Koszmar kierowców na przebudowywanej ul. Podkarpackiej w Rzeszowie, głównej wyjazdówce z miasta w kierunku przejścia granicznego w Barwinku, trwa już ponad rok. Obietnice oddania inwestycji przed terminem okazały się przedwczesne. Będzie opóźnienie!
Rozbudowa ulicy Podkarpackiej rozpoczęła się latem 2017 roku. Umowa, którą podpisano z Przedsiębiorstwem Robót Inżynieryjnych i Drogowych w Krośnie oraz Przedsiębiorstwem Drogowo-Mostowym w Dębicy, mówi o zakończeniu robót w październiku. Rzeszowski Ratusz naciskał na wcześniejsze oddanie ul. Podkarpackiej. W mediach informowano, że budowa drogi zakończy się jeszcze na wakacjach, potem miało to się stać we wrześniu, a teraz okazuje się, że terminu wynikającego z umowy też nie uda się dotrzymać.
– Ul. Podkarpacka zostanie oddana z 2-3-tygodniowym opóźnieniem, czyli w drugiej połowie listopada – informuje Agnieszka Siwak-Krzywonos z biura prasowego Urzędu Miasta Rzeszowa. – Asfalt położony jest już na całej długości, w przyszłym tygodniu rozpocznie się malowanie pasów i oznakowania poziomego na jezdni. Do wykonania zostały jeszcze ścieżki rowerowe chodniki i montaż ekranów dźwiękochłonnych.
Powodem opóźnienia jest brak fachowców na rynku i wzrost cen za usługi. Takie wytłumaczenie podali przedstawiciele firm realizujących inwestycję na spotkaniu z prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem w ratuszu, w środę, 24 października.
Po przebudowie, ul. Podkarpacka aż do granicy Rzeszowa z Boguchwałą ma się zamienić w wygodną, oświetloną czteropasmową jezdnię, z dodatkowymi ścieżkami rowerowymi o łącznej długości 3,6 km i chodnikami po obu stronach drogi. Przebudowa obejmuje 2-kilometrowy odcinek od ul. 9 Dywizji Piechoty do granicy Rzeszowa, w tym skrzyżowania na przecięciu ul. Podkarpackiej z ul. Beskidzką i ul. Jarową oraz na przecięciu ul. Podkarpackiej z ul. Zwięczycką.
Koszt inwestycji to 29 mln zł, z czego 85 proc. pokryje dotacja z Unii Europejskiej.