Sport

Tschofenig na czele austriackiego podium w powrocie do Pucharu Świata. Trzej Polacy w drugiej dziesiątce.

Źródło: Serwis informacyjny FIS
Dodano: 22.11.2025
Foto: Daniel Tschofenig wygrał osiem Pucharów Świata w sezonie 2024/25 - FIS/ ActionPress/Julia Piątkowska
Foto: Daniel Tschofenig wygrał osiem Pucharów Świata w sezonie 2024/25 - FIS/ ActionPress/Julia Piątkowska
Share
Udostępnij

Aktualny zdobywca Kryształowej Kuli Daniel Tschofenig (AUT) znakomicie rozpoczął obronę tytułu, stając na najwyższym podium austriackiego Pucharu Świata w skokach narciarskich FIS podczas pierwszych męskich zawodów sezonu w Lillehammer (NOR). Kamil Stoch, Piotr Żyła i nowa polska nadzieja Kacper Tomasiak uplasowali się w drugiej dziesiątce.

Tschofenig , który w znakomitym sezonie wygrał również konkurs Czterech Skoczni 2024/25, opuścił większą część letniego cyklu Grand Prix, a także wiele tygodni treningów z powodu rekonwalescencji po kontuzji kolana.

W związku z tym wielu obstawiało, że Jan Hoerl, wicemistrz zeszłego sezonu, powalczy o zwycięstwo, i choć Austriak zrobił wrażenie, musiał zadowolić się drugim miejscem.

Tschofenig zwyciężył, zdobywając łącznie 311,5 punktów w dwóch skokach, Hoerl stracił 4,3 punktu, a jego kolega z drużyny narodowej Stefan Kraft znalazł się o kolejne 0,9 punktu niżej, co pozwoliło mu znaleźć się w pierwszej trójce.

„To był niesamowity dzień, bez dwóch zdań i muszę przyznać, że to najbardziej zaskakujące zwycięstwo” – powiedział Tschofenig w rozmowie z FIS. „Nie byłem w takiej formie, w jakiej chciałem być na treningach, ale gdy tylko rozpoczęły się zawody, wszystko się udało”.

23-latek kontynuował: „Warunki były trudne, bo w pierwszej rundzie wiatr zmieniał się bardzo szybko z wiatru w twarz na wiatr w plecy, a w drugiej rundzie zastanawiałem się, ile wiatru w plecy mam? Ale podjęto właściwe decyzje i jestem zadowolony”.

Po jednym z najbardziej emocjonujących sezonów w historii nie jest łatwym zadaniem, ale każda z gwiazd, które przykuwały uwagę opinii publicznej i przyczyniły się do tego, że kampania 2024/25 stała się tak kultowa, ponownie stanęła w Lillehammer, tak jak 12 miesięcy temu.

Następnie Pius Paschke (GER) odniósł zaskakujące zwycięstwo, rozpoczynając tym samym serię świetnych wyników, w ramach której zwyciężył w pierwszych pięciu z siedmiu konkurencji indywidualnych.

Niestety, od tego czasu jego forma spadła i doświadczony skoczek nie zdołał awansować do rundy kwalifikacyjnej rok po tym sukcesie otwierającym sezon.

Niezwykle popularny czterokrotny złoty medalista olimpijski Simon Ammann (SUI) miał udany dzień, przedłużając rekordową serię występów w Pucharze Świata, startując w 29. sezonie swojej kariery.

44-latek wycofał się z wyścigów w połowie grudnia ubiegłego roku po okresie słabej formy, ale swój powrót zaznaczył dobrym występem w kwalifikacjach, zajmując ostatecznie obiecujące 41. miejsce .

„Bardzo ciężko pracowałem, żeby znaleźć się w miejscu, w którym mogę poprawić swoje skoki” – powiedział Ammann w rozmowie z FIS. „Od Mistrzostw Świata w Trondheim (Norwegia) zauważyłem, że moja forma jest coraz lepsza”.

Srebrni medaliści olimpijscy z 2018 r. , Johann Andre Forfang (NOR), musieli zmierzyć się z trudnym powrotem do zawodów, spadając z 22. miejsca po pierwszej rundzie na 30. pozycję końcową .

Kilka pozycji w dół pomiędzy rundami zanotował również Ren Nikaido (JPN) , który 24 godziny po odegraniu ważnej roli w zwycięstwie Japonii w zawodach drużyn mieszanych spadł z 13. na 20. miejsce , natomiast Felix Hoffmann (GER) spadł z trzeciego na 10. miejsce .

Wśród tych, którzy poczynili imponujące postępy, znaleźli się Manuel Fettner (AUT) i Vladimir Zografski (BUL) , którzy awansowali odpowiednio o pięć i sześć pozycji, zajmując odpowiednio dziewiąte i dwunaste miejsce.

Zaledwie 7,9 punktu dzieliło pierwszą jedenastkę po pierwszej rundzie, w której trzy osoby znalazły się ex aequo na piątym miejscu, a żadna różnica nie dzieliła Ryoyu Kobayashiego (JPN) , Anze Lanisek (SLO) i Jana Hoerla (AUT) .

Daniel Tschofenig (AUT) był tuż przed nimi i wyraźnie był zadowolony ze swojego pierwszego skoku na odległość 133 m, za który otrzymał 158,0 punktów, biorąc pod uwagę jego celebrację po lądowaniu.

Foto: Stefan Kraft zdobywa medale Pucharu Świata już 14 sezonów z rzędu – FIS/ActionPress/Julia Piątkowska

Stefan Kraft (AUT) i Domen Prevc (SLO) w pierwszej rundzie uzyskali skoki na odległość 138 m, ale większa liczba punktów za styl sprawiła, że ​​Austriak przewodził stawce w decydującym secie.

Pogarszające się warunki oznaczały, że skaczący później w drugiej rundzie prawdopodobnie nie będą w stanie powtórzyć odległości osiągniętych w pierwszej rundzie, ale nie miało to wpływu na wartość rozrywkową.

Kobayashi utrzymał piątą pozycję w rankingu, a Lanisek spadł na siódmą, jednak Hoerl wykonał znaczący ruch do przodu i przynajmniej tymczasowo objął prowadzenie w klasyfikacji.

129 metrów Tschofeniga było najdłuższym dystansem osiągniętym przez jakiegokolwiek sportowca w drugiej rundzie i, jak widzieliśmy już wielokrotnie w zeszłym sezonie, wystarczyło to, by wyprzedzić Hoerla .

Mistrz świata Domen Prevc (SLO) wyglądał na sfrustrowanego po skoku na odległość 126 metrów. Szybko okazało się dlaczego, gdyż zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej.

Tylko trzykrotny zdobywca Kryształowej Kuli, Kraft, mógł odeprzeć atak kolegi z drużyny, ale musiał stawić czoła prawdopodobnie najtrudniejszym warunkom tej rundy.

Pokonanie 120 metrów dało mu trzecie miejsce, ale utrzymał dobrą passę miejsc na podium Pucharu Świata, która trwa już 14 kolejnych sezonów.

PUCHAR ŚWIATA FIS W SKOKACH NARCIARSKICH – LILLEHAMMER (NOR) HARMONOGRAM

23.11.2024 10:30 – QUA LH kobiet 12:00 – WC LH kobiet 14:30 – QUA LH mężczyzn 16:00 – WC LH mężczyzn Wszystkie godziny podane są w strefie czasowej CET.

Czytaj także:

Share
Udostępnij

Nasi partnerzy