Reklama

Automoto

Podkarpacka motoryzacja w rozpędzie, ale na progu wielkich zmian

Materiał Partnera
Dodano: 31.03.2022
61822_autobus_na_wodor_z_sanoka_edited-v2-resizer-750
Share
Udostępnij
W ciągu zaledwie pięciu lat w województwie podkarpackim powstało 830 nowych firm związanych z branżą motoryzacyjną – od produkcji, poprzez salony sprzedaży aut, zakłady mechaniki pojazdowej itp. To jedenastoprocentowy wzrost, którego nie zatrzymała nawet globalna pandemia. Fundament branży stanowi przemysł. Tworzy go ponad 120 przedsiębiorstw skupionych w trzech klastrach. Łączą je łańcuchy dostaw, wspólne projekty związane z pozyskiwaniem pracowników oraz przystosowywaniem się do alternatywnych paliw i wielkich zmian, jakie właśnie następują w gospodarce światowej. 

Siłę podkarpackiej motoryzacji tworzy ponad setka przedsiębiorstw, które produkują pojazdy, części samochodowe dla wszystkich znanych marek na świecie oraz rozwijają własne marki (Autosan, Melex, Romet). Dzięki nim region należy do głównych ośrodków przemysłu automotive w Polsce, ponad 25 tysięcy osób ma pracę, a jeszcze więcej znajduje zatrudnienie w tysiącach małych firm, które wyrosły wokół przemysłu, oferując usługi, jak m.in.: sprzedaż, serwis, czy transport. Między rokiem 2016 a 2021 do rejestru REGON wpisano aż 830 nowych firm, które zadeklarowały działalność związaną z motoryzacją. To głównie mikroprzedsiębiorstwa zatrudniające do dziewięciu osób – takich pomiotów jest już w województwie podkarpackim ponad 8 tysięcy – podaje Urząd Statystyczny w Rzeszowie. 

Przedsiębiorstwa produkcyjne i firmy inżynierskie, tworzące nowe rozwiązania dla przemysłu motoryzacyjnego, zrzeszone są w trzech klastrach: Polska Grupa MotoryzacyjnaKrajowy Klaster Kluczowy, Wschodni Sojusz Motoryzacyjny oraz Klaster Przemysłowo-Naukowy Ziemi Sanockiej. W ramach tych organizacji wspólnie pracują nad rozwiązaniami dotyczącymi m.in. bezpieczeństwa i ochrony środowiska, gospodarki odpadami czy kształcenia kadr. Wyzwań, wobec których trzeba tworzyć wspólny front jest sporo. Branżę, która jest inteligentną specjalizacją województwa podkarpackiego, czeka wiele zmian i to nie tylko związanych z alternatywnymi paliwami, ale również ze zwrotem gospodarczym, jaki właśnie dokonuje się na świecie. Z powodu wojny na Ukrainie koncerny motoryzacyjne zamykają swoje fabryki w Rosji, a prezydent Joe Biden ogłasza, że Stany Zjednoczone zamierzają zainwestować w produkcję półprzewodników, do tej pory sprowadzanych głównie z Chin, bez których motoryzacja obejść się nie może, a których globalny niedobór zatrzymuje produkcję u takich nawet gigantów jak General Motors.

– Jesteśmy w momencie dużej zmiany i przedefiniowania wielu rozwiązań związanych z motoryzacją. Będziemy musieli zmierzyć się z takimi problemami jak: dostępność surowców, galopujące ceny nośników energii, ograniczenie rynku zbytu czy kłopoty transportowe (wielu kierowców pochodziło z Ukrainy, a teraz wrócili do ojczyzny) przez tereny objęte wojną, przez które przechodzi wiele dostaw. Niestabilna sytuacja utrudnia zatem inwestycje i rewiduje plany – mówi Bartosz Mielecki, dyrektor zarządzający Polskiej Grupy Motoryzacyjnej, która zrzesza niemal 60 podmiotów, w tym 30 z Podkarpacia.

W trudnych czasach wspólne działanie w ramach organizacji klastrowych jest częścią strategii, minimalizującej skutki kryzysu. – Możemy wspólnie szukać alternatywnych dostawców, wspierać się w zakresie np. zatrudniania pracowników z Ukrainy, lobbować za określonymi rozwiązaniami prawnymi – przyznaje dyrektor PGM. – Wyzwaniom dla przemysłu motoryzacyjnego w dobie rosnących cen surowców i kosztów logistyki poświęciliśmy zorganizowaną w marcu konferencję dla krajowych producentów części samochodowych. To druga edycja. Pierwsza konferencja odbyła się w 2021 roku. Wtedy dyskutowaliśmy o problemach związanych z pandemią Covid-19. Klastry są organizacjami, które mogą dość szybko reagować na potrzeby firm i szukać odpowiedzi na zagadnienia, które z ich perspektywy są istotne. Członkowie klastra współpracują w wielu obszarach. Reprezentują różne poziomy łańcucha dostaw, różne technologie i kompetencje, są zatem w stanie uzupełniać się nawzajem. 

