Strona główna>Sport>Niemcy górą mimo ambitnej walki Polaków na inaugurację MŚ 2025 w piłce ręcznej
Sport
Niemcy górą mimo ambitnej walki Polaków na inaugurację MŚ 2025 w piłce ręcznej
Źródło: Serwis informacyjny Związku Piłki Ręcznej w Polsce
Dodano: 16.01.2025
Foto: Związek Piłki Ręcznej w Polsce
Udostępnij
Reprezentacja Polski mężczyzn pod wodzą selekcjonera Marcina Lijewskiego rozegrała dobry mecz, ale przegrała w Jyske Bank Boxen w duńskim Herning z Niemcami (28:35) na inaugurację zmagań w fazie grupowej Mistrzostw Świata 2025. Kolejną szansę na zdobycie pierwszych punktów w turnieju Biało-Czerwoni otrzymają w piątek, kiedy o godz. 18.00 zmierzą się z reprezentacją Czech.
Kiedy po dwóch stronach parkietu stają reprezentacje Polski i Niemiec, starcie tych drużyn zawsze obarczone jest wielkim ładunkiem emocjonalnym. Nie inaczej miało być także w środę 15 stycznia, kiedy mecz Polska – Niemcy inaugurował dla obu ekip udział w Mistrzostwach Świata Mężczyzn 2025.
Reprezentacja Niemiec – tradycyjnie – przystępowała do turnieju w gronie faworytów. Nie mogło być inaczej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że rok 2024 był dla Niemców co najmniej bardzo dobry: rozpoczęli go awansem do półfinału EHF EURO 2024 rozgrywanego na własnej ziemi (4. miejsce), a następnie zameldowali się w wielkim finale Igrzysk Olimpijskich 2024, gdzie ulegli Duńczykom (2. miejsce).
Biało-Czerwoni oraz ich fani swoich szans upatrywali natomiast w pozytywnych wynikach niedawnego Turnieju 4 Nations Cup w Płocku, gdzie reprezentacja Polski pokonała kolejno Austrię, Japonię i Tunezję, prezentując tym samym dobrą dyspozycję w przededniu rozpoczęcia mistrzostw.
Przed inauguracyjnym spotkaniem MŚ 2025 selekcjoner Marcin Lijewski musiał raz jeszcze zadecydować o okrojeniu składu. Choć na liście powołanych na turniej znalazło się 18 nazwisk, do meczowego protokołu wpisać można było tylko 16 graczy. Decyzją trenera mecz z wysokości trybun oglądali Kacper Ligarzewski i Bartłomiej Bis.
Biało-Czerwoni w środowym meczu wystąpili z czarnymi opaskami na ramieniu, upamiętniając w ten sposób zmarłego przed kilkoma dniami Prezesa Honorowego ZPRP Andrzeja Kraśnickiego.
Samo spotkanie rozpoczęło się od bramki Juriego Knorra, ale błyskawicznie odpowiedział mu Kamil Syprzak. Jak się miało potem okazać, to właśnie obrotowy wraz ze świetnie dysponowanymi Arielem Pietrasikiem na rozegraniu i Adamem Morawskim w bramce sprawili, że Biało-Czerwoni w trakcie pierwszej połowy postawili wicemistrzom olimpijskim bardzo trudne warunki.
Przez pierwsze pół godziny toczyła się wyjątkowo wyrównana i emocjonująca wymiana bramka za bramkę. Jeśli któraś z drużyn chwilowo przejmowała inicjatywę, to częściej była to Polska. Podopieczni selekcjonera Lijewskiego dwukrotnie wypracowali nawet zaliczkę dwóch “oczek” (6:4; 13:11), ale za każdym razem Niemcy, wśród których brylowali Andreas Wolff, Renars Uscins i Johannes Golla, skutecznie odrabiali straty.
Rywale swój najlepszy jak dotąd fragment zanotowali tuż przed przerwą. Niemcy końcowe minuty pierwszej partii wygrali bilansem 5:1, dzięki czemu przed zmianą stron nie tylko doprowadzili do remisu (13:13), ale także niemal równo z syreną zapewnili sobie minimalne prowadzenie (15:14).
Najtrudniejszy moment dla Biało-Czerwonych miał jednak dopiero nadejść. Po powrocie do gry Niemcy kontynuowali swoją ofensywę i bardzo szybko odskoczyli na 18:15. Ambitni Polacy nie odpuszczali i mimo wyraźnego kryzysu zaczęli odrabiać straty. Dalej niemiecką siatkę dziurawił Pietrasik, ale to Mikołaj Czapliński w 40. minucie wyrównał wynik (21:21).
Po chwili rywale przypuścili jednak kolejny atak i znów zdobyli trzy bramki z rzędu, efektem czego odbudowali zaliczkę (24:21). Prawdziwą zmorą naszego zespołu zaczęła być nieskuteczność z rzutów karnych. W całym meczu Polacy zmarnowali aż cztery “siódemki”.
Niestety, tym razem Niemcy nie wypuścili już przewagi z rąk. W 54. minucie różnica urosła nawet do pięciu goli (30:25) i coraz jaśniejszym stawało się, że to nasi rywale zainkasują dwa punkty na początek mistrzostw.
Ostatecznie reprezentacja Niemiec zwyciężyła 35:28. Najskuteczniejszym zawodnikiem na parkiecie był Renars Uscins, autor aż dziesięciu goli, tytułem MVP meczu wyróżniono Johannesa Gollę, a wśród Polaków najwięcej bramek zdobył Ariel Pietrasik (7).
W drugim meczu MŚ 2025 reprezentacja Polski zmierzy się z Czechami, którzy kilka godzin wcześniej zremisowali ze Szwajcarią (17:17). Przypominamy, że awans do kolejnej rundy wywalczą trzy najlepsze zespoły z każdej grupy. Początek spotkania Polska – Czechy w piątek 17 stycznia o godz. 18.00. Transmisja na żywo będzie dostępna za pośrednictwem platformy Viaplay oraz na kanale TVP Sport.
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.
Ściśle niezbędne ciasteczka
Niezbędne ciasteczka powinny być zawsze włączone, abyśmy mogli zapisać twoje preferencje dotyczące ustawień ciasteczek.
Jeśli wyłączysz to ciasteczko, nie będziemy mogli zapisać twoich preferencji. Oznacza to, że za każdym razem, gdy odwiedzasz tę stronę, musisz ponownie włączyć lub wyłączyć ciasteczka.