Armia izraelska poinformowała w sobotę rano o nowych uderzeniach na wschodzie Libanu, wymierzonych w szyicką organizację terrorystyczną Hezbollah. Z kolei Hezbollah powiadomił o zaatakowaniu północnego Izraela.
Armia “atakuje obecnie cele (…) należące do Hezbollahu w Dolinie Bekaa” – podały Siły Obronne Izraela w komunikacie.
Libański parlamentarzysta Mark Dau powiedział, że siły izraelskie uderzyły w górskie miasto Bahamdun, położone na południowy wschód od Bejrutu.
Według naocznych świadków w sobotę po izraelskim ataku unosił się też dym nad południowymi przedmieściami Bejrutu – przekazała agencja Reutera. W mieście słyszano również odgłosy wybuchów.
Libańskie ministerstwo zdrowia zapowiedziało, że pacjenci i personel szpitali w południowych dzielnicach Bejrutu zostaną ewakuowani po nocnych atakach do placówek “nie dotkniętych izraelską napaścią”. Ministerstwo zdrowia Libanu wezwało te ostatnie, by do końca przyszłego tygodnia przyjmowały tylko pilne przypadki.
Hezbollah podał tymczasem, że zaatakował w sobotę rakietami Fadi-1 kibuc Kabri w Zachodniej Galilei na północy Izraela w odpowiedzi na “barbarzyńskie” uderzenia Izraela na “miasta, wioski i cywilów” w Libanie.
Według portalu Times of Israel pięć rakiet uderzyło głębiej na północy Izraela, ale żadna z nich nie leciała na Kabri.
Armia izraelska poinformowała, że przechwyciła na północy kraju pięć rakiet wystrzelonych z Libanu.
W piątek izraelskie wojsko przeprowadziło atak na kwaterę główną Hezbollahu w Bejrucie. Według mediów zniszczony został cały kwartał zabudowy i był to największy nalot na libańską stolicę podczas trwającej od roku eskalacji konfliktu Hezbollahu z Izraelem.