezgody pomiędzy Ratuszem, a Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Według założeń Tadeusza Ferenca, prezydenta miasta, jeden z głównych traktów prowadzących do Rynku musi zamienić się w deptak spacerowy. Ma więc zniknąć zabytkowa kostka porfirowa, którą zastąpią granitowe płyty, takie jak na ul. 3 Maja i ul. Kościuszki. Ruch na dotychczasowej drodze zostanie zamknięty, aż do skrzyżowania z ul. Gałęzowskiego, przez co znikną parkujące w okolicy samochody.  Zastąpią je ogródki letnie, takie jak na Rynku.
 
– Rynek, ul. 3 Maja i ul. Kościuszki odwiedzają tłumy spacerowiczów, a na ul. Mickiewicza – pusto. Tylko samochody stoją. Dlatego chcemy ją przebudować, aby rozszerzyć strefę spacerową w mieście – mówił Tadeusz Ferenc w trakcie poniedziałkowego spotkania w Ratuszu z szefami wydziałów i instytucji mu podległych. 
 
– Aby tak się stało konieczna jest wymiana znajdującej się tam kostki, bo ta jest nierówna i zniszczona. Ciężko się po niej chodzi, szczególnie w szpilkach – tłumaczy Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego rzeszowskiego Urzędu Miasta. 
 
 
Fot. Natalia Chrapek
 
Takiego rozwiązania nie popiera Wojewódzki Konserwator Zabytków, który ochrania dziedzictwo rzeszowskiego Rynku oraz sąsiadujących z nim uliczek. Jak informuje Beata Kot, Podkarpacki Wojewódzki Konserwator Zabytków, miasto nie zapytało Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków o zdanie w tej kwestii. 
 
– Nie wpłynął do nas żaden wniosek ze strony miasta dotyczący prac przy ul. Mickiewicza. O planowanej inwestycji dowiedzieliśmy się z pisma Miejskiego Zarządu Dróg, które mówiło o wymianie miejscowej instalacji.
 
Ratusz zdążył się już odwołać od stanowiska konserwatora zabytków wysyłając pismo do ministra kultury. W oczekiwaniu na odpowiedź postawił dwie tablice z napisem: „Konserwator nie pozwala na rewitalizację nawierzchni ul. Mickiewicza”. Te pojawiły się na ul. Mickiewicza początkiem sierpnia br. 
 
– Powinnam za nie podziękować panu prezydentowi, bo oznaczają, że Wojewódzki Konserwator Zabytków rzetelnie wykonuje swoją pracę – chroni obiekt zabytkowy, jakim jest ponad stuletnia nawierzchnia ul. Mickiewicza – komentuje Beata Kot. 
 
Konserwator nie wyklucza jednocześnie możliwości prowadzenia prac remontowych nawierzchni jezdni i chodników w tym miejscu, a także przebudowy urządzeń infrastruktury uzbrojenia podziemnego w pasie drogowym. Wszystko pod warunkiem zapewnienia nadzoru archeologicznego podczas wykonywania robót ziemnych. 
 
– W Rzeszowie rządzi prezydent i jego pracownicy – kwituje całą sprawę Ferenc. 
 
Podobny spór miał miejsce przy okazji budowy zejścia do Fontanny Multimedialnej. Cztery lata temu Wojewódzki Konserwator Zabytków również nie wyraził zgody na inwestycję. Potem zmienił zdanie. Ratusz liczy, że tak będzie i w tym przypadku. 
 
– Będziemy podejmować dalszy dialog z konserwatorem, wszystko po to, aby jak najszybciej doprowadzić do rewitalizacji ul. Mickiewicza. Kiedy się to dokładnie stanie? Trudno powiedzieć. 
 
 
Fot. Natalia Chrapek
 
Jeśli dojdzie do przebudowy, zniknie miejscowy parking dla kierowców. Problem z postojem będą mieli szczególnie pracownicy z pobliskich sklepików, kawiarni czy kancelarii radców prawnych. O innej miejscówce do parkowania w pobliżu, miasto póki co nie myśli. Za to już teraz przymierza się do kolejnego remontu, tym razem ul. Króla Kazimierza. Swoją decyzję tłumaczy skargami mieszkańców związanymi z dziurawą kostką i zbyt dużym hałasem, jaki wydają przejeżdżające po niej samochody, szczególnie nocą. Zastąpią ją najpewniej granitowe płyty albo asfalt…
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy