Inflacja była najważniejszym czynnikiem motywującym wyborców we wtorkowych wyborach do Kongresu USA, zaś na drugim miejscu była aborcja – wynika z sondażu exit poll Edison Research dla CNN i innych mediów. Aż 75 proc. źle ocenia też sytuację w kraju, choć 45 proc. pozytywnie ocenia pracę prezydenta Joe Bidena.
Według sondażu opublikowanego jeszcze przed zamknięciem pierwszych lokali wyborczych, 32 proc. respondentów wskazało na wysoką inflację (8,2 proc.) jako główny czynnik motywujący ich głos, zaś 27 proc. na aborcję. Na trzecim miejscu znalazły się przestępczość i polityka dotycząca prawa do posiadania broni – 12 proc.
Aż 75 proc. respondentów źle oceniło sytuację w kraju; taki sam procent źle ocenił stan gospodarki USA. Ok. 70 proc. uważa też, że demokracja jest w USA zagrożona.
45 proc. respondentów stwierdziło, że popiera prezydenta Bidena wobec 54 proc., którzy odnieśli się wobec niego krytycznie.
Wśród przepytanych wyborców, 35 proc. określało się jako Republikanie, 34 proc. jako Demokraci, zaś 31 proc. jako niezależni. Aż 70 proc. respondentów to osoby powyżej 45 roku życia, podczas gdy tylko 10 proc. to wyborcy z najmłodszej grupy wiekowej, 18-29.
Tradycyjnie sondaże exit poll w nie przewidują wyników wyborów, ale wskazują na nastroje wśród wyborców. Pierwsze wyniki zaczną spływać po północy czasu polskiego, kiedy zamknięte zostaną lokale wyborcze we wschodnich częściach stanów Kentucky i Indiana.
Badanie sugeruje korzystny wynik dla faworyzowanych Republikanów, dla których inflacja była głównym tematem kampanii. Demokraci skupiali się na krytyce restrykcji prawa do aborcji.
