PiS zdobył 19 mandatów w 33-osobowym podkarpackim sejmiku i będzie rządził województwem samodzielnie. Wydawać by się mogło, że to bardzo komfortowa sytuacja, ale tak wcale być nie musi. Władze tej partii stanęły przed dylematem, jak pogodzić ambicje różnych działaczy przy konstruowaniu zarządu województwa i prezydium sejmiku. Na dziś jedyną pewną rzeczą jest to, że marszałkiem będzie nadal Władysław Ortyl.
Jednym z problemów przy konstruowaniu zarządu będzie zaspokojenie apetytów koalicjantów, startujących z list PiS. A było ich aż trzech: Prawica Rzeczypospolitej, Polska Razem i Solidarna Polska. Kandydatami tych partii do zarządu województwa są odpowiednio: Bogdan Romaniuk, Stanisław Kruczek i Maria Kurowska. Ale trudno przypuszczać, by PiS oddał im aż 3 miejsca w 5-osobowym zarządzie. Można raczej mówić maksymalnie o 2 miejscach. Z naszych informacji wynika, że byłyby to miejsca dla Kruczka i Kurowskiej, a Romaniuk – mimo iż przez ostatnie kilkanaście miesięcy był członkiem zarządu, a więc ma największe w tym gronie doświadczenie w tej pracy – miałby być proponowany na przewodniczącego prezydium sejmiku.
Następny element układanki to członkowie dotychczasowego zarządu: wicemarszałek Lucjan Kuźniar i Tadeusz Pióro. Oni też zapewne liczą na kontynuację. Pióro walczy jeszcze w drugiej turze wyborów burmistrza Sanoka. Jego wygrana oznaczałaby jeden problem personalny przy konstruowaniu zarządu województwa mniej. M.in. dlatego – jak wynika z naszych informacji – Pióro dostał zadanie: wygrać w Sanoku. A co będzie, jeżeli przegra walkę o fotel burmistrza? Wtedy – jak usłyszeliśmy – PiS będzie miał problem, a Pióro największy.
Wydawało się, że murowanym kandydatem do zarządu będzie obecny wicedyrektor WUP, Jerzy Cypryś, proponowany już na tę funkcję przez marszałka Ortyla w kończącej się kadencji (miał wtedy zająć miejsce odwołanego Jana Burka), ale zablokowany przez radnych PO, PSL i SLD. Wydawało się, że nominacja młodego działacza PiS Mateusza Kutrzeby na wicedyrektora WUP jest przygotowaniem do odejścia Cyprysia z tej instytucji. Okazuje się jednak, że Cypryś raczej na pewno nie trafi do zarządu i niekoniecznie musi trafić do prezydium sejmiku. Być może – jak się dowiedzieliśmy – będzie się musiał zadowolić funkcją przewodniczącego klubu PiS w sejmiku.
Według naszych informacji, do zarządu miałby natomiast trafić Wojciech Buczak, były przewodniczący sejmiku i szef Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność”. A to oznaczałoby konieczność wyboru nowego przewodniczącego rzeszowskiej „Solidarności”, które to stanowisko Buczak piastuje od 1998 r.