Pasy 3D na rzeszowskich przejściach dla pieszych to pomysł radnych z Rozwoju Rzeszowa. Dzięki wykorzystaniu efektu 3D wyglądem przypominają przeszkodę. Nieświadomi tej sztuczki kierowcy będą musieli instynktownie zwolnić i tym samym zwiększą bezpieczeństwo pieszych. Do tej pory takie rozwiązania pojawiły się w Lidzbarku Warmińskim oraz Zamościu.
Po raz pierwszy trójwymiarowe pasy na drodze pojawiły się w indyjskim New Delhi. Potem pomysł podchwycili Islandczycy i namalowali pasy 3D w mieście Ísafjörður.
Dzięki wykorzystaniu efektu 3D przejście dla pieszych przypomina przeszkodę w kształcie klawiatury fortepianu. Kierowcy widząc ją „zawieszoną nad drogą”, instynktownie zwalniają.
W Polsce ten pomysł znalazł zastosowanie jak do tej pory w Lidzbarku Warmińskim oraz Zamościu. W tym drugim, trójwymiarowe pasy zostały namalowane na ścieżce rowerowej, aby skłonić rowerzystów do zmniejszania prędkości.
Rzeszów byłby 3. miastem w Polsce, które wprowadziłoby pasy 3D na drogach, a te mogłyby się sprawdzić na przejściach m.in. przy ulicy Krakowskiej, Lwowskiej, przy alei Armii Krajowej oraz przy szkołach i przedszkolach.
– To innowacyjna i ciekawa propozycja, w sam raz dla innowacyjnego Rzeszowa. Każdy pomysł, który ma na celu zwiększenie bezpieczeństwa ludzi jest dobrym pomysłem. Jeśli znajdą się na to środki w budżecie miasta to warto przystąpić do realizacji tego projektu, ale najpierw w formie pilotażowej, aby sprawdzić czy to zda egzamin – mówi Jolanta Kaźmierczak, radna PO z Rady Miasta Rzeszowa.
„Zebry 3D” na przejściach dla pieszych mają swoje dobre, jak i złe strony. Niestety, mogą wywoływać efekt odwrotny do zamierzonego celu.
– Istnieje ryzyko, że takie pasy zadziałają tylko raz, z każdym kolejnym przejazdem kierowca się do nich przyzwyczai i nie będzie zdejmował nogi z gazu – dodaje Andrzej Dec, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.