Reklama

Biznes

Znów będzie łatwiej o kredyt?

Jaromir Kwiatkowski
Dodano: 10.12.2012
1248_kredyty_pieniadze
Share
Udostępnij
Komisja Nadzoru Finansowego pracuje nad złagodzeniem rekomendacji dla sektora bankowego. Zaostrzona w ciągu ostatnich trzech lat polityka kredytowa spowodowała, że spadła liczba udzielanych kredytów. Jednocześnie zwiększyły się obroty tzw. parabanków, udzielających pożyczek nieobjętych nadzorem KNF.   Zdaniem Haliny Kochalskiej, analityka z Open Finance, można oczekiwać, że po zmianach zwiększy się dostępność kredytów w bankach. 

„Kredytowe eldorado, jakie klientom i sobie banki zafundowały zarówno na rynku kredytów mieszkaniowych, jak i konsumpcyjnych, skończyło się” – przypomina Kochalska w analizie opracowanej specjalnie dla „Trendów Podkarpackich” oraz portalu ww.biznesistyl.pl. Najpierw, po upadku Lehman Brothers jesienią 2008 r., przerwane zostało liberalne pożyczanie na mieszkania. Od połowy 2009 r., kiedy okazało się, że gwałtownie rośnie odsetek nie spłacanych pożyczek gotówkowych i kredytów ratalnych, została mocno ograniczona dostępność kredytów konsumpcyjnych.

Taka sytuacja niewątpliwie sprzyjała rozwojowi firm pożyczkowych, które oferują szybkie, ale drogie kredyty na dowód osobisty, bez badania zdolności kredytowej. „Od 2010 r. trwa stopniowy rozwój pozabankowego systemu pożyczek konsumpcyjnych. Na skutek ograniczeń w możliwości uzyskania kredytu bankowego następuje przepływ klientów od rynku regulowanego przez KNF w stronę firm pożyczkowych, działających w oparciu o kodeks cywilny lub ustawę o kredycie konsumenckim i nie podlegających nadzorowi finansowemu” – można przeczytać w jednym z ostatnich raportów NBP.
   
Ta sytuacja ma wpływ zarówno na zysk osiągany przez banki, jak i poziom zatrudnienia (kilka banków już zapowiedziało redukcje zatrudnienia osób zajmujących się sprzedażą kredytów). Stąd nic dziwnego, że – jak wynika z ankiety NBP „Sytuacja na rynku kredytowym – III kwartał 2012 roku” – obniżył się odsetek banków, które dokonywały zaostrzenia polityki kredytowej. Pojawiło się też oczekiwanie, że KNF nieco „poluzuje” swoje wymagania.
 
Restrykcyjne rekomendacje T i S
 
Blokowaniu możliwości nazbyt liberalnego kredytowania klientów służą obecnie zwłaszcza dwie rekomendacje wprowadzone przez nadzór bankowy: T  i S. Obowiązująca od 2011 r. rekomendacja T ogranicza poziom limitu długu  w relacji do dochodów do 50 proc., jeśli dochody nie przekraczają średniej krajowej (ok. 3,7 tys. zł brutto), albo do 65 proc., jeśli są one wyższe.  Stawia ona także bankom wymóg, by bardzo wnikliwie i rzetelnie badały zdolność kredytową klienta oraz nie pożyczały na dowód czy oświadczenie.  Od tego roku doszła rekomendacja S, która skróciła do maksymalnie 25 lat okres, na jaki liczona jest zdolność kredytowa klientów ubiegających się o kredyty mieszkaniowe. Szacuje się, że w wyniku tego zabiegu – krótszy czas spłaty, czyli wyższa rata – z rynku została wyeliminowana jedna piąta klientów. Pozostałym klientom zmiana ograniczyła kwotę, jaką mogą pożyczyć. W rekomendacji S zablokowany został też dostęp do kredytów walutowych.  

Po wejściu w życie tych dwóch restrykcyjnych rekomendacji pole działania banków mocno się skurczyło. Najnowsze dane pokazują, że po raz pierwszy od kilkunastu lat wartość kredytów na nieruchomości udzielonych w II kwartale br. była niższa od kwoty z I kwartału. 
 
Restrykcyjne wymagania rekomendacji T co do rzetelnej weryfikacji zdolności kredytowej klienta właściwie odcięły banki od rynku kredytów ratalnych, gdzie zainteresowany często podejmuje decyzję spontanicznie. Wcześniej banki wymagały głównie oświadczenia klienta o uzyskiwanych dochodach.
 
Rynkowi kredytów konsumpcyjnych nie pomogło też „przykręcenie śruby” chętnym na kredyty mieszkaniowe. Po ograniczeniu udziału rat kredytowych w dochodach do 50 proc. i skróceniu czasu, na jaki obliczana jest zdolność kredytowa do 25 lat, spora liczba klientów kupujących mieszkania kredytuje się maksymalnie i nie pozostaje jej już żaden margines na skorzystanie z pożyczki gotówkowej czy zakupów na raty.
 
