Choć możliwość nauki zdalnej istnieje od wielu lat, to w praktyce niewiele osób dotąd z niej korzystało. Zamknięcie szkół i uczelni wyższych w związku z pandemią koronawirusa doprowadziło do sytuacji, w której w krótkim czasie konieczne było znalezienie sposobów na naukę bez wychodzenia z domu. Czy Polska była na to przygotowana i jak oceniamy nauczanie na odległość po kilku tygodniach od jego wprowadzenia?
Jak oceniamy zdalną naukę?
O tym, że szkoły będą zamknięte, rodzice dowiedzieli się w zasadzie z dnia na dzień. Na pewno należy stwierdzić, że ani placówki edukacyjne, ani nauczyciele nie byli przygotowani na konieczność nauczania zdalnego. Niektóre uczelnie miały już wdrożone rozwiązania, które umożliwiły prowadzenie zajęć online, ale nie wszystkie. Natomiast w zdecydowanej większości szkół takich narzędzi nie było, a nauczyciele również nie byli przeszkoleni do nauczania online. Jak twierdzi Ministerstwo Edukacji Narodowej, 90 proc. szkół uczyło w tym czasie zdalnie, ale z jakimi efektami? Odpowiedź na to pytanie daje badanie przeprowadzone w kwietniu przez portal Librus i Wirtualną Polskę. 70 proc. rodziców, którzy uczestniczyli w nim, stwierdziło, że nauczyciele ograniczają się do wysyłania zdalnie materiałów pocztą elektroniczną lub przez e-dzienniki – dzieci miały podany numer strony, na której mają zadania do wykonania. Jednocześnie 44 proc. rodziców zadeklarowało, że pedagodzy założyli specjalne grupy, na których komunikują się z dziećmi i rodzicami, 38 proc. odpowiedziało, że nauczyciele wykorzystują aplikacje do nauki online, a 16 proc., że samodzielnie nagrywają lekcje. Aż 80 proc. rodziców twierdzi, że przy nauce zdalnej ich dzieci wymagają pomocy przez co najmniej 3 godziny dziennie.
Narzędzia do prowadzenia zajęć online
Nauczyciele mogą wybierać z wielu rozwiązań do prowadzenia zajęć online, które dostępne są za darmo. Zastosowanie mają tutaj aplikacje, które na co dzień służą głównie do wsparcia w prowadzonym biznesie. Oto przykładowe narzędzia, które można wykorzystać:
-
Platforma e-learningowa od Homecloud – dostępna za darmo dla wszystkich uczelni i szkół wyższych w Polsce. Z założenia jest to rozwiązanie przeznaczone dla firm i organizacji, ale znakomicie może się ono również sprawdzić w przypadku szkół. Dzięki platformie można łatwo przygotowywać szkolenia, kursy, ale też wdrażać nowych pracowników. Funkcje przydatne nauczycielom to tworzenie wirtualnych klas, możliwość komunikacji między pedagogiem a uczniami, a także między samymi uczniami. Platforma zapewnia miejsce na pliki i można ją dostosować do swoich preferencji.
-
Google Classroom – usługa oferowana przez Google, dzięki której nauczyciel może przygotowywać lekcje, m.in. zapewniać uczniom materiały do pracy. Pedagog ma również możliwość wystawiania uczniom ocen, a wszyscy uczestniczący w zajęciach mogą się wygodnie ze sobą komunikować.
-
Microsoft Teams – skoro mamy aplikację od Google, to nie mogło również zabraknąć rozwiązania od jego ważnego konkurenta. Teams to już bardzo popularna aplikacja do komunikacji w sieci, z której korzysta każdego dnia kilkadziesiąt milionów użytkowników. Za pomocą tego narzędzia możesz tworzyć wirtualne klasy, organizować spotkania online i dyskusje, słowem jest to ciekawe rozwiązanie do grupowego nauczania.
-
Class Dojo – rozwiązanie szczególnie popularne w USA, gdzie według twórców korzysta z niego 95 proc. szkół. W aplikacji możesz się zarejestrować jako rodzic, nauczyciel, uczeń lub dyrektor szkoły. Jest to ciekawy system, który ułatwia naukę zdalną, zapewnia kontakt pomiędzy nauczycielem i uczniami i nie tylko.
Prowadzenie nauki na odległość i kontrolowanie jej postępów jest z pewnością bardzo trudnym wyzwaniem dla nauczycieli, szczególnie jeśli nie mają oni takich doświadczeń. Jednak dzięki dostępnym w sieci rozwiązaniom zadanie to jest możliwe do wykonania.