W niedzielę, po godz. 16.00 niedźwiedź zaatakował w Bieszczadach mężczyznę. Do zdarzenia doszło w rejonie nieistniejącej wsi Hulskie. Mężczyzna w stanie ciężkim trafił do szpitala w Krośnie.
O zdarzeniu poinformowała Ochotnicza Straż Pożarna w Lutowiskach. “Dziś o godzinie 16:45 zostaliśmy zadysponowani w rejon dawnej wsi Hulskie obok Zatwarnicy do pomocy mężczyźnie zaatakowanemu przez niedźwiedzia. Na miejscu zdarzenia zastaliśmy już OSP Zatwarnica oraz GOPR, którzy jako pierwsi dotarli do poszkodowanego” – pojawił się wpis na Facebooku.
W akcji brało udział 6 ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Ci zostali wezwani do rannego, który wędrował w towarzystwie drugiego mężczyzny, któremu nic się nie stało i to on wezwał pomoc. Poszkodowany mężczyzna był przytomny, z wieloma ranami skóry, w tym na głowie, szyi, karku i rękach. Ranny, dzięki Bieszczadzkiemu Pogotowiu Ratunkowemu został przetransportowany do szpitala w Krośnie.
Jak poinformowali ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR, akcja trwała ponad 3 godziny, była niezwykle trudna i dynamiczna ze względu na deszcz, mrok. Jednocześnie przestrzegają, że niedźwiedzie w Bieszczadach przygotowują się do zimowego snu, są rozdrażnione i niebezpieczne.
– Odwiedzając bieszczadzkie szlaki, uszanujcie prawa przyrody, co zminimalizuje prawdopodobieństwo kontaktu z nami – apelują goprowcy.