Decyzja został podjęta i zaakceptowana przez rzeszowskich radnych. Nowa siedziba Sądu Okręgowego wybudowana zostanie na ul. Zielonej na os. Drabinianka. Miasto przekazuje ją w tym celu na rzecz skarbu państwa. W zamian otrzyma Zamek Lubomirskich. Ministerstwo Sprawiedliwości nie chciało zgodzić się na działkę przy ul. Dołowej, mimo, że zgodnie z planem zagospodarowani przestrzennego „Temida” to tam Rzeszów planował sądowe gmachy.
Poparcie prezydenta Rzeszowa Tadeusza Ferenca dla posła Marcina Warchoła w wyborach parlamentarnych, miało zaowocować przekazaniem Zamku Lubomirskich wraz z ok. 3-hektarową działką na rzecz miasta. W zamian Rzeszów miał przekazać inną działkę na siedzibę Sądu Okręgowego. I tak rzeczywiście się stanie. Chociaż zmiana nie będzie dotyczyć tych działek, które wstępnie planowano. Marcin Warchoł, który jest obecnie sekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, podczas wtorkowej sesji rady miasta wraz z prezydentem Ferencem przekonał radnych, że upieranie się przy tym, by sąd powstał na ul. Dołowej oznacza utopienie inwestycji, bo na tę lokalizację nie zgodzi się jego resort.
Licząca nieco ponad hektar działka przy ul. Dołowej, wydawała się idealna. To teren dawnego rzeszowskiego targowiska. Już w 2001 roku radni przegłosowali tam miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego „Temida”, który przewiduje budowę obiektów wymiaru sprawiedliwości. Stąd też wybudowany przed laty po sąsiedzku gmach Sądu Rejonowego przy ul. Kustronia. Jednak teraz Ministerstwo Sprawiedliwości zleciło przeprowadzenie ekspertyzy geologicznej działki i doszło do wniosku, że jej przygotowanie pod budynek będzie zbyt kosztowne.
Andrzej Gutkowski, wiceprezydent Rzeszowa, wyjaśniał podczas wtorkowej sesji, że ponieważ znajdowało się tam kiedyś wysypisko śmieci, działka wymaga wymiany gruntu do głębokości 6 metrów i utylizacji ropopochodnych substancji i metali ciężkich, które znajdują się w ziemi. Ta operacja miałaby kosztować aż 50 mln zł.
Jeszcze dwa tygodnie temu, argumenty Ministerstwa Sprawiedliwości radnych nie przekonały. Wtedy podczas sesji odrzucili propozycję, by na sąd przeznaczyć działkę przy ul. Borowej na Staromieściu. Teraz jednak w zdecydowanej większości zgodzili się, by na rzecz skarbu państwa przekazać kolejną zaproponowaną przez prezydenta Ferenca i zaakceptowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości działkę – rejonie ul. Granicznej i Zielonej, na os. Drabinianka. Tę, na której miało powstać kryte lodowisko. Lodowisko ma powstać przy ul. Wyspiańskiego.
Za ta zamianą zagłosowała rada miasta. Przeciw było tylko dwóch radnych PiS: Jerzy Jęczmienionka i Mateusz Szpyrka. – Jestem przeciw pospiesznemu i pochopnemu podejmowaniu tak ważnych decyzji. Najpierw miała być ul. Dołowa, dwa tygodnie temu Borowa, a dziś jest ul. Zielona – tłumaczy Jerzy Jęczmienionka. – Zwołuje się sesję nadzwyczajną, późno informuje o nowej lokalizacji i nawet nie dołącza do projektu uchwały ekspertyz ministerstwa, które mają dyskwalifikować ul. Dołową. To, co w tej chwili dzieje się nad Wisłokiem, budowa kolejnych wieżowców, świadczy o tym, że miastu nie zależy na rozsądnym planowaniu przestrzennym. Nie rozumiem, dlaczego odrzuca się koncepcję z planu „Temida”. Skoro powstał przy Dołowej Sąd Rejonowy, dlaczego nie może powstać Okręgowy?
– Radni nie upominali się przed sesją o ekspertyzy – stwierdza Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa. – Pokazuje ona, że koszt przygotowania terenu byłby ogromny. I nie chce na niego zgodzić się ministerstwo. Sąd powstanie zatem na os. Drabinianka.
Co będzie z niechcianą działką przy Dołowej?
– Są plany, by jej część przekazać na poszerzenie parkingu przy Sądzie Rejonowym – mówi Maciej Chłodnicki.
Jak zapewnił wiceminister Warchoł, na działce na Drabiniance budowa będzie mogła rozpocząć się niedługo po jej przekazaniu. Zamek Lubomirskich po opuszczeniu go przez sąd ma stać się placówką kulturalną Rzeszowa.