Reklama

Lifestyle

Sianki. Gdzie na Podkarpaciu Piłsudski wczasował

Aneta Gieroń
Dodano: 01.12.2023
Przedwojenne Sianki. Archiwum Fotopolska
Przedwojenne Sianki. Archiwum Fotopolska
Share
Udostępnij

Jest takie miejsce na Podkarpaciu, dziś odludne, zapomniane, ale w czasie II Rzeczpospolitej bardzo popularne, wręcz modne, gdzie wczasował m.in. Józef Piłsudski z córkami. To Sianki, ze słynnym grobem hrabiny Stroińskiej, gdzie dotrzeć można ścieżką przyrodniczo-historyczną „W Dolinie Górnego Sanu” wychodząc z parkingu w Bukowcu, wędrując przez Beniową, Sianki, aż do umownych źródeł Sanu. Szlak piękny, mało uczęszczany, tuż przy granicy z Ukrainą, jakby na „końcu” świata i na pewno po najdalej na południe wysuniętych krańcach Polski.

Historia Sianek sięga XVI wieku, ale prawdziwy rozkwit miejscowości nastąpił od 1905 roku, kiedy to w Siankach powstał dworzec w ramach linii kolejowej łączącej Użhorod z Samborem. To tutaj w 1913 r. odbył się pierwszy na terenie Austro-Węgier rajd narciarski. W latach 20. XX wieku miejscowość przekształciła się w znany kurort. Powstało Schronisko Przemyskiego Towarzystwa Narciarskiego, Schronisko Okręgowego Urzędu Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Obronnego, dom Kolonii Wakacyjnych na 120 miejsc, stacja turystyczno-narciarska Genowefy Stefańskiej, pensjonaty.

W 1929 roku do Sianek zjechał nawet Józef Piłsudski z córkami. Zwiedził okolice… i był pod wrażeniem, czemu trudno się dziwić. Działały tu wtedy: skocznia narciarska, tor saneczkowy, korty, boiska, liczne restauracje, teatr amatorski. Sianki liczące około 1500 mieszkańców mogły przyjąć ponad 2000 gości. Znajdowały się tutaj: kościół, dwie cerkwie, posterunek policji, poczta, telegraf, placówka Straży Granicznej podległa komisariatowi w Beniowej, 7 sklepów, piekarnia, kolejka linowa zwożąca drewno z okolicznych gór, tartak, staja meteorologiczna II kategorii. Miejscowość miała nawet znakomite połączenie drogowe ze Lwowem, skąd biegła tu droga państwowa I klasy.

II wojna światowa zniszczyła wszystko. Po roku 1945 wieś została formalnie podzielona między Polskę a radziecką Ukrainę. Na naszych terenach ludność została wysiedlona i dziś po polskiej stronie nie ma śladu dawnej świetności Sianek, turyści wędrują jedynie do pamiątkowego grobu hrabiny Stroińskiej. Po ukraińskiej stronie Sianek do dziś jest kilkaset domostw i trudno się dziwić skoro w ramach podziałów wszystkie szlaki komunikacyjne zostały po stronie naszych wschodnich sąsiadów.

Przy grobie hrabiny Stroińskiej z Kalinowskich

Dziś w polskich Siankach zachowały się tylko nagrobki Klary z Kalinowskich (zm. 1867) i Franciszka Stroińskich (zm. 1893) – dawnych właścicieli tych dóbr. Miejsce to zwane jest potocznie „Grobem Hrabiny”. Kto do niego dotrze już bardzo blisko ma do umownych źródeł Sanu. Stoją tam dwa graniczniki; polski i ukraiński, a na obelisku jest tablica w języku ukraińskim podająca m.in. długość rzeki (444 km), współrzędne geograficzne oraz wysokość n.p.m.Ta ostatnia – 950 m n.p.m – wprowadza zamieszanie, gdyż czytający przypuszczają, że znajdują się właśnie na tej wysokości.

W rzeczywistości obelisk znajduje się na wysokości ok. 843m n.p.m., a wysokość podana na tablicy dotyczy prawdopodobnie rzeczywistego położenia źródeł Sanu, które znajdują się na wschodnich stokach Piniaszkowego – po stronie ukraińskiej i dla turystów idących po polskiej stronie są one niedostępne. Stąd „umowne” źródła Sanu.

Spacer do nieistniejącej już wsi Beniowa

Zanim jednak z Bukowca dotrzemy do Sianek i źródeł Sanu, zaraz po wyjściu z parkingu czeka nas piękny, kilkudziesięciu minutowy spacer do nieistniejącej już wsi Beniowa. Po prawej stronie będziemy mieli m.in. piękny widok na Halicz oraz Kińczyk Bukowski. W końcu nasz wzrok przykuje prawie 200-letnia lipa, symbol dawnej wsi, z której po polskiej stronie do dziś zostało już tylko cerkwisko oraz pozostałości cmentarza. Tam też znajdziemy kamień z rysunkiem ryby, będący prawdopodobnie elementem dawnej chrzcielnicy, znajdującej się w cerkwi.

Nazwa Beniowa pochodzi prawdopodobnie od imienia Benedykt, pierwszego osadnika. Sama wieś lokowana była na prawie wołoskim w XVI wieku i należała do rodu Kmitów. Od 1905 roku przez Beniową, podobnie jak przez Sianki przechodziła linia kolejowa łącząca Użhorod z Samborem, co mocno przyczyniło się do rozwoju miejscowości. Znajdował się tu m.in. dwór należący do Hipolita Frommer, znanego producenta beczek. Dziś po polskiej stronie po Beniowej nie ma już nic,  w ukraińskiej Beniowej jest kilkanaście domów, w których mieszka ok. 60 osób. 

Wycieczka z Bukowca przez Beniową i Sianki  do źródeł Sanu to wyprawa na około 6 godzin, w trakcie których przejść trzeba ponad 20 kilometrów.

Share
Udostępnij
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Nasi partnerzy