Rynek bankowych kredytów konsumpcyjnych stopniał gwałtownie. Z niemal 9,9 mln kredytów w 2008 r., w 2011 r. pozostało już o jedną czwartą mniej. Jeszcze gorzej wyglądają statystyki z pierwszego półrocza br.  Jak wynika z danych BIK, było ich niecałe 3 mln wobec blisko 3,6 mln rok wcześniej.
 
Klienci uciekają do parabanków

Analityczka Open Finance podaje, że – mimo usilnych starań – nie udało się precyzyjnie ocenić, ilu kredytów i na jaką kwotę udzielają pozabankowe firmy pożyczkowe. BIK-owi udało się natomiast oszacować, ile kredytów do firm pożyczkowych wyprowadziły ostatnio same banki, zainteresowane, aby w ten sposób uniknąć rygorystycznych wymagań liczenia zdolności kredytowej klientów. Starają się one ominąć w ten sposób dokuczliwą rekomendację T. Jej nakazy okazały się prawdziwym ciosem dla kredytów ratalnych, które klient często zaciąga pod wpływem impulsu i chce załatwić szybko. Dlatego na rynek nieregulowany banki przenoszą przede wszystkim kredyty związane ze sprzedażą ratalną – wskazuje BIK. W ciągu półrocza strumień kredytów ratalnych, który popłynął obok banków, mógł sięgnąć pół miliona – szacuje Biuro. Komisja Nadzoru Finansowego obawia się, że taka praktyka zepsuje nieźle działający system badania rzetelności klientów poprzez BIK. Trudniej będzie bowiem o rzetelną ocenę klienta, jeśli przybywa osób, które zadłużają się na rynku nie nadzorowanym.
 
Na mniejszą akcję kredytową wpływ ma również, zdaniem Haliny Kochalskiej, mniejszy zapał Polaków do zaciągania kredytów. Przed decyzją o zadłużeniu się powstrzymuje ich przede wszystkim strach przez utratą pracy w obliczu kryzysu.  W przypadku kredytów mieszkaniowych znaczenie ma również oczekiwany spadek cen nieruchomości. Część klientów przekłada zakup lokum licząc, że w przyszłym roku będzie taniej.
 
Każdy bank ma swój kalkulator

Zdaniem Haliny Kochalskiej, można oczekiwać, że po zmianach zwiększy się dostępność do kredytów. Powinno być też mniej formalności przy staraniach o kredyty konsumpcyjne. Jeśli przyjęty zostanie przedstawiony przez KNF projekt zmian rekomendacji T, dużo łatwiejszy będzie dostęp do kredytów ratalnych. Znów będzie można pożyczać pieniądze  na oświadczenie do równowartości dwóch przeciętnych wynagrodzeń w przedsiębiorstwach. 

Nadzór podpowiada także, aby banki w uproszczony sposób pożyczały znanym sobie klientom. Osoby z rachunkiem od 6 miesięcy bez większych formalności mogłyby pożyczać równowartość 3 przeciętnych wynagrodzeń w przedsiębiorstwach, a przy stażu 12-miesięcznym – równowartość 6 przeciętnych wynagrodzeń. Zniesiony ma być także limit rat do dochodów.  Dzięki temu wzrośnie dostępność do pieniędzy. Na pewno nie będzie to jednak taka sama zmiana we wszystkich bankach.  Bardziej liberalne podejście  niż dziś będą miały tylko niektóre banki, gotowe do poniesienia większego ryzyka. O tym, że takie banki są, świadczy fakt, że niektóre już zdecydowały się otworzyć firmy pożyczkowe, omijając w ten sposób regulacje KNF.  

Rynkowi kredytów mieszkaniowych i klientom mogłyby pomóc, zdaniem analityczki Open Finance, jednoczesne zmiany rekomendacji T i S. Bierze to już pod uwagę KNF. Wyjściem naprzeciw klientom z pewnością byłoby zniesienie limitu kredytu do dochodów.  
 
Rekomendacja S ma pójść do poprawki w drugiej kolejności, po rekomendacji T. Zapowiada się, że tutaj zostanie zmieniony maksymalny czas, na jaki liczona jest zdolność kredytowa klienta, czyli 25 lat. Ograniczenie to ma być albo wydłużone, albo zniesione. Regulacje obejmujące rynek kredytów hipotecznych mają być odseparowane od regulacji dla  kredytów mieszkaniowych.
 
Z pewnością zniesienie limitu rat kredytu w stosunku  do dochodów, jak i wydłużenie okresu, na jaki maksymalnie liczona jest zdolność kredytowa, zwiększyłoby  dostępność do kredytów mieszkaniowych. Szacuje się, że działanie obu tych rygorystycznych rekomendacji jednocześnie jest przyczyną odcięcia od kredytów ok. 15-20 proc. potencjalnych klientów.  Ale tak jak w przypadku kredytów konsumpcyjnych, nie będzie jednakowej liberalizacji polityki kredytowej. Jeśli KNF wycofa obostrzenia, każdy bank włączy swój kalkulator kredytowy.
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy