Rosja nie zaatakowała Ukrainy półśrodkami, zaatakowała ją swoim wojskiem, które dopuszcza się regularnych zbrodni wojennych; musimy tej wojnie odciąć tlen, czyli pieniądze od oligarchów, z ropy, gazu i innych towarów – powiedział premier Mateusz Morawiecki w środę w Wiedniu.
Szef polskiego rządu w środę złożył wizytę w stolicy Austrii, gdzie spotkał się z kanclerzem Karlem Nehammerem. Rozmowa poświęcona była rosyjskiej inwazji na Ukrainę i polityce państw zachodnich w tej kwestii.
Podczas wspólnej konferencji prasowej premier Morawiecki zwracał uwagę, że Rosja nie zaatakowała Ukrainy półśrodkami, w niewielkich zakresach. "Rosja zaatakowała ukraińskie miasta, wioski, w pełni swoim wojskiem, które dzisiaj dopuszcza się zbrodni wojennych. Mamy na to dowody, przedstawimy je, Ukraina też przedstawi te dowody" – mówił szef polskiego rządu.
"Dopuszczają się regularnych zbrodni wojennych, dlatego musimy odciąć tej wojnie tlen, wojna nie może mieć tlenu. Co jest tym tlenem dla machiny wojennej Putina? Przede wszystkim pieniądze pochodzące od oligarchów (ze sprzedaży) ropy i gazu i innych towarów, które eksportuje" – powiedział Morawiecki.
Morawiecki poruszył też kwestię uchodźców, zwracając uwagę, że wkrótce liczba uchodźców z Ukrainy przekroczy 1,5 mln, a 90 proc. z nich to kobiety i dzieci.
Dziękował jednocześnie Nehammerowi i przyjaciołom z Austrii za gotowość niesienia pomocy. "Mieliśmy takie samo podejście do migracji spoza Europy, ale dziś, kiedy wojna jest tutaj, u naszych wrót, tak samo patrzymy na skutki tej wojny i na ten kryzys humanitarny na Ukrainie" – mówił premier.
Morawiecki mówił również o ochronie granic i niezależności surowcowej.
"Austria, Czechy, Litwa, Polska identycznie patrzyły na konieczność obrony naszych zewnętrznych granic. I mieliśmy rację – granice muszą być chronione. To od nas musi zależeć, kogo przyjmujemy, a kogo nie przyjmujemy. Na tym stanowisku stoimy do dzisiaj" – podkreślił.
"Dziś musimy sobie też zdać sobie sprawę, że za naszą wschodnią granicą, na Ukrainie, wykuwa się nowy porządek geopolityczny świata" – dodał.
Morawiecki wskazał też, że w ciągu ostatnich pięciu lat został wybudowany gazociąg Baltic Pipe i „za pół roku będziemy niezależni, po raz pierwszy od dziesięcioleci, od rosyjskiego gazu".
"Chcemy współpracować z pokojowo nastawioną i demokratyczną Rosją, ale nie możemy się zgodzić na to, żeby w tak okrutny sposób niszczyła suwerenność Ukrainy" – oświadczył.
Premier poinformował też o działaniach, które mają nieść dla Ukrainy nadzieję na przyszłość. W tym kontekście wskazał, że Ukraina walczy obecnie o wolność, demokrację, suwerenność i tolerancję, które są również wartościami europejskimi. „To są podstawowe europejskie wartości, Ukraina o te wartości walczy" – mówił Morawiecki. Zwracał też uwagę na wspieranie ambicji europejskich i wejścia Ukrainy do UE.
"To jest ta podstawowa nadzieja" – dodał premier, zastrzegając, że jest to jednak „pewien proces".
"Dzisiaj musimy dać nadzieję także na nowy +plan Marshalla+ dla suwerennej Ukrainy po wojnie, która oby jak najszybciej się zakończyła. Kraje członkowskie Unii Europejskiej chcą partycypować w szybkiej odbudowie, chcemy dać nadzieję Ukrainę na szybką odbudowę niezależnego państwa ukraińskiego" – mówił polski premier.
Nehammer przekazał, że Austria oferuje pomoc w przyjęciu pewnej części uchodźców. Mówił też, że UE zrobi wszystko, co możliwe w zakresie środków cywilnych, aby pomóc Ukrainie.
Zaapelował także do prezydenta Rosji o wstrzymanie działań wojennych. "Chciałbym zaapelować, bo można zatrzymać tę wojnę w dowolnym momencie. To może zrobić prezydent Władimir Putin. Powinien skorzystać z tej możliwości (…) chodzi o to, żeby zakończyć ogromne ludzkie cierpienie" – podkreślił.
Jak dodał, Putin powinien zapewnić Ukraińcom korytarze humanitarne i jest to obowiązek. „Stąd apeluję do Federacji Rosyjskiej, aby to zrealizować" – oświadczył austriacki kanclerz.
Nehammer zwrócił uwagę, że także Rosjanie i Rosjanki stawiają opór polityce rządu rosyjskiego. „To też są bardzo odważni ludzie; ich odwaga jest porównywalna z odwagą Ukraińców, którzy bronią swojego kraju" – ocenił i dodał, że nie można wszystkich Rosjan traktować jednakowo, bo nie wszyscy reagują obojętnością na inwazję na Ukrainę.