Klaster tworzy dobre warunki do kooperacji także w zakresie innowacji. PGM wspólnie z klastrami z Włoch, Francji i Belgii uczestniczy w projekcie służącym promowaniu europejskich technologii produkcji kompozytów, wykorzystujących odpady z branży motoryzacyjnej, tekstylnej i meblarskiej w produkcji nowych wyrobów w tych właśnie branżach. – W ramach projektu przeprowadzimy analizy tych rynków, zorganizujemy misje gospodarcze i spotkania z potencjalnymi klientami. Szukamy obecnie małych i średnich przedsiębiorstw, które chciałyby zainteresować takimi produktami odbiorców na rynkach Japonii, Stanów Zjednoczonych i Singapuru – mówi Bartosz Mielecki. – Planujemy również warsztat na temat tego, jak rozwój elektromobilności wpłynie na rynek części zamiennych za kilkanaście lat. Chcemy, aby nasze firmy mogły przygotować się do transformacji swojej produkcji.

Autobusy elektryczne wprowadził już na rynek Autosan. Ponadto, ta sanocka firma w 2021 roku zaprezentowała autobus zasilany wodorem. Również w Sanoku powstał pierwszy w Polsce autobus elektryczny klasy Mini – wyprodukowała go firma Automet.

– Problemem, z jakim od wielu lat zmaga się motoryzacja, jest zanieczyszczenie środowiska składnikami spalin, których ograniczanie wymuszają wprowadzone w Europie i na świecie normy – mówi prof. Politechniki Rzeszowskiej, dr hab. inż. Paweł Woś, kierujący Katedrą Pojazdów Samochodowych i Inżynierii Transportu na Wydziale Budowy Maszyn i Lotnictwa. – Koncepcja tzw. pojazdów zeroemisyjnych pojawiła się już kilkadziesiąt lat temu. Duże nadzieje od początku pokładano w napędach elektrycznych. Sam napęd rzeczywiście jest bardzo dobry i znakomicie sprawdza się w ruchu drogowym. Problemem jest jego zasilanie – źródło energii, którą trzeba zmagazynować i uzupełniać, a nie da się tego na razie zrobić szybko. Tymczasem żyjemy w deficycie czasu i każde wydłużenie cyklu transportowego spowodowane kilkugodzinnym „ładowaniem baterii” jest nie do zaakceptowania. Nie ma tego problemu przy konwencjonalnych napędach, gdzie tankowanie odbywa się w kilka minut. Dlatego z silnikami spalinowymi nie pożegnamy się jeszcze przez wiele lat, tym bardziej, że nastąpił ogromny postęp w ograniczaniu emisji szkodliwych spalin. Koncern Ricardo z Anglii dokonał pomiarów tła zanieczyszczeń w aglomeracjach miejskich w dwóch różnych stanach funkcjonowania – raz, gdy eksploatowano w nich pojazdy elektryczne, i drugi – gdzie eksploatowano pojazdy z silnikami spalinowymi spełniającymi najwyższe normy emisji spalin. W obu przypadkach poziom tła zanieczyszczeń był taki sam. Wszystko to sprawia, że branża motoryzacyjna rozwija dziś różne technologie – zasilanie pojazdów energią elektryczną, wodorem, ale i udoskonala tradycyjne silniki spalinowe. 

Elektromobilność rozwija się powoli, ale konsekwentnie. W 2020 roku w Polsce zarejestrowano ponad 12 tys. samochodów i autobusów napędzanych energią elektryczną i 31 tys. hybryd. – Baterie elektryczne najlepiej dziś mogą sprawdzić się w komunikacji miejskiej. Drugą ścieżką są napędy wodorowe. Wodór można wykorzystać zarówno w ogniwach paliwowych, które produkują energię elektryczną bez konwencjonalnego procesu spalania. Jest również możliwość spalania wodoru bezpośrednio w silnikach spalinowych – tłumaczy prof. Woś.

Na przestrzeni kilkudziesięciu lat takie studialne pojazdy pojawiały się, budował je Ford, General Motors. Ulokowana pod Rzeszowem firma BorgWarner, producent układów do ładowania silników, również podejmuje działania w kierunku wykorzystania wodoru. Rozwija współpracę naukowo-badawczą z Politechniką Rzeszowską w zakresie napędów hybrydowych powiązanych z napędami elektrycznymi. – Wszystko wskazuje na to, że wykorzystamy także paliwa niekonwencjonalne w napędach spalinowych. Paliwa pochodzące z biomasy, z syntezy chemicznej nie powodują uwalniania nowych ilości dwutlenku węgla do atmosfery, jak to jest w przypadku paliw kopalnych. Cykl obiegu dwutlenku węgla jest zamknięty i mocno skrócony. Takie silniki spalinowe mają przyszłość. Różnorodność w motoryzacji jest potrzebna. Napędy elektryczne na pewno będą coraz lepsze i wydajniejsze. Może pojawi się jeszcze jakaś inna koncepcja i nowa technologia – podsumowuje prof. Woś i przyznaje, że Politechnika stawia na współpracę z klastrami jednoczącymi podkarpacką motoryzację.
 
Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy