Z jakimi problemami boryka się obecnie branża transportowa, rozmawiano dziś w trakcie kongresu TSLA EXPO 2017. Stale rosnąca konkurencja, a jednocześnie niski poziom szkolnictwa kierowców, wymagają od przewoźników coraz większych nakładów finansowych. Po pierwsze, by zwiększyć swoją atrakcyjność jako partnera biznesowego, ale także pracodawcy.
– Główne problemy branży to brak dróg o nacisku 11,5 tony oraz obwodnic wielu miast – mówił Robert Hnat, prezes podkarpackiego Stowarzyszenia Przewoźników i Spedytorów Drogowych w Rzeszowie, prezes firmy TransGaz w Sanoku. – Brakuje również wykwalifikowanych kierowców. Mamy bardzo niski poziom szkolnictwa, a kierowcy coraz częściej odchodzą do pracy w zachodnich firmach. Co prawda jest coraz więcej kierowców ze Wschodu, ale proces przystosowywania ich do naszych standardów trwa.
Fot. Tadeusz Poźniak
– Na rynku brakuje 100 tys. wykwalifikowanych kierowców – dodał Adam Adam Godawski, wizceprezes Zarządu OMEGA Pilzno. – A niestety, przyjmowanie młodych, bez wykształcenia i doświadczenia, wiąże się z dodatkowymi kosztami, chociażby związanymi z ubezpieczeniem samochodów. Wielu kierowców jest już w wieku emerytalnym i cały czas myślimy jak ich zastąpić. Ponadto coraz głośniej mówi się o samochodach autonomicznych. Niedługo staniemy przed wyzwaniem jak sobie z tym radzić.
Wpływ nowoczesnych technologii na transport
Rynek transportowy w Polsce od 25 lat stale się rozwija. Liczba przewoźników w tym czasie wzrosła trzykrotnie. O Polsce mówi się, że jest liderem w Europie, wyprzedza chociażby Francję, o której mówi się, że jest potęgą transportową. – Zmieniło się samo narzędzie pracy jakim jest samochód, a co za tym idzie również komfort pracy kierowców – mówił wiceprezes Zarządu OMEGA Pilzno. – Pojawiły się systemy nawigacyjne, a także zmiany w sieciach dróg. Unowocześniono systemy poboru opłat, które ułatwiło przemieszczanie się po całej Europie i zwiększyło efektywność pracy kierowców.
– Z perspektywy 25 lat można powiedzieć, że zmieniło się wszystko – mówił Michał Bałakier, dyrektor zarządzający DKV. – Na początku XXI wieku budowaliśmy strategię z perspektywą lat 15. W tej chwili planujemy strategię na 3 lata. Wszystko się rozwija tak szybko, że o planowaniu długoterminowym w branży transportowej nie ma mowy. Wystarczy popatrzeć na to co się dzieje wokół nas. Na platformy internetowe, które ingerują w całe nasze życie.
Do tego dochodzi duża wrażliwość branży na zmiany w systemie prawnym. – Może dobrym wyjściem byłaby konsolidacja branży? – pytał Dariusz Domagalski, wspólnik zarządzający firmą AXELO, Prawo i Podatki dla Biznesu. – Wiara, że mamy wolny rynek w przypadku branży transportowej jest pozorna. Bo żeby Polak mógł działać we Francji, musi ponieść znacznie wyższe koszty niż jego kolega Francuz.
– Konsolidacja jest to możliwa, ale praktycznie nieosiągalna – odpowiadał Adam Godawski. – Dzisiaj nasza branża jest mocno rozdrobniona. Wiąże się to z faktem, że zarządzanie flotą 200 samochodów jest bardzo trudne. Nie każdy przewoźnik jest w stanie to robić. Tym bardziej, że rentowość branży jest niska.