Już 34 osoby zgłosiły się do pracy w szpitalu tymczasowym w Rzeszowie dla chorych z powodu zakażenia COVID-19. Powstaje on w nowym skrzydle szpitala MSWiA przy ul. Krakowskiej. – Pierwszych zakażonych będzie mógł przyjąć na początku grudnia – informuje Michał Mielniczuk, rzecznik wojewody podkarpackiego.
Liczba nowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w ciągu doby na Podkarpaciu przekroczyła już 1700 osób. Coraz więcej łóżek w szpitalach przeznaczanych jest dla pacjentów z COVID-19, trwa również przesuwanie respiratorów z oddziałów intensywnej terapii na stanowiska „covidowe”. Podkarpackie czeka również na dostawę respiratorów z Agencji Rezerw Materiałowych. Mają one trafić do szpitala tymczasowego, na który adaptowane jest dopiero co wybudowane nowe skrzydło szpitala MSWiA przy ul. Krakowskiej.
Tuż przed dniem Wszystkich Świętych wojewoda podkarpacki zapowiedziała, że umieszczonych zostanie w nim 160 łóżek, w tym 40 respiratorowych. Zakładano, że szpital przyjmie pierwszych pacjentów 26 listopada.
– Będzie to początek grudnia – informuje jednak dziś Michał Mielniczuk, zapewniając jednocześnie, że przygotowywanie szpitala przebiega zgodnie z planem. Zaletą wybrania tego obiektu jest m.in. to, że budynek z przeznaczeniem medycznym posiadał już m.in. instalację tlenową. – Wkrótce spodziewamy się dostawy sprzętu zamówionego przez wojewodę w Agencji Rezerw Materiałowych. Trwa także rekrutacja kadry medycznej – lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych. Zgłosiły się już 34 osoby.
Rzecznik wojewody dodaje, że do grudnia łóżek dla chorych nie powinno zabraknąć. Oprócz dodatkowego szpitala tymczasowego, w województwie podkarpackim otwarto już trzy izolatoria dla osób ze skąpymi objawami chorobowymi lub bez objawów. I tak: Centrum Medyczne „Medyk” w Jasionce k. Rzeszowa zapewnia 173 miejsca, Centrum Medyczne „Medyk” w Rzeszowie zapewnia 127 miejsc, a Centrum Medyczno-Charytatywne im. św. Józefa w Przemyślu – 64 miejsca. W sumie 364, z czego zajętych jest ponad 40.
– Nowe obostrzenia, które wprowadza rząd, mogą też przynieść spadek zakażeń. Coraz więcej łóżek jest także zwalniane przez ozdrowieńców, którzy trafili do szpitala w okresie, kiedy liczba zakażonych zaczęła gwałtownie rosnąć – uspokaja Michał Mielniczuk.